icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Cena maksymalna gazu Komisji uznana za „żart” wywołuje skok ceny

Cena gazu na giełdzie europejskiej TTF w dostawach grudniowych podrożała od rana 23 listopada o prawie 10 procent w odpowiedzi na propozycję ceny maksymalnej gazu przedstawioną przez Komisję i uznaną przez część ekspertów za „żart” niemożliwy do wdrożenia.

Komisja przedstawiła pułap cenowy w wysokości 275 euro za megawatogodzinę, który po dwóch tygodniach uruchamiałby blokadę transakcji miesięcznych powyżej tej ceny. Część ekspertów uznała ten pomysł za niemożliwy do wdrożenia, bo nigdy w historii ceny gazu nie utrzymywały się tak długo w szczycie wywoływanym przez kolejne działania rosyjskiego Gazpromu, który podsyca kryzys energetyczny ograniczając podaż gazu i podnosząc jego ceny na giełdzie.

– To jest żart. To propozycja, która nie przyniesie żadnego pożytku nawet przy ekstremalnym scenariuszu jak w sierpniu – powiedział Simon Tagliapietra z brukselskiego think tanku Bruegel znanego ze stonowanych analiz. – Ten plan tworzy poważne ryzyko kryzysu zaufania względem tego, jak Komisja radzi sobie z kryzysem energetycznym – dodał.

Komisja ugina się jednak przed sporem państw członkowskich. Dania, Niemcy i Holandia sprzeciwiają się cenie maksymalnej pomimo koalicji piętnastu krajów obstających za tym rozwiązaniem, w której znalazła się Polska.

Pomysł Komisji podważył zaufanie inwestorów, wywołując podwyżkę cen gazu na giełdzie o prawie 10 procent do 130 euro za megawatogodzinę w kontraktach grudniowych TTF. Dodatkowy czynnik mogący podnosić ceny to groźby Rosji, że ograniczy dostawy gazu przez Ukrainę, która rzekomo podkrada surowiec przeznaczony dla Mołdawii. BiznesAlert.pl informował, że według ukraińskiego Naftogazu to kolejny pretekst do dalszego pogłębiania kryzysu energetycznego w Europie.

Financial Times/Wojciech Jakóbik

Gazprom oskarża Ukrainę o pobieranie gazu przeznaczonego dla Mołdawii. Naftogaz odpowiada

Cena gazu na giełdzie europejskiej TTF w dostawach grudniowych podrożała od rana 23 listopada o prawie 10 procent w odpowiedzi na propozycję ceny maksymalnej gazu przedstawioną przez Komisję i uznaną przez część ekspertów za „żart” niemożliwy do wdrożenia.

Komisja przedstawiła pułap cenowy w wysokości 275 euro za megawatogodzinę, który po dwóch tygodniach uruchamiałby blokadę transakcji miesięcznych powyżej tej ceny. Część ekspertów uznała ten pomysł za niemożliwy do wdrożenia, bo nigdy w historii ceny gazu nie utrzymywały się tak długo w szczycie wywoływanym przez kolejne działania rosyjskiego Gazpromu, który podsyca kryzys energetyczny ograniczając podaż gazu i podnosząc jego ceny na giełdzie.

– To jest żart. To propozycja, która nie przyniesie żadnego pożytku nawet przy ekstremalnym scenariuszu jak w sierpniu – powiedział Simon Tagliapietra z brukselskiego think tanku Bruegel znanego ze stonowanych analiz. – Ten plan tworzy poważne ryzyko kryzysu zaufania względem tego, jak Komisja radzi sobie z kryzysem energetycznym – dodał.

Komisja ugina się jednak przed sporem państw członkowskich. Dania, Niemcy i Holandia sprzeciwiają się cenie maksymalnej pomimo koalicji piętnastu krajów obstających za tym rozwiązaniem, w której znalazła się Polska.

Pomysł Komisji podważył zaufanie inwestorów, wywołując podwyżkę cen gazu na giełdzie o prawie 10 procent do 130 euro za megawatogodzinę w kontraktach grudniowych TTF. Dodatkowy czynnik mogący podnosić ceny to groźby Rosji, że ograniczy dostawy gazu przez Ukrainę, która rzekomo podkrada surowiec przeznaczony dla Mołdawii. BiznesAlert.pl informował, że według ukraińskiego Naftogazu to kolejny pretekst do dalszego pogłębiania kryzysu energetycznego w Europie.

Financial Times/Wojciech Jakóbik

Gazprom oskarża Ukrainę o pobieranie gazu przeznaczonego dla Mołdawii. Naftogaz odpowiada

Najnowsze artykuły