Supertankowce z przecenioną ropą rosyjską docierają do Chin i Indii nie łamiąc sankcji G7, Unii Europejskiej i Australii w postaci ceny maksymalnej. Ta ma być rewidowana w lutym do poziomu poniżej rynkowego.
Reuters donosi, że ropa dostarczona przez co najmniej cztery supertankowce z Chin do tego kraju oraz Indii to rosyjska mieszanka Urals. Źródła Reutersa szacują, że została sprzedana z przeceną sięgającą 12-15 dolarów poniżej ceny rynkowej Urals w wysokości 37,80 dolarów. To oznacza około 20 dolarów za baryłkę, czyli poziom na granicy opłacalności wydobycia w Rosji.
Europejska mieszanka Brent kosztowała w tym samym czasie około 78 dolarów. – Biorąc pod uwagę cenę Urals znajdującą się znacznie poniżej limitu cenowego, jej dostawy są legalne – tłumaczy źródło Reutersa. Agencja stwierdza, że Rosjanie stają się zakładnikami dostaw do Chin i Indi po tym jak dostawy morskie z Rosji zostały zakazane w Unii Europejskiej, a kraje anglosaskie porzuciły kierunek rosyjski jeszcze wiosną po ataku rosyjskim na Ukrainę.
Cena maksymalna G7 ma być rewidowana co dwa miesiące od wprowadzenia piątego grudnia 2022 roku, a zatem po raz pierwszy do piątego lutego 2023 roku. To rozwiązanie wynegocjowane przez Polskę oraz kraje bałtyckie w G7 za pośrednictwem Unii. Jej poziom ma wynosić do 5 procent poniżej wartości rynkowej Urals, czyli w obecnych warunkach około 36 dolarów za baryłkę. Rosjanie zapowiedzieli, że zatrzymają dostawy do krajów, które wprowadzą cenę maksymalną. Póki co jednak, jest ona powyżej wartości rynkowej mieszanki rosyjskiej, także przez obawy rynku przed sankcjami, które zmuszają Rosjan do przecen w Azji.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Sankcje naftowe Zachodu to test Przyjaźni polsko-niemieckiej (ANALIZA)