Grupa G7 pracuje nad wprowadzeniem mechanizmu ceny maksymalnej ropy. Departament Skarbu USA zaznacza, że nie uderzy on w członków OPEC.
USA zapewniają, że wprowadzenie ceny maksymalnej ropy nie uderzy w kraje OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową), ale jest wymierzone w Rosję.
OPEC+, czyli OPEC i 12 producentów spoza organizacji, w tym Rosja, ogłosiło w zeszłym tygodniu, że zmniejszy produkcję o dwa miliony baryłek dziennie, aby zachować równowagę na rynkach. Arabia Saudyjska, członek OPEC i trzeci największy producent ropy na świecie, zakłada, że redukcja wyniesie prawdopodobnie około miliona baryłek dziennie, ponieważ kilka państw członkowskich ma trudności z osiągnięciem celów produkcyjnych.
We wtorek prezydent Joe Biden powiedział, że cięcie wydobycia ropy przez Arabię Saudyjską, którą Rijad przeprowadza we współpracy z innymi członkami OPEC i sojusznikami spoza OPEC, takimi jak Rosja, spotka się z konsekwencjami. Amerykanie uważają, że obniżka to pomysł Saudyjczyków, który powstał z powodów politycznych i może zwiększyć dochody Rosji generowane dzięki agresji na Ukrainę. Arabia podkreśla jednak, że nie popiera Rosjan w działaniach wojennych. G7 stara się również uniknąć globalnego szoku podażowego, który może spowodować wzrost cen i uderzyć w obywateli.
W październiku Unia Europejska przyjęła plan ograniczeń, ale szczegóły regulacyjne nie zostały jeszcze dopracowane.
Reuters/Jędrzej Stachura
USA utrą nosa OPEC+ kolejną emisją rezerw ropy. Alternatywa może zaszkodzić Polsce