Cena rosyjskiej ropy Urals notowana na giełdzie w Rotterdamie przekroczyła 47 dolarów za baryłkę na początku grudnia, co oznacza, że powróciła do poziomu z początku marca, zanim wybuchł kryzys związany z upadkiem wcześniejszego porozumienia naftowego w ramach OPEC+.
Ceny wracają do poziomów marcowych
Pierwszego grudnia cena baryłki ropy Urals wyniosła 47,19 dolarów. W dalszej części miesiąca może ona jednak spaść w związku z dwunastoprocentowym wzrostem podaży ropy rosyjskiej z portów Bałtyckich w stosunku do listopada. Surowiec sprzedawany na obszarze morza śródziemnego również zwiększa swoją wartość.
Pierwszego grudnia cena ropy rosyjskiej, notowana w porcie Augusta, wyniosła 47,86 dolarów za baryłkę. W przypadku południowym, koszt w grudniu może wzrastać w związku z ograniczeniem eksportu ropy przez rosyjskie terminale naftowe znajdujące się nad Morzem Czarnym. W grudniu spadek ten ma wynieść 20 procent względem poziomu listopadowego.
Argus/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Polska odwraca się plecami do Bałtyku, chociaż bierze z niego coraz więcej