BMW chce w ciągu kilku lat kupić od chińskiej firmy CATL baterie warte w sumie cztery miliardy euro. Długoterminowy kontrakt zakłada zakup baterii z fabryki CATL w Erfurcie za 1,5 miliarda euro, reszta ma przyjść z Chin.
Wielomiliardowy kontrakt BMW na chińskie baterie jest dowodem na to, że europejska branża motoryzacyjna mimo znacznych nakładów na rozwój elektromobilności, cały czas jest zależna od importu technologii z innych miejsc. Mimo to przedstawiciele BMW „nie wykluczają” rozwoju własnej produkcji baterii.
Biorąc pod uwagę, że globalne wydobycie kobaltu jest co najmniej kłopotliwe, bawarski koncern zastrzegł, że nie będzie importować tego surowca z miejsc, gdzie warunki pracy przy jego wydobyciu są nieludzkie, albo wykorzystuje się do tego dzieci; w tym kontekście z nazwy zostało wymienione Kongo.
Niewolnictwo w kopalniach kobaltu – ciemna strona elektromobilności?
Reuters/Michał Perzyński