icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chińczycy proponują Saudi Aramco wejście na giełdę w Hongkongu

(Bloomberg/Financial Times/Piotr Stępiński)

Jak poinformował Bloomberg powołując się na źródła zaznajomione z sytuacją, władze Chin zaproponowały Saudi Aramco tzw. dual listing. Chodzi o notowanie akcji nie tylko w Arabii Saudyjskiej, ale także na giełdzie w Hongkongu.

W ramach propozycji chińskie fundusze miałyby się stać głównymi inwestorami przy wstępnej ofercie publicznej (IPO) Aramco.

Jak informował na początku stycznia BiznesAlert.pl w rozmowie z The Economist drugi w kolejce do saudyjskiego tronu książę Muhammad bin Salman stwierdził, że Rijad rozważa emisję akcji Saudi Aramco a decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w ciągu kilku miesięcy.

Według źródeł Bloomberga saudyjska spółka bada możliwość emisji na otwartym rynku jej w obszarze działalności rafinacyjnej, którego wartość jest szacowana na ponad 90 mld dolarów. Aramco może sprzedać udziały warte 5-10 mld dolarów.

Zdaniem rozmówców agencji póki co spółka nie podjęła żadnej decyzji i możliwe, że przeprowadzi listing wyłącznie w Arabii Saudyjskiej.

Dla Państwa Środka Aramco jest ważną spółką. W 2014 roku Rijad był największym, zagranicznym dostawcą ropy do Chin, który zapewnił 16 procent importu państwa. Według ekspertów przyciągnięcie Aramco na giełdę w Hongkongu uprawdopodabnia rosnąca popularność tamtejszej giełdy.

Zgodnie z danymi Bloomberga w 2015 roku wartość IPO na giełdzie Hongkongu wyniosło ok. 34 mld dolarów w porównaniu z 30 mld dolarów na giełdach w Stanach Zjednoczonych.

W kontekście relacji energetycznych pomiędzy Rijadem a Pekinem należy przypomnieć, że 21 stycznia Saudi Aramco oraz Sinopec podpisały ramową umowę o współpracy energetycznej, zwłaszcza w sektorze ropy.

W oświadczeniu prasowym stwierdzono wówczas, że celem współpracy jest „zwiększenie konkurencyjności ropy naftowej dostarczanej przez Saudi Aramco dla Sinopec i aktywne poszukiwanie możliwości współpracy w kluczowych obszarach sektora naftowego, w tym usług, rafinacji, petrochemii, dostaw  sprzedaży, rozwoju technologii i promocji nowych rodzajów energii”.

Ponadto Sinopec jest największym odbiorcą ropy oferowanej przez Aramco, największym partnerem handlowym Saudyjczyków oraz największym wykonawcą lądowych usług wiertniczych.

Jak informuje Financial Times, spadek światowych cen ropy naftowej po raz pierwszy w historii zmusił władze Arabii Saudyjskiej do wejścia na rynek dłużny i emisji obligacji. Dodatkowym czynnikiem, który stanowi obciążenie finansowe dla Rijadu, jest rozszerzenie obecności wojskowej w Syrii i Jemenie.

73 procent dochodów saudyjskiego budżetu pochodzi ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek jej cen na świecie doprowadził do zmniejszenia pod koniec 2015 roku rezerw walutowych o 97 mld dolarów do 640 mld dolarów. Przy czym władze zauważają, że przy obecnej dynamice cen surowca to do 2020 roku deficyt budżetowy może osiągnąć poziom 50 procent PKB wobec 1,6 procenta na koniec 2014 roku.

Zdaniem analityków wielkość emisji saudyjskich obligacji i ich rentowność będzie zależała od trzech czynników: ceny ropy, poziom rezerw złota Rijadu oraz od zmienności rynku. Jeżeli nacisk na wszystkie wspomniane kierunki się zmniejszy do debiut Arabii na światowym rynku dłużniczym może okazać się bardzo udany. Jednakże w przypadku narastania kryzysu Saudyjczycy mogą ograniczać branie pożyczek tylko do kilku miliardów dolarów i to na wysoki procent.

Analitycy bankowi zakładają, że pierwsza emisja obligacji przez Arabia Saudyjską wyniesie 5 mld dolarów. Przy czym zwracają uwagę na to, że spory dochód może przynieść zapowiadana wcześniej emisja akcji państwowego giganta naftowego spółki Saudi Aramco. Według analityka BNP Paribas Andrew McFarlane wartość spółki może być szacowana na ok. 2-3 bln dolarów wobec czego przy sprzedaży rozważanych 5 procent akcji koncernu uzyskana kwota pokryłaby wspomniany wcześniej deficyt.

(Bloomberg/Financial Times/Piotr Stępiński)

Jak poinformował Bloomberg powołując się na źródła zaznajomione z sytuacją, władze Chin zaproponowały Saudi Aramco tzw. dual listing. Chodzi o notowanie akcji nie tylko w Arabii Saudyjskiej, ale także na giełdzie w Hongkongu.

W ramach propozycji chińskie fundusze miałyby się stać głównymi inwestorami przy wstępnej ofercie publicznej (IPO) Aramco.

Jak informował na początku stycznia BiznesAlert.pl w rozmowie z The Economist drugi w kolejce do saudyjskiego tronu książę Muhammad bin Salman stwierdził, że Rijad rozważa emisję akcji Saudi Aramco a decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w ciągu kilku miesięcy.

Według źródeł Bloomberga saudyjska spółka bada możliwość emisji na otwartym rynku jej w obszarze działalności rafinacyjnej, którego wartość jest szacowana na ponad 90 mld dolarów. Aramco może sprzedać udziały warte 5-10 mld dolarów.

Zdaniem rozmówców agencji póki co spółka nie podjęła żadnej decyzji i możliwe, że przeprowadzi listing wyłącznie w Arabii Saudyjskiej.

Dla Państwa Środka Aramco jest ważną spółką. W 2014 roku Rijad był największym, zagranicznym dostawcą ropy do Chin, który zapewnił 16 procent importu państwa. Według ekspertów przyciągnięcie Aramco na giełdę w Hongkongu uprawdopodabnia rosnąca popularność tamtejszej giełdy.

Zgodnie z danymi Bloomberga w 2015 roku wartość IPO na giełdzie Hongkongu wyniosło ok. 34 mld dolarów w porównaniu z 30 mld dolarów na giełdach w Stanach Zjednoczonych.

W kontekście relacji energetycznych pomiędzy Rijadem a Pekinem należy przypomnieć, że 21 stycznia Saudi Aramco oraz Sinopec podpisały ramową umowę o współpracy energetycznej, zwłaszcza w sektorze ropy.

W oświadczeniu prasowym stwierdzono wówczas, że celem współpracy jest „zwiększenie konkurencyjności ropy naftowej dostarczanej przez Saudi Aramco dla Sinopec i aktywne poszukiwanie możliwości współpracy w kluczowych obszarach sektora naftowego, w tym usług, rafinacji, petrochemii, dostaw  sprzedaży, rozwoju technologii i promocji nowych rodzajów energii”.

Ponadto Sinopec jest największym odbiorcą ropy oferowanej przez Aramco, największym partnerem handlowym Saudyjczyków oraz największym wykonawcą lądowych usług wiertniczych.

Jak informuje Financial Times, spadek światowych cen ropy naftowej po raz pierwszy w historii zmusił władze Arabii Saudyjskiej do wejścia na rynek dłużny i emisji obligacji. Dodatkowym czynnikiem, który stanowi obciążenie finansowe dla Rijadu, jest rozszerzenie obecności wojskowej w Syrii i Jemenie.

73 procent dochodów saudyjskiego budżetu pochodzi ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek jej cen na świecie doprowadził do zmniejszenia pod koniec 2015 roku rezerw walutowych o 97 mld dolarów do 640 mld dolarów. Przy czym władze zauważają, że przy obecnej dynamice cen surowca to do 2020 roku deficyt budżetowy może osiągnąć poziom 50 procent PKB wobec 1,6 procenta na koniec 2014 roku.

Zdaniem analityków wielkość emisji saudyjskich obligacji i ich rentowność będzie zależała od trzech czynników: ceny ropy, poziom rezerw złota Rijadu oraz od zmienności rynku. Jeżeli nacisk na wszystkie wspomniane kierunki się zmniejszy do debiut Arabii na światowym rynku dłużniczym może okazać się bardzo udany. Jednakże w przypadku narastania kryzysu Saudyjczycy mogą ograniczać branie pożyczek tylko do kilku miliardów dolarów i to na wysoki procent.

Analitycy bankowi zakładają, że pierwsza emisja obligacji przez Arabia Saudyjską wyniesie 5 mld dolarów. Przy czym zwracają uwagę na to, że spory dochód może przynieść zapowiadana wcześniej emisja akcji państwowego giganta naftowego spółki Saudi Aramco. Według analityka BNP Paribas Andrew McFarlane wartość spółki może być szacowana na ok. 2-3 bln dolarów wobec czego przy sprzedaży rozważanych 5 procent akcji koncernu uzyskana kwota pokryłaby wspomniany wcześniej deficyt.

Najnowsze artykuły