Perzyński: Chińska armia jest trawiona przez korupcję i skandale

24 stycznia 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

– W ostatnim czasie w chińskiej armii doszło do kilku znaczących roszad, a nowe raporty amerykańskiego wywiadu pokazują, że korupcja szerzy się w Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChAL-W). Dla Stanów Zjednoczonych to dobra wiadomość, ale na dłuższą metę nie wolno nie doceniać Chińczyków – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Żołnierz Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej Fot. Freepik
Żołnierz Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej Fot. Freepik
  • Siły rakietowe to „klejnot koronny” Pekinu, ale szerząca się korupcja i ogromne skandale poddają wielką wątpliwość skuteczność i gotowość chińskiej armii, czego dowodem były zwolnienia generałów na wysokich stanowiskach.
  • Kampania antykorupcyjna zainicjowana przez Xi Jinpinga przeważnie jest pretekstem do usuwania przeciwników politycznych, a na najwyższych szczeblach mianowani są jedynie lojalni współpracownicy chińskiego przywódcy.
  • Mimo porażającej skali skandali, która mocno kontrastuje z obrazem przedstawianym przez chińską propagandę, Stany Zjednoczone nie mogą nie docenić zdolności bojowych Chińczyków, ponieważ trudno jest oszacować rzeczywistą skalę zaniedbań.

Czystki na wysokim szczeblu

Pod koniec grudnia agencja Xinhua poinformowała o usunięciu dziewięciu generałów z Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (chiński parlament). Kilka dni później Stały Komitet OZPL formalnie wyznaczył byłego dowódcę marynarki wojennej admirała Dong Juna na ministra obrony. Zastąpił on na tym stanowisku Li Shangfu, który od końca sierpnia nie pojawiał się publicznie, a w październiku – bez oficjalnego wyjaśnienia – został usunięty ze stanowiska.

Należy zwrócić uwagę, że usunięci generałowie wywodzili się z różnych rodzajów sił zbrojnych. Trzech z nich było dawniej dowódcami lub zastępcami dowódców wojsk rakietowych ALW. Jeden był szefem sił powietrznych, a jeden wysoko postawionym oficerem marynarki wojennej, odpowiedzialnym za sporne Morze Południowochińskie. Czterech odpowiadało za zaopatrzenie.

Mocarstwowe ambicje Chin

Czystki wojsku na wysokim szczeblu mogą być przeszkodą dla planów przywódcy Chin Xi Jinpinga, który przeznaczył miliardy dolarów na zakup i rozwój sprzętu wojskowego w ramach szeroko zakrojonej modernizacji chińskich sił zbrojnych, które – według zapowiedzi Xi – mają do 2050 roku stać się armią „światowej klasy”, zdolną walczyć i wygrywać wojny.

Według rankingu Global Firepower za 2023 rok Państwo Środka posiada 3. najsilniejszą armię na świecie z wydatkami na poziomie 292 miliardów dolarów. Ponadto łączny personel wojskowy liczy 3,135 mln żołnierzy, 3,1 tys. samolotów i 4,9 tys. czołgów.

Skandal w siłach rakietowych

Siły rakietowe to fundament chińskiej armii  i „klejnot koronny” Pekinu, szczególnie w przypadku potencjalnego konfliktu o Tajwan lub ataków na siły morskie i bazy USA na Pacyfiku. Poważne problemy w siłach zbrojnych mogą wskazywać na brak gotowości w perspektywie krótkoterminowej, a to może mieć poważny wpływ na zdolność chińskiej armii do odstraszania sił wroga w najbliższej przyszłości.

Z drugiej strony Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nie mogą sobie pozwolić na założenie, że wszystkie ich rakiety są wadliwe, po części dlatego, że trudno jest oszacować skalę zaniedbań.

Korupcja i nieprawidłowości

14 stycznia Bloomberg opublikował wnioski, jakie płyną z raportu amerykańskiego wywiadu o skali zaniedbań i korupcji. Z raportu wynika, że ChAL-W zmaga się z powszechną korupcją, od jej głównego oddziału Sił Rakietowych po bazę przemysłową.

Wywiad USA informował również o licznych nieprawidłowościach, obejmujące pociski wypełnione wodą zamiast specjalnym paliwem, a także międzykontynentalne silosy na rakiety balistyczne z nieprawidłowo działającymi pokrywami, które mogłyby wykoleić wystrzelenie rakiet. W następstwie raportu były oficer chińskiej armii powiedział w Radiu Wolna Azja, że ​​problemy tego typu od dawna szerzą się w siłach zbrojnych. Dodał, że pojawiały się przypadki, że chińscy żołnierze kradli z rakiet paliwo stałe do przyrządzania posiłków.

Możliwość naprawienia tych problemów przez wojsko zależy od ich skali. Jednak ocena amerykańskiego wywiadu wydaje się przedstawiać straszny obraz: korupcja w Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej jest tak wielka, że ​​doprowadziła do braku zaufania do chińskiej armii zdolności i gotowość, zwłaszcza w segmencie sił rakietowych.

Walka z korupcją budzi kontrowersje

Warto zwrócić uwagę, od objęcia przywództwa w Komunistycznej Partii Chin (KPCh) przez Xi Jinpinga w 2012 roku, jego głównym programem politycznym była walka z korupcją, która nadal jest jedną z bolączek systemy politycznego Państwa Środka. Jednak okazało się, że motyw ten posłużył Xi skupianiu władzy w swoich rękach, odsuwaniu rywali na boczny tor i tłumieniu wszelkich potencjalnych konkurentów dla swoich rządów.

W ciągu dekady Xi Jinping zacieśnił swoją kontrolę nad armią i obsadził kluczowe komitety swoimi stronnikami. Obecnie nazywany jest „przewodniczącym wszystkiego” i uznawany za najsilniejszego chińskiego przywódcę od czasu Mao Zedonga oraz jednego z najpotężniejszych ludzi na świecie.

Antykorupcyjne motywacje są zatem dyskusyjne. Nie jest jasne, czy zwolnienie chińskich przywódców wojskowych, w tym ministra obrony Li Shangfu w lipcu 2023 roku, oznacza, że Xi rzeczywiście wykorzenia korupcję lub oczyszcza z nielojalności. Należy również dodać, że chińska polityka jest owiana wielką tajemnicą, prowadzona za zamkniętymi drzwiami i wiele aspektów sprowadza się tylko do domysłów.

USA muszą trzymać gardę

Chińska propaganda dokłada wszelkich starań, aby przedstawić obraz własnej armii, która jest perfekcyjne zorganizowana i gotowa na wypadek konfliktu. Okazuje się jednak, że wcale tak nie jest, a łapówkarstwo nadal jest powszechnym zjawiskiem w Państwie Środka, pomimo aktywnej kampanii antykorupcyjnej zainicjowanej przez Xi Jinpinga. Od 2012 roku chiński przywódca na najwyższych stanowiskach umieścił tylko swoich zaufanych współpracowników, a to może okazać się przepisem na katastrofę.

W perspektywie krótkoterminowej jest to dobra wiadomość dla Waszyngtonu, który przygotowuje się do ewentualnej konfrontacji z Pekinem. Jednak trzeba zwrócić uwagę, że przywódcom Chin zależy na zbudowaniu nowoczesnej armii, która będzie w stanie walczyć i wygrywać wojny, zatem USA nie powinny pod żadnym pozorem opuszczać gardy i zignorować zdolności bojowych Chińczyków.

Gajowiecki: Europa musi zewrzeć szyki by mieć własne wiatraki, a nie z Chin (ROZMOWA)