Chiny będą schładzać gospodarkę. Złe perspektywy dla węgla i ropy

7 marca 2016, 09:30 Alert

(Reuters/Financial Times/Wojciech Jakóbik)

energetyka kominy

Jak podaje agencja Reuters, Chiny mają zwalczyć nadprodukcję przemysłową, poprzez skupienie jej w sektorach stali i węgla. Premier Li Keqiang zapowiedział także rozwiązanie problemu firm „zombie”. Zrobił to podczas dorocznego otwarcia prac parlamentu.

Rząd Chin próbuje pogodzić cel przestawienia gospodarki z napędu w postaci taniego eksportu na wewnętrzną konsumpcję z problemem spowolnienia rozwoju ekonomicznego, który jest jedną z konsekwencji realizacji tego zamierzenia. Celem wzrostu Produktu Krajowego Brutto na 2016 rok ma być 6,5-7procent. Deficyt ma wzrosnąć do 3 procent. Narzędziem jego osiągnięcia ma być utrzymanie stymulacji gospodarki na niskim poziomie, przy jednoczesnej kontynuacji reform.

Wzrost ekonomiczny w Chinach spowolnił po 15 latach szybkiego rozwoju. Spadek cen paliw kopalnych i pęknięcie bańki nieruchomości zachwiały fundamentami produkcji. Firmy usługowe radzą sobie nadal świetnie, co widać według Financial Times na giełdach Szanghaju. Na prowincji widoczny jest jednak problem ograniczenia produkcji. Rząd zamierza pozwolić na upadek szeregu firm zombie, które faktycznie były już bankrutami, ale utrzymywano je przy życiu dzięki tanim pożyczkom rządowym. Pekin ma za to przekazywać więcej środków do władz samorządowych. Pierwszym efektem przekazania części kompetencji decyzyjnych, jest budowa dużej ilości elektrowni węglowych, które mają rozbudować rynek zbytu dla upadających z powodu spadku zapotrzebowania na węgiel kopalni. Rząd przewiduje stagnację wydobycia węgla i zwolnienie do 1,3 mln górników z nierentownych zakładów.

Spowolnienie gospodarcze ma być jednak długofalowe. Według analizy London School of Economics, emisja dwutlenku węgla z Chin ma osiągnąć szczyt w 2025 roku. Zmniejszona produkcja będzie potrzebowała mniej energii z węgla, a co za tym idzie z bloków węglowych będzie wydzielane mniej CO2. To w połączeniu z szybkim rozwojem sektora odnawialnych źródeł energii (w założeniu do 15 procent udziału w miksie energetycznym w 2020 roku) ma dać w efekcie długofalowy spadek emisji w Państwie Środka. Nawet w scenariuszu zakładającym najszybszy rozwój, wzrost PKB ma wynieść średnio 6 procent w nadchodzącej dekadzie. Wzrost konsumpcji pierwotnej energii elektrycznej ma zwolnić do maksymalnie 1,8 procent rocznie. W latach 2000-13 wynosiła ponad 8 procent rocznie. W coraz większym stopniu będą ją zaspokajać OZE. Do 2020 roku Chińczycy chcą wytwarzać 200-300 GW energii z wiatru i 150 ze słońca. Pekin po raz pierwszy w historii ogłosił górną granicę wzrostu konsumpcji energii w 2020 roku. Ma także cel redukcji intensywności przemysłu o 18 procent.

Oznacza to, że świat nie będzie mógł dłużej liczyć na Chiny jako motor napędzający wzrost zapotrzebowania na surowce energetyczne. Spowolnienie gospodarcze jest elementem planu ekonomicznego Pekinu. Można się spodziewać, że ceny ropy i węgla na światowych giełdach szybko się nie podniosą. Może to oznaczać, że koniunktura w sektorze węglowym nie wróci, a kraje – jak Polska – stawiające na to źródło energii, będą musiały szukać sposobów na subsydiowanie go.