Chiny wytwarzają więcej CO2 niż USA i UE razem wzięte

0
16
Przemysł w Chinach. Fot. Flickr
Przemysł w Chinach. Fot. Flickr

Według informacji podanych przez Przegląd Statystyczny Światowej Energii BP z 2018 roku, w zeszłym roku zarejestrowano na Ziemi rekordowy poziom globalnej emisji dwutlenku węgla. Od połowy lat 60-tych XX wieku największym emitentem CO2 było USA, które przez ponad 50 lat wprowadziło do ziemskiej atmosfery około 264 miliardów tego gazu. Na drugim miejscu znalazła się Unia Europejska (216 miliardów ton), a na trzecim Chiny (188 miliardów ton).

Sytuacja zmieniła się na początku obecnego wieku. Szybkie uprzemysłowienie Chin spowodowało, że już w 2005 roku emisja dwutlenku węgla, wyprodukowanego przez to państwo, była większa niż Stanów Zjednoczonych. Od 2012 roku ilość chińskiego CO2 przekroczyła poziom osiągnięty przez USA i Unię Europejską łącznie.

Takie kraje Azji i Pacyfiku, jak Chiny, Indie, Indonezja, Pakistan, Bangladesz czy Wietnam, to grupa bardzo szybko rozwijających się i jednocześnie najbardziej zaludnionych krajów świata. Ze względu na szybki rozwój gospodarczy i skokowy wzrost liczby ludności są one odpowiedzialne za skokowy wzrost wytwarzania gazów cieplarnianych (w tym CO2). W ciągu ostatniej dekady średni poziom emisji dwutlenku węgla w tym regionie podniósł się o 3,1 procent rocznie. W tym czasie średnia światowa była trzykrotnie niższa.

Przez ostatnie dziesięć lat Stany Zjednoczone, emitujące najwięcej CO2 na jednego mieszkańca, najskuteczniej ograniczały roczną produkcję tego gazu. Spadek o prawie 800 milionów ton jest przede wszystkim efektem zmiany surowca energetycznego z węgla na gaz ziemny i zwiększenia inwestycji w odnawialne źródła energii. Podobna sytuacja dotyczy UE, która również znacznie zmniejszyła swoją roczną emisję dwutlenku węgla (o 681 milionów ton). Jednak w porównaniu ze wzrostem emisji dwutlenku węgla w Chinach o dwa miliardy ton rocznie, znaczenie zmian wprowadzonych przez dwie największe gospodarki świata zdecydowanie maleje.

Obecnie rejon Azji i Pacyfiku jest odpowiedzialny za wytwarzanie blisko 50 procent światowej emisji dwutlenku węgla. Ta tendencja będzie się pogłębiać w nadchodzących dziesięcioleciach.
Niezależnie więc od działań podejmowanych przez kraje rozwinięte, niezależnie jak ambitną politykę ograniczenia produkcji CO2 podejmą, może to nie zrównoważyć zwiększenia poziomu wydzielania gazu. Dotyczy to obszarów świata o ogromnych populacjach i o niskiej, ale stale rosnącej emisji na mieszkańca. Zjawisko to, zwane efektem skali, już teraz doskonale uwidacznia się w gwałtownych zmianach, jakie zachodzą w rejonie Azji i Pacyfiku. Tylko wsparcie, we wprowadzaniu do powszechnego użycia takich narzędzi jak choćby ogniwa fotowoltaiczne, udzielone państwom rozwijającym się, może realnie wpłynąć na zatrzymanie wzrostu emisji dwutlenku węgla oraz wszystkich negatywnych skutków tego faktu.

Forbes/Roma Bojanowicz