Wielu ekonomistów pokładało nadzieję w 2023 roku, jako okresie odbudowy gospodarczej po dwóch ciężkich latach naznaczonych pandemią koronawirusa i kryzysem energetycznym. Jednak ten scenariusz staje się coraz mniej realny, gdyż chińska gospodarka słabnie – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Zakończenie surowej polityki Zero Covid i zabójczych gospodarczo lockdownów w Chinach wydawało się być remedium na słabnący wzrost PKB w Państwie Środka. Tak się jednak nie stało, co z pewnością będzie miało wpływ na kondycję gospodarki całego świata.
Należy wspomnieć, że według danych chińskiego Narodowego Biuro Statystycznego w 2022 roku PKB wzrosło o 3 procent, co jest drugim najwolniejszym tempem wzrostu od 1976 roku. Bank Światowy szacuje, że w tym roku gospodarka Państwa Środka wzrośnie o około 5,6 procent, jednak wszystko wskazuje na to, że osiągniecie tego celu jest coraz bardziej nierealne.
Mimo niskiej inflacji i relatywnie małego wpływu kryzys energetycznego, Chiny obecnie zmagają się z coraz większymi trudnościami strukturalnymi.
Niska inflacja osłabia ożywienie gospodarcze
Podczas gdy Europa stara się opanować wzrost cen wywołany kryzysem energetycznym i pandemią Covid-19, w Chinach występuje zupełnie odwrotne zjawisko w postaci rekordowo niskiej inflacji, a ryzyko deflacji (spadku cen) jest bardzo realne.
Według Narodowego Biura Statystycznego, indeks cen konsumpcyjnych (CPI) w maju wzrósł o 0,2 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. W zeszłym roku wskaźnik ten w Państwie Środka wyniósł jedynie 2 procent. Cel inflacyjny rządu w Pekinie na ten rok wynosi około 3 procent.
Mimo że, większość państw może marzyć o tak wolnym wzroście cen, to taki poziom nie wróży nic dobrego, ponieważ jest to skutek słabnącego popytu i spadku eksportu. Jeżeli w Chinach dojdzie do deflacji, osłabi ona popyt wewnętrzny i obniży wzrost PKB, a to konsumpcja jest oprócz eksportu główną siłą napędową gospodarki Państwa Środka, odpowiadając za 60 procent wzrostu.
Produkcja przemysłowa spada
Podczas gdy rosnące stopy procentowe i wysoka inflacja ograniczają popyt w Europie i Stanach Zjednoczonych, rząd w Pekinie walczy z gwałtownym spadkiem cen, a fabryki otrzymują mniejsze wpływy za swoje produkty z kluczowych rynków zagranicznych.
Dane Narodowego Biura Statystycznego pokazują, że wskaźnik cen dóbr produkcyjnych (PPI) w maju spadł ósmy miesiąc z rzędu, o 4,6 procent. Był to najszybszy spadek od lutego 2016 roku i większy od prognoz, sięgających 4,3 procent.
– Ostatnie wskaźniki ekonomiczne wysyłają spójne sygnały, że gospodarka się ochładza – mówi Zhang Zhiwei, ekonomista Banku Światowego.
Rekordowe bezrobocie wśród młodzieży
Innym problem, który może mieć długofalowe konsekwencje to fakt, że chińska gospodarka nadal boryka się z problemem przyjmowania nowych pracowników pomimo zniesienia surowych przepisów związanych z pandemią Covid-19. Rosnąca stopa bezrobocia wśród młodzieży w Chinach staje się poważnym wyzwaniem ekonomicznym dla kraju.
Z danych opublikowanych przez chińskie Narodowe Biuro Statystyczne wynika, że w kwietniu stopa bezrobocia w grupie wiekowej 16-24 wzrosła do rekordowego poziomu 20,4 procent. Ogólnokrajowa stopa bezrobocia wyniosła 5,2 procent.
Problem jest o tyle poważny, że jeżeli Państwo Środka nie zdoła zapewnić pracy całemu pokoleniu młodych ludzi, może wywrzeć presję na wzrost płac i spowolnić dążenie Pekinu do budowania gospodarki opartej w większym stopniu na konsumpcji. Rosnąca fala niezadowolenia wśród młodych ludzi może również zagrozić stabilności społecznej.
Podsumowując, Pekin miał nadzieję, że zniesienie lockdownów i polityki Zero-Covid przyniesie poprawę, ale ożywienie gospodarcze cały czas pozostaje słabe. Należy zwrócić uwagę, że nie jest to pozytywny scenariusz, gdyż wywoła to efekt domina, który negatywnie wpłynie na wzrost PKB w Europie i Stanach Zjednoczonych. Ten rok będzie niewątpliwe trudny, a ożywienie światowej gospodarki pozostaje niepewne, biorąc pod uwagę dane z Chin.
Perzyński: Kryzysowy, chiński Nowy Rok na który patrzy cały świat