(Bloomberg/Rbc.ru/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Analitycy japońskiego holdingu finansowego Nomura uważają, że cena ropy marki Brentw ciągu najbliższych dziesięciu dni może spaść do 30 dolarów za baryłkę. O tym poinformowała w czwartek (7.01) agencja Bloomberg.
Obawy spowodowane problemami gospodarczymi największego na świecie odbiorcy ropy – Chin – pogłębiły spadek cen. Cena ropy WTI spadła do poziomu najniższego od końca 2003 roku. Nie inaczej było w przypadku ropy Brent, która spadła do swojego minimum z 2004 roku. Ceny obu benchmarków w ciągu ostatnich kilku dniach przekroczyły granicę 33 dolarów.
Dane dotyczące wielkości zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych mają także wpływ na jego notowania. Zapasy zgromadzone w największym magazynie ropy w Cushing w stanie Oklahoma wzrosły do rekordowego poziomu. A decyzja państw OPEC o rezygnacji z ograniczenia eksportu spowodowała w 2015 roku spadki cen surowca o blisko 30 procent.
Także zdaniem analityków UBS Group AG nadpodaż surowca doprowadzi, że cena ropy może spaść poniżej 30 dolarów.
– Trudno zrozumieć co może obrócić rynek o 360 stopni – powiedział w rozmowie telefonicznej z agencją Michael Lynch, szef Strategic Energy & Economic Research Inc w Winchester w stanie Massachusetts.
– Zaczyna to wyglądać jak smutne dni z 1998 roku, kiedy problemy gospodarcze Azji spowodowały padanie cen ropy o 10 dolarów za baryłkę – dodał Lynch.
Wcześniej w tym tygodniu szwajcarski bank UBS przewidywał, że cena Brent w pierwszym półroczu 2016 roku może spaść do 30 dolarów za baryłkę. Jak informował szef działu analiz surowców i ryzyka walutowego UBS Wealth Management w Hongkongu Dominik Schneider spadek cen o jeszcze 10 procent spowoduje sprowadzi na rynki zbyt dużo surowca i powrót cen można oczekiwać dopiero w drugiej połowie 2016 roku na tle spadku wydobycia w Stanach Zjednoczonych.
Więcej:Nie ma powodu aby ropa nie kosztowała 30 USD (ANALIZA)