Jakóbik: Co łączy Nord Stream 2 i Huawei?

16 stycznia 2019, 07:30 Bezpieczeństwo

USA zaostrzyły retorykę w sprawie Nord Stream 2. Tymczasem według agencji rosyjskich Państwo Środka stanęło w obronie projektu. Czy można powiązać ten fakt z zatrzymaniem szpiega chińskiego w Polsce?  – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Hua Chunying. Fot. MSZ Chin
Hua Chunying. Fot. MSZ Chin

Chiny bronią Nord Stream 2?

Zgoda Polski na organizację szczytu poświęconego przyszłości Bliskiego Wschodu bez jawnych koncesji po stronie USA rodzi pytania o to, co Warszawa otrzymała w zamian. Jedną z nich może być zaostrzenie kursu amerykańskiego w sprawie spornego gazociągu Nord Stream 2 krytykowanego w Polsce.

Dlaczego jednak na to zaostrzenie zareagowały Chiny? Pytana o gazociąg Nord Stream 2 rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying powiedziała we wtorek, że „firmy wszystkich państw mają prawo do podejmowania niezależnych decyzji”. Wezwała do respektowania tego prawa – podaje Polska Agencja Prasowa. „Chciałabym powiedzieć, że firmy wszystkich państw mają prawo do podejmowania niezależnych decyzji w kwestii zwykłej współpracy z innymi firmami. Wszystkie państwa i osoby powinny respektować to prawo” – oświadczyła na konferencji prasowej w Pekinie rzeczniczka MSZ.

Była to odpowiedź na prośbę o komentarz dotyczący listu ambasadora USA w Niemczech Richarda Grenella do realizujących projekt gazociągu Nord Stream 2 zachodnich koncernów z zapowiedzią objęcia ich amerykańskimi sankcjami, jeśli nie wycofają się z tego przedsięwzięcia – przypomina PAP.

Zemsta za Huawei czy etap wojny handlowej?

Komentarz Hua został pierwotnie przedstawiony jedynie w mediach rosyjskich: RIA Novosti i Sputniku. Do chwili publikacji tego tekstu nie został on zacytowany w agencjach zachodnich poza PAP. Można przypuszczać, że pytanie padło z usta dziennikarza rosyjskiego. Istnieje także szansa, że było ustawione, niczym indagacje na corocznych konferencjach prezydenta Władimira Putina. MSZ Rosji zareagowało pochwałą słów rzeczniczki z Chin jako głosu „w obronie poszanowania prawa międzynarodowego”.

Jeżeli Chiny faktycznie chciały stanąć w obronie Nord Stream 2 przed ingerencją USA, byłoby to novum w ich polityce. Może być formą retorsji za traktowanie spółki telekomunikacyjnej Huawei na Zachodzie. Firma ta nie jest dopuszczana do przetargów i jest pariasem w krajach anglosaskich ze względu na obawy o bezpieczeństwo informacyjne. W Polsce doszło do zatrzymania Polaka i Chińczyka (pracownika Huawei) pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Państwa Środka.

Jakóbik: Chiny szpiegują Zachód. Teraz Polska?

Należy jednak dopuścić i taką możliwość, że pytanie było spontaniczne, a odpowiedź zgodna z linią Pekinu. Mógł być to głos poparcia dla Niemiec, które niedawno doświadczyły sporu handlowego z USA podobnego do tego, który toczy się między Stanami a Chinami. Hua wspomniała w komentarzu, że Pekin odnotował reakcję Niemiec na ostrzeżenie ambasadora amerykańskiego. Być może, podobnie jak w przypadku polityki klimatycznej, Chińczycy chcą dalej antagonizować Europę Zachodnią z administracją Donalda Trumpa.

Czy Chiny zabrały głos w sporze o relacje między firmami a polityką? Czy podobnie jak Gazprom będą twierdzić, że działalność Huawei na Zachodzie – podobnie jak projekt Nord Stream 2 – to przedsięwzięcia czysto biznesowe bez drugiego dna politycznego? Czy uznają działania przeciwko nim za czystą politykę w obronie wpływów USA? Takie komentarze już można znaleźć w przestrzeni informacyjnej. Być może i w tej sprawie Chiny i Rosja staną razem przeciwko USA, by zakwestionować ich pozycję na świecie, co może mieć także znaczenie dla Polski. Rozważania te mają jednak charakter spekulacji, bo dotyczą działań zakulisowych, których obserwatorzy polityki mogą się tylko domyślać.

Problem dla Polski

W tym kontekście dla Polski coraz bardziej kłopotliwa będzie różnica zdań między USA a Niemcami. Zaś organizacja szczytu o Bliskim Wschodzie w Warszawie może być traktowana jako opowiedzenie się po jednej ze stron.

Jakóbik: Co Polska dostanie za szczyt o Iranie?