Rywalizacja między Waszyngtonem a Pekinem trwa w najlepsze, a kolejną areną wyścigu supermocarstw staje się Bliski Wschód. Jak podaje agencja Bloomberg, doradcy prezydenta Bidena twierdzą, że Chiny chcą w Omanie założyć kolejną bazę wojskową.
Oman to kraj leżący na Półwyspie Arabskim, posiadający bogate złoża ropy i gazu. Ze względu na swoją neutralną politykę w wielu konfliktach w regionie kraj ten określany jest „Szwajcarią Bliskiego Wschodu”. Interesujące jest, że rząd w Maskacie pełnieni funkcję mediatora między USA a Iranem, a także jest ważnym dostawcą ropy do Chin.
Jednak neutralny status tego kraju może niedługo zostać mocno zachwiany. – Prezydent Biden został poinformowany, że chińscy urzędnicy wojskowi omawiali kwestię założenia bazy wojskowej na terenie Omanu w zeszłym miesiącu z lokalnymi odpowiednikami, o których mówi się, że są chętni na takie porozumienie – twierdzą osoby z kręgów prezydenta USA, proszące o anonimowość. – Omańscy urzędnicy powiedzieli, że obie strony zgodziły się na dalsze rozmowy w nadchodzących tygodniach – podaje agencja.
Pentagon od lat ostrzega, że Pekin chce rozbudować swoje możliwości wojskowe w regionie, w tym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i innych krajach Azji — w Tajlandii i Indonezji.
Należy zwrócić uwagę, że do tej pory ChRL posiada bazy wojskowe na Kubie, Pakistanie, Dżibuti, Tadżykistanie i Kambodży. Kolejna baza zwiększyłaby chińskie wpływy w regionie, zwłaszcza z uwagi na to, że Iran posiada silne więzi z Chinami, a w ostatnich latach Arabia Saudyjska osłabiła więzi z USA na rzecz Państwa Środka i Rosji.
Jeżeli rzeczywiście doszłoby do budowy chińskiej bazy wojskowej w Omanie, Stany Zjednoczone musiałyby się liczyć kolejnym silnym graczem na Bliskim Wschodzie i walką o utrzymanie wpływów w tym trudnym regionie.
Bloomberg / Jacek Perzyński
Brands: Chiny mają pięć opcji zajęcia Tajwanu, ale każda z nich to wielkie ryzyko