16 sierpnia statek badawczy chińskiej armii Yuan Wang 5, zdolny do śledzenia satelitów, rakiet i pocisków balistycznych, zawinął we wtorek do zbudowanego przez Państwo Środka portu Hambantota na Sri Lance. Przypłynięcie chińskiego statku wywołało obawy Indii i Stanów Zjednoczonych, ponieważ kraj ten jest w poważnym kryzysie gospodarczym, który może jedynie zwiększyć zależność od Chin – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.
Chiny a Sri Lanka
Pekin twierdzi, że ich statek wypełnia misję naukową, a nie wojskową. Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin powiedział: „Chciałbym powtórzyć, że morskie badania naukowe prowadzone przez statek badawczy Yuan Wang 5 są zgodne z prawem międzynarodowym i powszechną praktyką międzynarodową i nie wpłyną na bezpieczeństwo i interesy gospodarcze żadnego kraju”.
Ponadto, lankijski rząd również nie widzi ryzyka z wizytą chińskiego statku na wyspie. 16 sierpnia rzecznik rządu Sri Lanki, Bandula Gunawardana powiedział dziennikarzom, że wiele międzynarodowych statków dokuje na Sri Lance. Rząd kraju pracuje nad tym, aby nie było „tarć” z przyjaznymi narodami.
Przybycie statku uruchomiło dzwony alarmowe na Zachodzie i w sąsiednich Indiach, które mają napięte stosunki z Pekinem. Krytycy twierdzą, że cokolwiek Pekin zamierza zrobić w porcie Hambantota ze swoim statkiem może zwiastować, jakie Chiny mają prawdziwe plany poprzez wcześniej sfinansowane porty, autostrady, mosty i inne projekty infrastrukturalne, które zbudowali na całym świecie w ostatnich dziesięcioleciach. Eksperci obawiają się, że ta kolosalna sieć inwestycji może zostać przekształcona w bezprecedensową sieć baz wojskowych, okupujących części krajów, w których Chiny nigdy wcześniej nie miały zagranicznych baz wojskowych.
Cejlon pogrąża się w chaosie politycznym i gospodarczym
Sri Lanka jest jednym z krajów, które w tym roku najbardziej zostały dotknięte inflację i rosnące ceny energii. W maju rząd przestał spłacać zagraniczne zadłużenie, a w lipcu inflacja wzrosła do 60 procent. Ponadto, ciągłe przerwy w dostawie prądu, niedobory żywności i racjonowanie paliw wywołały ogromne niezadowolenie społeczne. Następnie kryzys gospodarczy wywołał kryzys polityczny: protestujący wyszli ulice, wzywając do obalenia prezydenta Gotabayi Rajapaksy. W zeszłym miesiącu uciekł z kraju, a Sri Lanka ma już nowego prezydenta.
Wielu Lankijczyków oskarża Rajapaksę o pogrążenie gospodarki, wzywając go do rozliczenia ze wszystkich reform i działań podjętych w ostatnich latach. Jedną z największych rzeczy, za które jest oskarżany to podpisanie nieprzejrzystych umów inwestycyjnych z Państwem Środka.
Interesujące jest to, że stopniowe uzależnianie Cejlonu od Pekinu było długim procesem. Wszystko zaczęło się 20 lat temu, kiedy Chiny udzieliły pożyczkę rządowi w Kolombo w wysokości ponad 1 miliarda dolarów na zbudowanie nowoczesnego portu, który stały się drugim co do wielkości takim obiektem na południowym wybrzeżu wyspy. Port Hambantota, ze strategiczną lokalizacją w pobliżu ruchliwych szlaków żeglugowych na Oceanie Indyjskim, był reklamowany jako dobry impuls dla handlu na Sri Lance. Jednak inwestycja z biegiem czasu przestała się opłacać, a rząd nie spłacał chińskich pożyczek, co w konsekwencji zwiększyło zależność Kolombo od Pekinu. Następnie Chiny przejęły kontrolę nad obiektem, przejmując dzierżawę portu w 2017 roku na 99 lat.
Krytycy Pekinu od dawna określali budowę portu Hambantota jako klasyczny przykład tego, co nazywają „chińską pułapką zadłużenia”. Teraz, gdy Sri Lanka jest bankrutem i jest politycznie niestabilna, eksperci ostrzegają jak Chiny mogą wykorzystać tę infrastrukturę do celów wojskowych.
Inwestycje Chin na Sri Lance
Warto zwrócić uwagę, że chińskie firmy (głównie państwowe) od wielu lat rozwijały i budowały na całej Sri Lance olbrzymie projekty infrastrukturalne, jak porty, elektrownie, lotnisko, a nawet gigantyczną wieżę turystyczną w kształcie lotosu – Colombo Lotus Tower.
Początkowo projekty te były okrzyknięte symbolami rozwoju Cejlonu, uważa Shreen Sarour, lankijska działaczka na rzecz praw człowieka. Wiele z tych inwestycji wygląda teraz jak „białe słonie”, mówi – kompletnie bezużyteczne dla zbankrutowanego rządu Sri Lanki, ale prawdopodobnie przydatne dla Chin, ponieważ mogłyby zostać wykorzystane do ingerowania w światowy handel lub kontrolowania go, a być może nawet do punktu startowego dla wojskowej agresji.
Początkowo chińskie inwestycje cieszyły się społeczną aprobatą, jednak wraz z pojawieniem się kryzysu gospodarczego, pierwsze symptomy zależności gospodarczej od Państwa Środka zaczęły być bardziej widoczne. – To jest kolonializm gospodarczy. Chiny wykorzystują nasz kraj, ale to nasi przywódcy im na to pozwalają – mówi W. Jude Namal Fernando, rybak, aktywista ze Sri Lanki, który początkowo lobbował za chińskimi firmami budowlanymi.
Obawy o przyszłość na Sri Lanki
Sarour mówi, że gdy relacje między Chinami a demokracjami na świecie, w tym z Indiami, tracą na sile, Lankijczycy czują się schwytani w pułapkę długu i nie ma żadnej nadziei na polepszenie sytuacji. – Ludzie bardzo martwią się, czy staniemy się polem bitwy między w Chinami a Indiami, czy Sri Lanka będzie punktem, w którym rozpocznie się wojna. Jeśli nie wojna z wykorzystaniem broni, tylko wojna o wpływy gospodarcze – mówi.
Cejlon jest w dramatycznej sytuacji gospodarczej, a polityczny chaos jedynie pogarsza sytuację. Rząd w Kolombo wystąpił do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o pomoc, jednak MFW oświadczył, że niestabilność polityczna kraju może przedłużyć realizację.
Indie były dużym pożyczkodawcą. W ciągu ostatniej dekady rozszerzyła linie kredytowe o prawie 2 miliardy dolarów dla swojego południowego sąsiada, ale ich zdolności do udzielania kredytów są na wyczerpaniu, gdyż kraj ten zmaga się z własnym kryzysem inflacyjnym.
Chiny liczą, że skorzystają na kryzysie, ponieważ mają ogromne rezerwy finansowe i często są skłonne udzielać pożyczek szybciej niż MFW, a także mają mniej zastrzeżeń odnośnie zdolności kredytowych swoich wierzycieli. Jest bardzo prawdopodobne, że Sri Lanka wystąpi do Chin o pomoc finansową i jeszcze bardziej zwiększy swoje zadłużenie, aby utrzymać się na powierzchni do czasu ratowania przez MFW. Tym samym, Sri Lanka obok Laosu i Czarnogóry stanie się krajem, który na lata uzależni się od Pekinu i stanie się bazą w realizacji geopolitycznych ambicji Państwa Środka.
J. Perzyński: Węgiel na pomoc Chinom w obliczu kryzysu energetycznego