W czasie kampanii wyborczej Donald Trump mówił o użyciu ceł jako elementu swojej polityki handlowej. Cła nałożone przez USA na importowane towary, szczególnie stal i aluminium mają na celu zmniejszenie deficytu handlowego Stanów Zjednoczonych. Polityka nakładania ceł nie jest wolna od kontrowersji, a jej skutki mogą mieć konsekwencje zarówno dla gospodarki amerykańskiej jak i stosunków międzynarodowych.
Prezydent USA podpisał w poniedziałek nałożenie 25-procentowych ceł na import stali i aluminium. Dokument ma przywrócić wprowadzone w 2018 roku cła na importowaną stal ze wszystkich krajów i podwyższyć stawkę cła na aluminium dwukrotnie z 10 na 25 procent.
W odpowiedzi na politykę celną Trumpa, zarówno Komisja Europejska, jak i wiele innych krajów, zapowiedziało działania mające na celu ochronę swoich interesów gospodarczych. W 2018 roku Unia Europejska odpowiedziała na podobne decyzje USA, składając skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i nakładając własne taryfy odwetowe. Podobne kroki zapowiadały także Kanada oraz Chiny. Międzynarodowa reakcja była mieszana, ale w wielu przypadkach wyrażano obawy, że wojny handlowe prowadzą do wzrostu kosztów i utraty dobrobytu w obydwu krajach.
„Le Monde” 5 lutego 2025 roku, skrytykował Trumpa za jego strategię ceł, której celem miało być przede wszystkim uzyskanie ustępstw od innych państw oraz poprawa deficytu handlowego USA. Zdaniem tygodnika chociaż cła mogą pełnić funkcję narzędzia dyplomatycznego, dziennik zwraca uwagę na potencjalne zagrożenia, jakie wiążą się z taką polityką. Zamiast rozwiązywać problemy gospodarcze, strategia ta może prowadzić do zmian w globalnych zależnościach handlowych, które z kolei mogły zaszkodzić amerykańskiej gospodarce.
Amerykańscy rolnicy boją się efektów ceł
„Financial Times” wskazuje na obawy amerykańskich rolników, którzy obawiają się negatywnych konsekwencji wojny handlowej, rozpoczętej przez Trumpa. Cła nałożone na eksport do kluczowych partnerów handlowych, takich jak Meksyk, Kanada i Chiny, mogły pogorszyć sytuację sektora rolnego. Chociaż niektóre z ceł zostały zawieszone, nadszarpnięcie wizerunku USA w tych krajach może mieć skutki dla rolnictwa.
Chiny, które były jednym z głównych odbiorców amerykańskich produktów rolnych, rozpoczęły zakup surowców innych krajów, takich jak Argentyna czy Brazylia.
Japonia nie boi się konsekwencji
Trump, podejmując kroki w celu zredukowania 100-miliardowego deficytu handlowego USA z Japonią, zasugerował możliwość nałożenia ceł na japońskie towary. Jako alternatywę, Trump wskazał możliwość zwiększenia eksportu skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Japonii, co miało pomóc w osiągnięciu zamierzonych celów. Zapowiedział także inwestycje japońskiego giganta stalowego, Nippon Steel, w amerykański koncern US Steel, co miało wzmocnić relacje gospodarcze między tymi dwoma krajami.
Niemcy boją się cła, a Unia grozi odwetem
Niemiecki rząd wyraził obawy związane z nałożeniem ceł przez Trumpa, które mogłyby zagrozić ponad milionowi miejsc pracy w Niemczech, szczególnie w przemyśle motoryzacyjnym i farmaceutycznym. Unia Europejska również przygotowywała się do odpowiedzi na zapowiedzi Trumpa. Komisja Europejska, pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen, ostrzegła, że cła te mogą podnieść koszty i wpłynąć na inflację w USA, a także zaszkodzić globalnym rynkom.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała we wtorek, że decyzja USA o nałożeniu ceł na europejski eksport stali i aluminium nie pozostanie bez odpowiedzi. – Reakcją będą stanowcze i proporcjonalne środki – napisała w social mediach.
Komisarz UE ds. handlu Marosz Szefczovicz ostrzegł, że amerykańskie cła zwiększą koszty dla własnych przedsiębiorstw i napędzą inflację. Minister ds. UE Adam Szłapka zaznaczył, że Unia potrafi chronić swoją gospodarkę przed nieuczciwą konkurencją. Z kolei przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa zapewnił, że UE jednomyślnie broni interesów swoich obywateli i dąży do uczciwego handlu globalnego.
Kanada potępia działania Trumpa
Kanada była jednym z krajów, które najbardziej ucierpiały z powodu decyzji Trumpa. Jako główny dostawca aluminium do USA i jeden z większych eksporterów stali, Kanada szybko potępiła nowe cła, uznając je za „nieuzasadnione” i zapowiadając stanowczą reakcję. Również związkowcy i przedstawiciele biznesu w Kanadzie wyrazili obawy dotyczące potencjalnych zagrożeń dla miejsc pracy i współpracy gospodarczej z USA.
Hiszpania i Wielka Brytania na dwóch odmiennych stanowiskach
Wielka Brytania nie podjęła jeszcze decyzji o działaniach odwetowych, ale również obawia się skutków nowych ceł Trumpa na stal i aluminium. Brytyjskie Stowarzyszenie Stali ostrzegło, że zapowiedziane cła mogłyby poważnie zaszkodzić eksportowi stali do USA. Choć Hiszpański eksport stali do USA wynosił niemal 300 tysięcy ton w 2024 roku, przewiduje mniejsze straty w porównaniu z innymi krajami UE. Jednak cła mogą dotknąć także sektor aluminium, z rocznymi zyskami na poziomie 130 milionów euro.
Korea Południowa bezpieczna dzięki umowie
Korea Południowa, dzięki umowie o wolnym handlu z USA, ma nadzieje, że nie zostanie objęta cłami na stal i aluminium, dzięki bezcłowym kontyngentom. Jednak rząd Korei Południowej monitoruje sytuację, przygotowując się na ewentualne zmiany w polityce handlowej USA.
Premier Tusk uspokaja
– Warto zrobić wszystko by uniknąć niepotrzebnych wojen handlowych i celnych, bo to przynosi negatywne konsekwencje dla producentów i konsumentów – powiedział premier.
Zapowiedział przygotowania do ewentualnych konsekwencji ceł USA na stal i aluminium, podkreślając potrzebę wyważonej reakcji Polski i UE. Zaznaczył, że polski eksport aluminium do USA jest niewielki, a w środę odbędą się konsultacje unijne w tej sprawie. Wezwał do unikania wojen handlowych i zachowania solidarności w UE.
Piotr Brzyski / PAP
Von der Leyen: Odpowiedź Unii na cła Trumpa będzie stanowcza