W pierwszym dniu COP25 w Madrycie, największe hiszpańskie gazety wydrukowały pełne strony reklamowe Endesa, największego emitenta w kraju, a także kluczowego sponsora konferencji. Firma ta planuje zamknąć elektrownie węglowe na Półwyspie Iberyjskim i zwiększyć udział energetyki odnawialnej. Ale kampania reklamowa odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych, szczególnie wśród krytyków, którzy zauważyli, że Endesa pozostaje głównym źródłem gazów cieplarnianych w Hiszpanii. Wywołało to debatę na temat tego, jak oddzielić firmy działające na rzecz ochrony środowiska od tych, które udają, że to robią, czyli uprawiają tzw. greenwashing.
Greenwashing na COP25
COP25 ma się zakończyć w piątek. Niemal 26 tysięcy uczestników z prawie 200 krajów stara się uzgodnić ostateczne szczegóły realizacji porozumienia paryskiego, w którym wszystkie narody zobowiązały się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych. – Niektóre z tych firm próbują twierdzić, że zgadzają się z Porozumieniem paryskim, a jednocześnie powstrzymują rządy przed bardziej ambitnymi działaniami. Mam poważne wątpliwości co do niektórych z tych zobowiąza – powiedziała Jennifer Morgan, dyrektor wykonawcza Greenpeace International Madrid. Krytyka ze strony Morgan i innych organizacji ekologicznych podważa obietnice złożone przez grupy biznesowe w celu ograniczenia własnych emisji.
W ubiegłym tygodniu najwięksi liderzy biznesu w Unii Europejskiej zadeklarowali, że będą wspierać środki mające na celu wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla do połowy wieku. Europejski Okrągły Stół dla Przemysłu z udziałem przedstawicieli takich firm jak L’Oreal SA, Siemens AG i BP poparł ogłoszony w środę unijny Green Deal. Inna grupa, „We Mean Business Coalition”, ogłosiła, że 177 firm zobowiązało się do ograniczenia emisji zgodnie z celami określonymi w porozumieniu paryskim z 2015 roku. Jego nowi sygnatariusze to Carlsberg, Chanel, Tesco i International Consolidated Airlines Group, która jest właścicielem linii lotniczych Iberia i British Airways. Dołączają do gigantów, takich jak Coca-Cola i Walmart, które zarejestrowały się tam na początku tego roku. Odrębna inicjatywa sponsorowana przez ONZ zgromadziła 786 firm posiadających aktywa o łącznej wartości 4 bln dolarów w celu ograniczenia emisji zgodnie z porozumieniem paryskim.
Ze swojej strony Endesa odrzuciła krytykę, która na nią spadła w związku z kampanią reklamową. Przedstawiciel spółki twierdzi, że koncern energetyczny zamknie wszystkie elektrownie węglowe i stanie się neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla do 2022 roku. Ogłosił także plany zainwestowania 4 miliardów euro w latach 2019-2022 w energetykę odnawialną. A jednak, podczas gdy przemysł idzie do przodu z nowymi celami w zakresie usuwania emisji, znika coraz więcej grup nacisku, które chcą więcej. Greta Thunberg zwróciła uwagę na ten problem podczas spotkania COP25 w środę. – Największym niebezpieczeństwem nie jest bezczynność. Prawdziwym niebezpieczeństwem jest to, że politycy i dyrektorzy generalni sprawiają, że wygląda na to, że dzieją się rzeczywiste działania, podczas gdy w rzeczywistości prawie nic się nie robi oprócz sprytnej księgowości i kreatywnego PR – powiedziała nastoletnia aktywistka.
Firmy działają w czasach, gdy polityczne przywództwo w dziedzinie ochrony środowiska zachwiało się w wielu krajach. W USA i Brazylii wybrani zostali prezydenci, którzy kwestionują potrzebę działania. W Unii Europejskiej to Polska przewodzi grupie państw Europy Środkowo-Wschodniej, budząc obawy dotyczące osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Bloomberg/Michał Perzyński