Coraz mniej chętnych na zwrot Gazpromu do Azji

1 października 2015, 07:50 Alert

(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)

Na rosyjskiej konferencji Ropa i Gaz Sachalinu 2015 przedstawiciel chińskiego CNPC Wang Zhen przyznał, że zapotrzebowanie Państwa Środka na gaz maleje.

Chociaż państwowa komisja zajmująca się planowaniem wskaźników gospodarczych przewiduje, że do 2020 roku zapotrzebowanie na gaz w Chinach osiągnie poziom 360 mld m3, to eksperci CNPC wierzą, że będzie to jednak co najwyżej 334 mld m3. W najgorszym wypadku ten wolumen osiągnie poziom 269 mld m3. Z prezentacji chińskiej firmy wynika, że na koniec tej dekady będzie ono importować 75-80 mld m3. W 2020 roku ma jak obecnie importować gaz z Turkmenistanu i Birmy. Według przewidywań tedy także ruszą pierwsze, „małe wolumeny” dostaw gazu za pomocą Siły Syberii. Tymczasem kontrakt na dostawy tą magistralą ze Wschodniej Syberii do Państwa Środka opiewa na maksymalny wolumen 38 mld m3 rocznie.

Do 2030 roku Chiny mają wydobywać samodzielnie 270-346 mld m3 rocznie, importować 120-130 mld m3, w tym 70-80 mld m3 w formie skroplonej, także z Rosji. Największy wzrost wydobycia ma zostać zanotowany na północy i wschodzie terytorium chińskiego, czyli tam, gdzie gaz miałaby dostarczać druga magistrala rosyjska – Siła Syberii 2, ze złóż jamalskich.

Tymczasem Rosjanie chcą zwiększyć wolumen eksportu gazu do regionu Azji i Pacyfiku z obecnych 7 procent do 19 w 2020 i 35 procent w 2035 roku. Według przedstawiciela CNPC do tego czasu ilość gazu dostarczanego przez Rosjan Chińczykom nie przekroczy 40-55 mld m3 rocznie. Jednakże jego zdaniem cel wyznaczony przez Rosjan, czyli eksport na poziomie 100 mld m3 rocznie do Państwa Środka, jest nadal możliwy do osiągnięcia. Zaraz potem jednak dodał, że jeśli rewolucja łupkowa w Chinach dojdzie do skutku, na rynku będzie nadwyżka surowca w ilości 100 mld m3, a bez rewolucji jego krajowi i tak nie grożą niedobory.

Gazpromowi zagraża już nie tylko zmniejszone zapotrzebowanie. Japonia, która sprowadza mniej rosyjskiego LNG, ze względu na stopniowy powrót do energetyki jądrowej, domaga się także rewizji formuły cenowej na korzyść azjatyckich klientów. Przedstawiciele japońskiego ministerstwa gospodarki przekonują, że są nadal zainteresowani projektem gazociągu na Wyspy Japońskie. Budowa musi być jednak ekonomicznie opłacalna, a przy niskich cenach gazu w Azji, będzie to trudne. Także Chińczycy oczekują atrakcyjnej oferty cenowej od Rosjan, a wraz ze spadkiem ceny ropy naftowej, wartość dostaw w umówionych i negocjowanych kontraktach spada.

Kolejna alternatywa, czyli dostawy gazu do Indii za pomocą gazowców, będą miały konkurencję w postaci dostaw z USA. Transport gazu skroplonego z Ameryki będzie kosztował mnie więcej tyle, ile dostawy z Rosji. Dlatego bardziej prawdopodobny jest rozwój projektów infrastrukturalnych na lądzie.