Cyfryzacja pomoże obniżyć ceny energii

3 września 2018, 12:00 Alert

Ceny energii w Europie są relatywnie wysokie. Jednym ze sposobów na ich obniżenie może stać się zmniejszenie opłat za użytkowanie sieci. Wprowadzenie nowych, cyfrowych projektów w dobie przestawiania się europejskiej branży energetycznej z węgla na odnawialne źródła energii, jak choćby siłę wiatru, daje największe szanse na obniżkę opłat za prąd. Tak uważa Christian Chuboda, dyrektor generalny Lumenaza, niemieckiej firmy dostarczającej oprogramowanie do decentralizacji i digitalizacji zarządzania przesyłaniem energii, o czym pisze w swoim artykule opublikowanym przez Euractive.

Linia elektroenergetyczna. fot. pixabay.com
Linia elektroenergetyczna. fot. pixabay.com

Koszty związane z przejściem na niskoemisyjną energetykę są nieodłącznym elementem rozmów prowadzonych na ten temat. Na pytanie ile to będzie kosztować odpowiedziała firma doradcza McKinsey, która w opublikowanym przez siebie badaniu oszacowała koszty dekarbonizacji i zmiany europejskiego systemu zasilania na zielony na kwotę 6 600 miliarda euro. Dla porównania wyliczono, że łączne PKB Europy w latach 2020-2050 wyniesie 510 000 miliardów euro. Jak łatwo policzyć wartość przekształcenia całej branży energetycznej wyniosłaby w tym czasie 1,3 procent całego PKB. Dla przeciętnego Europejczyka są to dość abstrakcyjne kwoty, które mają pojawić się w budżecie całej Unii w bardzo długim czasie. To powoduje, że są one dla wielu Europejczyków całkowicie niezrozumiałe, pisze Chuboda.

Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy indywidualny odbiorca otrzymuje informację o kolejnej podwyżce należności za energię elektryczną – nie rozumie skąd wzięły się te wszystkie dodatkowe pozycje na rachunku. Ogólnie rzecz biorąc, cena energii elektrycznej dla konsumentów składa się z trzech głównych elementów: kosztów produkcji, zużycia energii oraz innych opłat i podatków. Te dwa ostatnie są mniej lub bardziej zależne od decyzji podejmowanych przez lokalnych polityków. Chuboda przytacza przykład Niemiec, gdzie ponad połowa wartości energii przeznaczonej dla gospodarstw domowych składa się w 25 procentach z dochodu, który trafia do firm obsługujących sieci przesyłowe. Podobną wielkość ma podatek na rzecz inwestycji w energię odnawialną. Marża wraz z kosztem zakupu energii na hurtowym rynku stanowi 20 procent ostatecznego rachunku, natomiast pozostałe opłaty składają się na kolejne 30 procent ceny. Z tego jasno wynika, że najprawdopodobniej opłaty sieciowe w Niemczech należą do jednych z najwyższych w Europie.

Informacją rzadko pojawiającĄ się w świadomości Europejczyków jest fakt, że ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Europie są bardzo różne. Średnio w państwach UE cena za 1 kWh w 2016 roku wyniosła nieco ponad 20 eurocentów. Jednakże Duńczycy, Niemcy i Belgowie płacili do 10 eurocentów więcej za każdą użytą jednostkę mocy. Powody, dla których powstają tak duże rozpiętości cenowe są liczne: począwszy od siły nabywczej lokalnej waluty i różnic kursowych, przez różną wysokość kosztów wytwarzania energii w poszczególnych krajach, po założenie, że kraje z wyższym udziałem odnawialnych źródeł energii w ich miksie ustaliły wyższy poziom cen z powodu długoletnich dotacji na budowę branży energetyki odnawialnej. Takie tezy nie znajdują jednak potwierdzenia w europejskiej rzeczywistości. W pierwszej połowie 2018 roku odnawialne źródła energii dostarczyły w UE więcej mocy niż węgiel. Zdarza się już, że koszty produkcji zielonej energii są takie same jak energii ze źródeł konwencjonalnych, a w przyszłości ta tendencja będzie się umacniać, zauważa Chuboda.

Rosnące obecnie ceny energii elektrycznej są ściśle związane z transformacją złożonej infrastruktury energetycznej, która próbuje zoptymalizować swoje przejście od paliw kopalnych do odnawialnych źródeł energii, utrzymując ceny energii na stabilnym poziomie. Dlatego tak ważne jest obniżenie w krótkim czasie opłaty za użytkowanie sieci, co przełoży się na niższe rachunki za prąd. Aby to osiągnąć należy jak najszybciej sięgnąć po rozwiązania cyfrowe. Łącząc i inteligentnie kontrolując elektrownie, można zoptymalizować wykorzystanie sieci, co prowadzi do obniżenia opłat sieciowych płaconych zarówno przez konsumentów jak i przemysł, pisze Chuboda.

Dodatkowo im bliżej rzeczywistego miejsca wytworzenia energia jest zużywana, tym lepiej i taniej dla całego systemu energetycznego, gdyż w ten sposób można obniżyć opłaty sieciowe, a tym samym zmniejszyć koszty produkcji energii elektrycznej. Dlatego zdaniem Chuboda tak ważna stała się podpisana niedawno dyrektywa w sprawie odnawialnych źródeł energii II (RED II). Wspiera ona rozwój odnawialnych źródeł energii i pokazuje jak ważne jest lokalne wytwarzanie energii. RED II silnie wspiera społeczności energetyczne i prosumentów, wprowadzając mocną definicję konsumpcji własnej, pisze Chuboda. Ponadto umowa zawiera obietnicę usunięcia wszystkich opłat za energię elektryczną wytwarzaną przez gospodarstwa domowe zużywane na miejscu. Wzmacniając struktury lokalne i wyłączając bezpośrednie obciążanie energii elektrycznej kosztami podatków i opłat, UE wspiera zdecentralizowane przejście energetyczne i obniża ceny dla klientów w całej Europie. Jednocześnie rozwiązania cyfrowe pomagają zwiększyć potencjalne przypadki użycia odnawialnych źródeł energii.

Trudno nie zgodzić się z tezą, że zastosowanie cyfrowych rozwiązań w energetyce obniży opłaty za korzystanie z sieci energetycznych. Dzięki inteligentnemu i elastycznemu zarządzaniu infrastrukturą proces wykorzystywania i magazynowania wytworzonej w nadmiarze zielonej energii można usprawnić, doprowadzając w ten sposób do bardziej ekonomicznego wykorzystania istniejących zasobów.

Oprócz plusów są też minusy takich rozwiązań, o których Chuboda zapomniał wspomnieć w swoim artykule. Wraz z cyfryzacją rośnie zagrożenie cyberatakami na infrastrukturę wrażliwą, jaką są sieci energetyczne, czy maszyny i urządzenia, z których korzystają wytwórcy energii. Poza tym całkowita decentralizacja dystrybucji energii jest niemożliwa, zwłaszcza jeśli europejski sektor energetyczny zostanie zdominowany przez kapryśną i niestabilną energetykę odnawialną. W tym roku wyjątkowo niski poziom wód w Skandynawii spowodował częściowe zawieszenie pracy przez tamtejsze hydroelektrownie. Bez trudu można sobie wyobrazić sytuację, w której ograniczenie pracy przez lokalną elektrownię skutkuje poważną reglamentacją lub nawet całkowitym brakiem energii w całym obsługiwanym przez nią rejonie. Do takich sytuacji nie może dopuścić żaden rząd centralny. W związku z tym nie należy się spodziewać zbyt szybkiego zdjęcia wszelkich opłat dodatkowych nakładanych przez skarby poszczególnych państw UE na producentów oraz dystrybutorów prądu elektrycznego, które są finalnie płacone przez wszystkich konsumentów energii.

Euractiv.com/Roma Bojanowicz