Czescy i niemieccy ekolodzy protestowali pierwszego lutego przed rezydencją premiera Czech Petra Fiali w sprawie kopalni węgla Turów. Ich zdaniem problem z wodą w miejscowościach w pobliżu polskiej kopalni nadal istnieje.
– Pomimo zobowiązań zawartych w polsko-czeskiej umowie, Turów nadal wyczerpuje zasoby wodne i wyrządza rozległe szkody w domach ludzi wzdłuż czeskiej granicy. Od czasu sfinalizowania bezwartościowej umowy dwa lata temu, rząd nie zajął się bieżącymi problemami nękającymi sąsiednie społeczności w regionie. Dla ludzi mieszkających w pobliżu kopalni życie po zawarciu umowy pozostaje tak samo trudne, jak przed jej zawarciem – powiedziała Nikol Krejčová, działaczka Greenpeace Czechy. W manifeście w Pradze uczestniczyli także niemieccy i polscy protestujący.
– Funkcjonowanie kopalni bez ważnej koncesji stopniowo potęguje negatywne skutki dla ludzi po niemieckiej stronie granicy, w miastach takich jak Zittau. Mieszkańcy cierpią z powodu pęknięć w swoich domach i czują się bezsilni wobec lekceważenia lokalnych społeczności przez PGE. Plan wycofania wydobycia w Turowie jest niezbędny dla ochrony środowiska i klimatu – powiedział prof. dr Felix Ekardt, przewodniczący zarządu niemieckiej organizacji BUND Sachsen.
W lutym 2022 roku Polska i Czechy uzgodniły, że pierwsza zapłaci 45 mln euro, aby zakończyć spór wynikający z problemów z wodą dla czeskich wsi, zlokalizowanych w bliskiej odległości. Strony ustaliły, że zbudowane zostaną techniczne konstrukcje regulujące przepływ wody na korzyść mieszkańców.
– PGE GiEK, właściciel Kopalni Turów, podkreśla, że wszystkie zapisy zawartej 2 lata temu polsko-czeskiej umowy są przez kopalnię realizowane skrupulatnie i terminowo – zapewnia ta spółka w komentarzu przekazanym naszej redakcji. – O dobrym stopniu realizacji umowy świadczą m.in. pozytywne wypowiedzi zarówno czeskich służb geologicznych jak i hetmana Kraju Libereckiego Martina Puty. W ramach umowy kopalnia dokończyła już budowę podziemnego ekranu, który ma chronić czeskie zasoby wody przed potencjalnym wpływem odkrywki. Testy skuteczności podziemnej bariery wykazują wzrost poziomu wód podziemnych o ponad 4,5 metra, a wyniki na bieżąco przeprowadzanych pomiarów przekazywane są stronie czeskiej. Inną inwestycją z polsko-czeskiej umowy, do realizacji której zobowiązała się Kopalnia Turów, jest budowa wału naziemnego z roślinnością, który ma rozwiać obawy mieszkańców czeskiego przygranicza a w szczególności zasłonić widok na turoszowski kompleks energetyczny. Inwestycja realizowana jest zgodnie z harmonogramem, a prace ziemne związane z formowaniem wału są zaawansowane w 75 procentach.
– Kopalnia Turów realizuje również zapisy umowy dotyczące innych komponentów środowiska m.in w zakresie ochrony przed hałasem i pyleniem. W tym celu zainstalowała m.in. dwie nowe stacje automatycznego pomiaru zanieczyszczenia powietrza i nowy techniczny punktu pomiaru hałasu, do którego Czesi mają stały dostęp online i mogą na bieżąco sprawdzać klimat akustyczny w pobliżu odkrywki. Dotychczas odbyło się również osiem misji oceniających na terenie KWB Turów, podczas których strona Czeska monitorowała działania podejmowane na rzecz ochrony wód. Misje organizowane są raz na kwartał. Dodatkowo, w regionie przygranicznym działa Fundusz Małych Projektów, za pośrednictwem którego możliwe jest finansowanie lokalnych i regionalnych projektów prośrodowiskowych. Spółka podkreśla, że trwa dobry dialog między sąsiadami – czytamy w komentarzu PGE GiEK przekazanym BiznesAlert.pl.
Beyond Fossil Fuels / PGE GiEK / Aleksandra Fedorska / Wojciech Jakóbik
AKTUALIZACJA: 6 lutego 2024, godz. 15.30 – stanowisko PGE GiEK