Minister obrony narodowej od 2024 roku zobowiązuje się do podpisania umowy na okręty podwodne (program Orka) w 2025 roku. Rząd dzisiaj ma podpisać rozporządzenie w sprawie podpisania umowy we wspomnianym terminie oraz wskaże kto je dostarczy. To jednak nie oznacza, że Polska otrzyma okręty podwodne w najbliższym czasie. W najlepszym razie będzie wiedziała do kiedy je otrzyma. Obecnie w służbie pozostaje tylko mający już 40 lat za służby za sobą ORP Orzeł.
Polska posiada jeden okręt podwodny. ORP Orzeł 7 czerwca obchodził swoją 40-letnią rocznicę wodowania, a 29 kwietnia 2026 roku będzie obchodził tą samą rocznicę wejścia do służby. Czy do tego czasu doczeka się następcy? Na ten moment są obietnice podpisania umowy do końca roku, wizyty u potencjalnych partnerów i wczorajsza zapowiedź premiera. 17 września 2025 roku rząd przyjmie zobowiązanie, aby zakupić okręty podwodne do końca roku. Ma też wskazać oferenta.
Niedostatek polski w zakresie okrętów podwodnych jest problemem od lat. Stał się szczególnie aktywny po 2022 roku, gdy Rosja dokonała inwazji na Ukrainę. Jednocześnie zaczęły nasilać się jej działania na Bałtyku. Moskwa wykorzystuje flotę cieni do ataków na podmorską infrastrukturę krytyczną. Przykładem jest zatrzymany przez Finlandię tankowiec Eagle S. Tym samym kluczowa jest Polska zdolność do detekcji (tu ważny jest projekt ORP Delfin) i działania przeciwko zagrożeniom. Nie tylko na wodzie ale i pod nią. Do tego potrzeba m.in. okrętów podwodnych.

Wielokrotne deklaracje
Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, wielokrotnie podkreślał, że umowa będzie podpisana do 2025 roku. Już w 2024 roku deklarował, że uczyni wszystko aby podpisać umowę w 2025. Prawie dwuletnie deklaracje nie wystarczyły i Rada Ministrów podpisze dzisiaj deklaracje, że umowa została spełniona.
Ministrowi zostało trochę ponad trzy miesiące na wypełnienie obietnicy. Jednak samo podpisanie umowy nie oznacza dostarczenia okrętu. Kiedy Polska otrzyma Orkę? MON tego nie wie. W odpowiedzi na interpelacje poselską Bartosza Kownackiego resort obrony podał, że:
„Szczegółowy zakres transferu technologii do krajowego przemysłu obronnego (kpo) oraz zakres współpracy przemysłowej z kpo dla utrzymania OPNT w cyklu życia będzie przedmiotem negocjacji z wyłonionym w trakcie postępowania na dostawę OPNT do Sił Zbrojnych RP wykonawcą platformy. Podobnie, harmonogram dostaw, wynikający z procesu technologicznego wykonawcy, będzie przedmiotem negocjacji.”
Nie wiadomo co i kiedy
Tym samym MON nie jest w stanie określić kiedy 40-letni okręt uzyska młodszego zmiennika. Z wcześniejszej części odpowiedzi resortu wynika jednak, że priorytetem jest by okręt mógł współdziałać z innymi siłami NATO. Dodatkowo MON jest zainteresowany pozyskaniem zdolności MRO. Pod tym skrótem kryje się utrzymanie, naprawa i serwisowanie okrętu.
Z samej treści dokumentu nie jest jednak potwierdzone czy pozyskanie zdolności jest warunkiem. Oraz w jakim zakresie transfer technologii i współpracy przemysłowej będzie przekazany.

Polska potrzebuje pomostu
NATO obecnie uznaje Rosję jako główne zagrożenie. Biorąc pod uwagę inwazję na Ukrainę i rosyjskie prowokacje (jak wysłanie około 20 dronów) kluczowe jest wzmocnienie luk w obronności. Również w Marynarce Wojennej. Przyśpieszyć to mogą rozwiązania pomostowe. Czyli dostarczenie okrętów, które obecnie są użytkowane przez państwo oferenta, aby pełniły służbę do czasu dostarczenia właściwego rozwiązania. Rozwiązania pomostowe oferuje tylko połowa potencjalnych kontrahentów.
W grze o Orkę obecnie jest sześć podmiotów oferujących swoje okręty. Francuska Naval Group (z Scorpène), hiszpańska Navantia (S-80) koreańska Hanwha Ocean (KSS-III Batch II tymczasowe KSS-I jako rozwiązanie tymczasowe), niemiecki TKMS (212CD + 210 z okrętem Ula jako rozwiązanie pomostowe) i szwedzki Saab (A26) i włoski Fincantieri (212NFS + 212A lub typ Sauro jako rozwiązanie pomostowe).
Samo podpisanie zobowiązania do podpisania umowy nie daje pewności. Jedyne co, to według deklaracji, wskaże partnera.
Marcin Karwowski








