icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Czeski rynek OZE walczy ze złą reputacją

Czeski rynek OZE musi walczyć z wyjątkowo złą opinią, którą w ostatnich latach powielały czeskie media i politycy i która teraz przekłada się na skalę zainteresowania programami unijnymi, które mogą pozyskać na OZE m.in. czescy rolnicy. 

Wyjątkowo złe postrzeganie OZE w czeskim społeczeństwie to efekt wprowadzonych kilka lat temu w Czechach wyjątkowo wysokich stawek za sprzedaż energii z instalacji fotowoltaicznych.

Taryfy gwarantowane na poziomie nawet ok. 0,4 euro/kWh wprowadzono w 2009 r. Tak atrakcyjne stawki zaowocowały budową w ciągu zaledwie ok. roku farm fotowoltaicznych o mocy ponad 1 GW.

Panujące wówczas na czeskim rynku eldorado dla sektora fotowoltaicznego szybko się jednak skończyło. Czeskie media i politycy wskazali wówczas na wyjątkowo wysokie zyski operatorów farm fotowoltaicznych, których nazwano w Czechach „solarnymi baronami”, a także na wpływ dopłat do PV na ceny energii dla odbiorców końcowych.

Taryfy gwarantowane dla nowych projektów szybko ucięto, a na inwestorów, którzy zdążyli z uruchomieniem swoich farm PV jeszcze w trakcie obowiązywania wysokich stawek, nałożono wysoki, retrospektywy podatek od zysków z produkcji energii słonecznej.

Od tamtego czasu rynek OZE w Czechach praktycznie zamarł. Czesi nie budują zbyt wiele farm wiatrowych (282 MW na koniec 2014 r.), a instalacje fotowoltaiczne powstają tam od 2011 r. już tylko sporadycznie. Przyjęte w 2013 r. prawo, będące konsekwencją klimatu panującego wokół OZE w Czechach, w praktyce wstrzymało jakiekolwiek formy rządowego wsparcia dla producentów zielonej energii.

Portal EurActiv zwraca uwagę, pisząc na temat nowej, unijnej strategii realizowanej w ramach programu rozwoju obszarów wiejskich (Rural Development Programme), który zakłada promowanie rozwiązań OZE w rolnictwie, że jej wdrożenie w Czechach może być sporym wyzwaniem. EurActiv wskazuje na „złą reputację” oraz „szeroki sceptycyzm”, który panuje wokół OZE w Czechach.

Celem unijnego programu rozwoju obszarów wiejskich, w perspektywie budżetowej 2014-2020, jest m.in. promocja biogazowni rolniczych, które mogą stanowić dodatkową formę działalności rolników. Problem w tym, że w Czechach nie ma zbyt wielu chętnych na podjęcie takiej działalności.

– Obecnie nie widzimy wielu promotorów, którzy byliby zainteresowani odnawialnymi źródłami energii. Nie ma znaczącego zainteresowania wśród naszych dotychczasowych klientów, ani nawet wstępnych zapytań– EurActiv cytuje Jakuba Heidelberka z firmy konsultingowej Cyrrus Advisory.

Powodem opisywanego przez EurActiv braku zainteresowania inwestycjami w OZE może być ponadto oczekiwanie rynku w Czechach na wynik postępowania, które Komisja Europejska prowadzi badając czeskie mechanizmy wsparcia dla producentów zielonej energii i ich zgodność z unijnym prawem.

Źródło: Gramwzielone.pl

Czeski rynek OZE musi walczyć z wyjątkowo złą opinią, którą w ostatnich latach powielały czeskie media i politycy i która teraz przekłada się na skalę zainteresowania programami unijnymi, które mogą pozyskać na OZE m.in. czescy rolnicy. 

Wyjątkowo złe postrzeganie OZE w czeskim społeczeństwie to efekt wprowadzonych kilka lat temu w Czechach wyjątkowo wysokich stawek za sprzedaż energii z instalacji fotowoltaicznych.

Taryfy gwarantowane na poziomie nawet ok. 0,4 euro/kWh wprowadzono w 2009 r. Tak atrakcyjne stawki zaowocowały budową w ciągu zaledwie ok. roku farm fotowoltaicznych o mocy ponad 1 GW.

Panujące wówczas na czeskim rynku eldorado dla sektora fotowoltaicznego szybko się jednak skończyło. Czeskie media i politycy wskazali wówczas na wyjątkowo wysokie zyski operatorów farm fotowoltaicznych, których nazwano w Czechach „solarnymi baronami”, a także na wpływ dopłat do PV na ceny energii dla odbiorców końcowych.

Taryfy gwarantowane dla nowych projektów szybko ucięto, a na inwestorów, którzy zdążyli z uruchomieniem swoich farm PV jeszcze w trakcie obowiązywania wysokich stawek, nałożono wysoki, retrospektywy podatek od zysków z produkcji energii słonecznej.

Od tamtego czasu rynek OZE w Czechach praktycznie zamarł. Czesi nie budują zbyt wiele farm wiatrowych (282 MW na koniec 2014 r.), a instalacje fotowoltaiczne powstają tam od 2011 r. już tylko sporadycznie. Przyjęte w 2013 r. prawo, będące konsekwencją klimatu panującego wokół OZE w Czechach, w praktyce wstrzymało jakiekolwiek formy rządowego wsparcia dla producentów zielonej energii.

Portal EurActiv zwraca uwagę, pisząc na temat nowej, unijnej strategii realizowanej w ramach programu rozwoju obszarów wiejskich (Rural Development Programme), który zakłada promowanie rozwiązań OZE w rolnictwie, że jej wdrożenie w Czechach może być sporym wyzwaniem. EurActiv wskazuje na „złą reputację” oraz „szeroki sceptycyzm”, który panuje wokół OZE w Czechach.

Celem unijnego programu rozwoju obszarów wiejskich, w perspektywie budżetowej 2014-2020, jest m.in. promocja biogazowni rolniczych, które mogą stanowić dodatkową formę działalności rolników. Problem w tym, że w Czechach nie ma zbyt wielu chętnych na podjęcie takiej działalności.

– Obecnie nie widzimy wielu promotorów, którzy byliby zainteresowani odnawialnymi źródłami energii. Nie ma znaczącego zainteresowania wśród naszych dotychczasowych klientów, ani nawet wstępnych zapytań– EurActiv cytuje Jakuba Heidelberka z firmy konsultingowej Cyrrus Advisory.

Powodem opisywanego przez EurActiv braku zainteresowania inwestycjami w OZE może być ponadto oczekiwanie rynku w Czechach na wynik postępowania, które Komisja Europejska prowadzi badając czeskie mechanizmy wsparcia dla producentów zielonej energii i ich zgodność z unijnym prawem.

Źródło: Gramwzielone.pl

Najnowsze artykuły