Sąd w Brnie zablokował podpisanie umowy z południowokoreańską firmą KHNP na budowę nowych bloków w elektrowni jądrowej Dukovany. Przychylił się tym samym do protestu francuskiej firmy EDF, która przegrała w przetargu. Czeski inwestor zapowiada wniosek o odszkodowanie po procedurze odwoławczej i ewentualnej porażce Francuzów.
Sąd uznał, że procedura odwoławcza francuskiej firmy od decyzji czeskiego Urzędu Antymonopolowego nie została zakończona i do tego czasu nie może być mowy o podpisaniu umowy na budowę nowych bloków przez firmę z Korei Południowej. Uroczystość, na którą do Pragi przyjechali zagraniczni goście, była zaplanowana na środę, ale trzeba było ją odwołać.
Decyzja sądu i zapowiedź walki
Premier Czech Petr Fiala, który miał uczestniczyć w podpisaniu umowy z KHNP, po orzeczeniu sądu napisał na platformie X, że respektuje decyzje sędziów. Podobnie wypowiedziała się spółka EDU II (Elektrownia Dukovany II), która jest inwestorem budowy nowych bloków w elektrowni jądrowej. Stwierdziła jednak, że jeżeli po zakończeniu procedury odwoławczej Francuzi będą musieli uznać swoją porażkę, EDU II będzie chciało domagać się odszkodowania za zwłokę w rozpoczęciu prac przy budowie nowych bloków.
EDU II jest spółką powołaną specjalnie do realizacji inwestycji w Dukovanach. Państwo ma w niej 80 proc. udziałów, a resztę Czeskie Przedsiębiorstwo Energetyczne (CzEZ). Przetarg, z którego z powodów bezpieczeństwa państwa wyłączono rosyjski Rosatom, został rozpisany w 2022 roku. W lipcu 2024 r. CzEZ wybrał południowokoreańską spółkę KHNP jako realizatora budowy nowych bloków. Od tego czasu odrzuceni oferenci – EDF i amerykański Westinghouse – kwestionowali wybór KHNP. Amerykanie wycofali jednak zastrzeżenia w tym roku.
Wartość inwestycji, nazywana w Czechach kontraktem stulecia oceniana jest na 18 miliardów dolarów.
PAP / Biznes Alert