Paliwa w Polsce nie zabraknie, ale trzeba myśleć o przyszłości

1 kwietnia 2022, 11:15 Energetyka

Paliwa w Polsce nie zabraknie, ale trzeba zacząć myśleć o przyszłości i alternatywnych źródłach energii. Nie bez znaczenia są także nasze obecne zachowania konsumenckie – mówili uczestnicy debaty „Rynek i ceny paliw”, zorganizowanej w ramach kampanii edukacyjnej Polskiego Przemysłu Paliwowego.

W rozmowie, prowadzonej przez Romana Młodkowskiego, zarejestrowanej i emitowanej w telewizji Biznes24, wzięli udział:

  • Leszek Wiwała, Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego,
  • Karol Wolff, Dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych w PKN Orlen,
  • Jakub Bińkowski, członek zarządu Związku Pracodawców i Przedsiębiorców.

Tematem dyskusji były czynniki, które wpływają na co dzień i wpłynęły w ostatnim czasie na ceny paliw w Polsce – w tym wojna w Ukrainie. Eksperci rozmawiali także o cenach diesla, konieczności przechodzenia na alternatywne źródła wytwarzania energii oraz o zapasach, które zabezpieczają nas w przypadku jakiegokolwiek potencjalnego ograniczenia dostaw.

Dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych w PKN Orlen Karol Wolff zachęcał, aby patrzeć szerzej na czynniki, które realnie wpływają na ceny paliw. Zwrócił uwagę chociażby na niestabilność na rynkach surowców – zarówno ropy naftowej, jak i gazu – w ostatnich tygodniach. „Ich ceny wahały się o kilkanaście, kilkadziesiąt procent. To nie pozostało bez wpływuna rynki paliw” – powiedział.

„Wzrosła w szczególności cena oleju napędowego, popularnego diesla, na który, po uspokojeniu sytuacji pandemicznej, zaczął wzrastać popyt. Za nim nie nadążała podaż. Na to dodatkowo nałożyła się wojna i obawy konsumentów, że import diesla z Rosji będzie ograniczany. Traderzy na rynkach międzynarodowych chowali paliwa w magazynach licząc, że za kilka tygodni sprzedadzą je drożej. To wpłynęło na niemal dwukrotny wzrost cen na rynkach europejskich, skutkując wzrostem cen hurtowych i jeszcze później detalicznych w Polsce” – wyjaśnił.

Jakub Bińkowski – członek zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – zauważył, że rynki ropy naftowej i paliw to dwa powiązane ze sobą organizmy, ale jednak osobne. „Wzrost cen paliw może więc, choć nie musi, być skorelowany ze wzrostem cen ropy” – powiedział.

Na ceny w ostatnim czasie, jak mówił, prócz działań na rynkach miały też inne czynniki. „Weźmy pod uwagę choćby pandemię. Obecnie mamy pewnego rodzaju rozluźnienie covidowe, ale nie wiemy, jak dalej będzie ono wyglądało i czy popyt na benzynę się zwiększy i większy pozostanie, czy znów nasza mobilność będzie mniejsza. Znaczenie jeśli chodzi o kształtowanie się cen i popyt mają też inne czynniki krótkoterminowe, np. dezinformacja. Wystarczy, że ktoś rzuci w eter hasło, że zaraz nam zabraknie benzyny i zaraz przed dystrybutorami stają kolejki – a za tym rosną ceny” – dodał.

Leszek Wiwała, Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, skupił się na tym, co może się wydarzyć. „Gdybyśmy przestali sprowadzać do Polski rosyjskie paliwa, to w najczarniejszym scenariuszu możemy zawsze uruchomić rezerwy strategiczne, wystarczające na blisko sto dni.” – powiedział. „Pamiętajmy jednak, że mamy naftoport, a na świecie jest jeszcze wiele, innych niż rosyjskie, źródeł ropy. Można uruchomić te zasoby” – mówił.

W dalszej części debaty Karol Wolff z PKN Orlen zwrócił uwagę, że wysokie ceny energii pozyskiwanej np. z ropy czy gazu będą poprawiać opłacalność biznesową alternatywnych źródeł energii. „Wciąż będą opłacać się panele fotowoltaiczne, mimo braku dopłat do tych instalacji. Będzie opłacać się energetyka wiatrowa” – opowiadał.

„I o ile samo wytwarzanie energii elektrycznej jest łatwe do zmiany, o tyle z transportem może być trudniej – zmiany w tym sektorze wymagają zaangażowania konsumentów i ich świadomych decyzji dotyczących silników, napędów. Dlatego sądzę, że przejście na samochody napędzane alternatywnymi źródłami to będzie ewolucja” – powiedział.

Leszek Wiwała nawiązując do tej wypowiedzi, zauważył, że wszystkie koncerny zmierzają w stronę zielonej energii. „To cywilizacyjna konieczność” – ocenił. „Będą zarabiać na elektromobilności oraz innych alternatywnych źródłach – jak wodór czy biopaliwa. To może będzie kosztowne, ale nie ma już dyskusji o tym, czy to robić, tylko kiedy lub jak” – mówił.

Prezes POPiHN zaapelował także o odpowiedzialność przedstawicieli biznesu, ale i konsumentów. „Wszyscy powinniśmy oszczędzać energię, i to nie tylko paliwa. Trzeba myśleć szerzej – przykręcić kaloryfery, wypiąć z kontaktu ładowarkę czy komputer. Nie zawsze musimy jechać samochodem, a jeśli już, to możemy zdjąć nogę z gazu. To pozwoli na oszczędności, ale też przysłuży się społeczeństwu – będzie również mniejsza emisja, przysłużymy się środowisku, ale też szybciej uzyskamy bezpieczeństwo energetyczne, które staje się coraz bardziej znaczącym tematem nie tylko w Polsce, ale i Wielkiej Brytanii, UE i na całym świecie” – powiedział.

Paliwa w Polsce nie zabraknie – z tym twierdzeniem zgodzili się wszyscy uczestnicy debaty, w tym Karol Wolff. Przedstawiciel PKN Orlen podkreślił, że na pewno nie należy panikować. „Takie sytuacje, jakie mieliśmy w pierwszych dniach wojny są bardziej wymagające dla łańcuchów dostaw, co tylko pogarsza sytuację” – podkreślił.

„Należy jednak wykorzystać ten moment i zastanowić się nad możliwościami przemodelowania swojej działalności w ten sposób, żeby zaoszczędzić trochę paliwa – i w ten sposób rekompensować wysokie koszty niższym wolumenem. Dobrze też zacząć już myśleć pojazdami zasilanymi paliwami alternatywnymi” – powtórzył.

Debata „Rynek i ceny paliw” odbyła się w ramach projektu „Ceny paliw, Mówimy jak jest” – kampanii edukacyjnej Polskiego Przemysłu Paliwowego.

Partnerzy projekty ZPP. Grafika: ZPP.

Partnerzy projekty ZPP. Grafika: ZPP.