– W sprawie realizacji polsko – duńskiego gazociągu, czyli tzw. Baltic Pipe podkreślę, że popieram tę inicjatywę – powiedział minister spraw zagranicznych Danii Kristian Jensen podczas spotkania z delegacją duńskiego parlamentu do Zgromadzenia Parlamentarnego NATO współorganizowane przez Duńskie Stowarzyszenie Traktatu Atlantyckiego (The Danish Atlantic Treaty Association). To kolejna deklaracja członka duńskiego rządu przychylna wobec tej inicjatywy. Dotychczas duńscy politycy stronili od jednoznacznych ocen, czekając na zakończenie studium wykonalności projektu, które ma się zakończyć do końca tego roku.
Deklaracja ministra spraw zagranicznych zbiegła się w czasie z przeciekami dotyczącymi studium wykonalności gazociągu Baltic Pipe. Zgodnie z informacjami duńskiego portalu Energi Watch projekt będzie opłacalny ekonomicznie i jest zgodny z interesem państwa.
Dzień po doniesieniach duńskich mediów pojawiło się także oświadczenie ministra ds. zmian klimatu i energii Danii Larsa Chrystiana Lilleholta. Jak podkreślił, Baltic Pipe jest szczególnie istotny w odniesieniu do Danii, Polski i Szwecji, które mogą mieć dostęp do norweskiego gazu za pośrednictwem tego nowego połączenia. – Czekamy na wyniki prac analitycznych, które są w trakcie i które pokażą, czy są techniczne i komercyjne podstawy do realizacji projektu. Gdy wyniki będą dostępne, będziemy je uważnie oceniać i na tej podstawie podejmiemy decyzję w sprawie tego projektu – podkreślił w oświadczeniu duński minister.
Dania: Baltic Pipe rozbroi Rosję w Europie Środkowo-Wschodniej
„Nord Stream 2 to problem całej Europy”
Minister spraw zagranicznych Danii w zupełnie odmiennym tonie wypowiadał się zaś w kwestii gazociągu Nord Stream 2. Nowe połączenie gazowe po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec zgodnie z planem ma przechodzić przez wody terytorialne Danii. Kopenhaga musi w tej kwestii wydać decyzję środowiskową. Zdaniem niektórych ekspertów to Dania jest jedynym krajem, który może zablokować powstanie nowej magistrali. Problemem mogą być jednak relacje Danii z Niemcami, które sprzyjają realizacji Nord Stream 2.
-Decyzja w sprawie Nord Stream 2 nie należy do Danii. Jest to ogólnoeuropejski problem. Poprosiliśmy, aby decyzja została podjęta na następnym posiedzeniu Rady UE – powiedział Kristian Jensen. – Nawet jeśli powiemy „nie”, Rosjanie mogą zmienić trasę, więc nie ma sensu, aby decyzja w tej sprawie była odpowiedzialnością rządu w Danii – podkreślił Duńczyk.
„Wartości cenniejsze niż biznes”
– Oczekujemy przestrzegania porozumień z Mińska – powiedział dyplomata o oczekiwaniach swego kraju wobec Rosji w sprawie konfliktu na Ukrainie. – Nie są one jednak przestrzegane, więc nie sądzę, że któryś z krajów Unii Europejskiej wątpił w możliwość przedłużenia sankcji – zaznaczył duński minister. – Od czasów II wojny światowej panował porządek, który nie akceptował naruszania granic za pomocą siły – podkreślił minister mówiąc o sytuacji na Ukrainie. – To jest walka między demokracją a dyktaturą, która jest Rosji. To walka o duńskie wartości o które walczono podczas II wojny światowej. Jest to ważniejsze od duńskiego eksportu produktów rolnych – powiedział Kristian Jensen. W ten sposób odniósł się do ryzyka utraty rynku zbytu w Rosji na towary rolne z Danii wskutek rosnącego napięcia między tymi krajami. Duńczyk nie wykluczył jednak współpracy z Rosją. – Relacje rosyjsko – duńskie trwają już od ponad 500 lat. Musimy jednak bronić naszych wartości, nawet jeśli będziemy narażeni na narastające prowokacje – powiedział duński minister spraw zagranicznych Kristian Jensen.
Folketinget/Parlament Danii/polennu.dk/Bartłomiej Sawicki