W prawyborach w Partii Demokratycznej trwa debata o amerykańskim eksporcie ropy. Niektórzy z kandydatów na kandydata na prezydenta chcą z niego zrezygnować, natomiast za utrzymaniem eksportu ropy jest tylko Michael Bloomberg.
Eksport ropy w USA
Stany Zjednoczone zaczęły eksportować ropę naftową w 2015 roku po decyzji prezydenta Baracka Obamy. Komentatorzy amerykańskiej polityki twierdzą, że deklaracja chęci utrzymania eksportu ropy pomoże byłemu burmistrzowi Nowego Jorku zdobyć poparcie w stanach, które skorzystały na handlu tym surowcem, czyli w Teksasie, Luizjanie (tradycyjnie popierających Republikanów) i Nowym Meksyku. Z drugiej strony ten postulat kłóci się ze stanowiskiem pozostałych kandydatów, którzy kładą nacisk na konieczność szybkiego ograniczania emisji gazów cieplarnianych, albo jeszcze nie zajęli stanowiska w tej sprawie. Bloomberg argumentuje, że zakończenie eksportu ropy przez Stany Zjednoczone sprawi, że ich miejsce chętnie zajmą konkurenci, tacy jak Arabia Saudyjska czy Rosja.
Kandydaci z postępowego skrzydła Partii Demokratycznej, czyli senatorowie Bernie Sanders i Elizabeth Warren zapowiedzieli przywrócenie zakazu eksportu ropy, w ramach odchodzenia od paliw kopalnych. Joe Biden i Amy Klobuchar nie wypowiedzieli się publicznie na ten temat jeśli zostaną wybrani w ramach szerszych planów przeniesienia gospodarki USA z paliw kopalnych. -Inni kandydaci, tacy jak były wiceprezydent Joe Biden, senator Amy Klobuchar nie wypowiedzieli się na ten temat, natomiast Pete Bittigieg wycofał się z prawyborów.
Zakaz eksportu ropy został wprowadzony w latach 70. XX wieku, kiedy Stany Zjednoczone wydobywały znacznie mniej ropy naftowej niż zużywały. Kilka lat temu w USA rozpoczęła się rewolucja łupkowa, dzięki której stały się one jednym z czołowych wydobywców na świecie, co w trakcie swojej prezydentury wykorzystywał prezydent Trump. W ciągu trzech lat na stanowisku prezydenta prowadził on zresztą politykę, która sprzyjała interesom koncernów naftowych.
Organizacje ekologiczne, takie jak Greenpeace i Oil Change International, mocno lobbują wśród demokratycznych kandydatów na rzecz przywrócenia zakazu eksportu ropy naftowej, twierdząc, że pomoże to zmniejszyć emisje nawet o 73 do 165 milionów ton metrycznych ekwiwalentu CO2 rocznie – jest to równowartość zamknięcia od 19 do 42 elektrowni węglowych. – Przywrócenie zakazu stanowiłoby również silny sygnał dla inwestorów energetycznych, że era paliw kopalnych dobiega końca – podaje Oil Change International.
Reuters/Michał Perzyński
Perzyński: Jakiej polityki klimatycznej chcą Demokraci, a jakiej Trump?