Dempsey: Nord Stream 2 osłabia jedność UE i USA w relacjach z Rosją (ROZMOWA)

30 maja 2016, 07:30 Energetyka

ROZMOWA

Nord Stream AG

Z Judy Dempsey, analityczką Carnegie Europe i redaktor naczelną Strategic Europe rozmawiamy o wpływie działań Rosji na kondycję obozu transatlantyckiego. Czy Moskwa pogłębia jego kryzys?

BiznesAlert.pl: Jaki trend można zaobserwować w społeczności transatlantyckiej? Czy ulega ona powolnemu rozpadowi?

Judy Dempsey: Trendy nie sprzyjają relacjom transatlantyckim. Rozwój partii eurosceptycznych i ruchów tego rodzaju w Europie osłabia Unię Europejską. Rządy europejskie nie zdołały udzielić skutecznej odpowiedzi na to zjawisko.

Słaba Unia Europejska nie leży w interesie USA. Przez długi czas wspierały one głębszą integrację UE i przekazywanie Europie większej odpowiedzialności za jej obronę i bezpieczeństwo. Ani jeden, ani drugi proces nie postępuje. W rzeczywistości populiści przekonują, że ich kraje poradzą sobie bez tego.

Rośną podziały w krajach unijnych odnośnie Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego (TTIP). Jest także duża doza antyamerykanizmu wśród przeciwników Partnerstwa. To dużo więcej niż traktat handlowy między USA a UE dotyczący standardów. To kwestia wzmocnienia liberalnej agendy Zachodu. W tym sensie TTIP miały znaczące implikacje strategiczne w zakresie bezpieczeństwa krajów zachodnich.

Co zmienią, a czego nie zmienią wybory prezydenckie w USA?

Kampania prezydencka już zmieniła dyskurs polityczny w Stanach. Narracja jest skierowana do wewnątrz I ma charakter izolacjonistyczny. Cechuje ją populizm i krótkowzroczność. Trudno ocenić ile z niej zostanie po wyborach, niezależnie od tego kto wejdzie do Białego Domu. USA nie mają jednak luksusu prawa do wycofania się z roli światowej superpotęgi. Mają zbyt wiele interesów, szczególnie w Azji i na Bliskim Wschodzie, których nie mogą tak po prostu porzucić. Ktokolwiek zwycięży wybory, dyplomacja europejska i rządy kontynentu będą musiały ciężko pracować na rzecz zaangażowania nowej administracji w relacje z nimi.

Co Nord Stream 2 mówi o relacjach transatlantyckich?

To sprawa europejska, którą musi zająć się Berlin I Komisja Europejska. Berlin nie wykazuje chęci porzucenia projektu. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego jest on jednak wielkim błedem. Jeżeli ma on znaczenie dla relacji transatlantyckich, to ze względu na fakt, że jest używany przez Rosję do dzielenia Europy i rozgrywania krajów unijnych przeciwko sobie. W tym sensie osłabia jedność między UE i USA w stosunkach z Rosją.

Czy Rosja jest niezbędnym partnerem Zachodu? Czy powinna być izolowana?

Najpierw należy zdefiniować w jakiej roli może być “niezbędna”. Mówiąc delikatnie, rola godnego zaufania partnera w przypadku Rosji jest wysoce dyskusyjna. Odnosi się to do współpracy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, w Radzie Europy, nie mówiąc już o zaangażowaniu w Syrii.

Rosja musi sama wybrać, czy chce pozostać w izolacji. Globalizacja I postępująca wspólzależność czyni izolowanie państw coraz trudniejszym. Rosja wierzyła, że może odwrócić się od Zachodu i wzmocnić współpracę z BRICS. Tymczasem kraje tej grupy nie są w dobrej formie, ani nie mówią jednym głosem. Ale taki jest wybór Rosji.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik