W piątek odbyła się synchronizacja największego bloku energetycznego w Polsce i jednej z największych takich instalacji węglowych na świecie. Tego rekordu w Polsce prawdopodobnie już nikt nie przebije. Dzięki inwestycji za ponad 6 mld zł i akwizycji za 1,3 mld zł Enea podwoi także swój udział w produkcji prądu w Polsce – pisze Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl.
Jedenasty blok Elektrowni Kozienice po raz pierwszy zasilił polski system energetyczny w piątek, 1 września. To jeden z najważniejszych momentów trwającej od pięciu lat budy. Jej zakończenie zaplanowano na 19 grudnia 2017 roku.
Blok o mocy 1075 MW brutto i sprawności 45,59% netto jest największą instalacją dostarczającą energię elektryczną w Polsce. Wyprzedził – oddany w 2011 roku – blok o mocy 858 MW w Elektrowni Bełchatów.
– Jesteśmy krok od zakończenia najważniejszej inwestycji grupy Enea i jednego z najważniejszych projektów w historii polskiej energetyki. Nowy blok Elektrowni Kozienice stanie się ważnym filarem bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju i jednocześnie będzie jednym z najsprawniejszych obiektów tego typu na świecie – mówi Mirosław Kowalik, prezes Enei.
Nowa jednostka w Kozienicach jest także jednym z największych bloków energetycznych opalanych węglem na świecie. Co ciekawe, wiele z uruchamianych w ostatnich latach bloków węglowych nawet w takich krajach jak Chiny i Indie ma moc rzędu 500-800 MW. Bloki o mocy 1000 MW wciąż są na świecie rzadkością poza energetyką atomową.
Za ich budową przemawia przede wszystkim ekonomia skali – koszty produkcji energii w tak dużych instalacjach są niższe. Dlatego w ciągu ostatnich 60 lat moc oddawanych do użytku bloków węglowych wzrosła z niewiele ponad 100 MW do nawet 1000 MW, jak w Kozienicach.
Większy bloku węglowy w Polsce najprawdopodobniej jednak już nigdy nie powstanie. Jedno z podstawowych ograniczeń jest dość prozaiczne – ogromne bloki węglowe potrzebują ogromnych elementów. O ile np. chłodnię kominową o wysokości 185 metrów i powierzchni dwóch boisk piłkarskich wybudowano na miejscu, o tyle kluczowe urządzenia sprowadzano, choćby ważący 490 ton generator z fabryki Japonii. Jego transport zajął ponad dwa miesiące.
Jednak nawet dostawa transformatorów z odległej o niespełna 200 km fabryki ABB w Łodzi okazała się wyzwaniem logistycznym, które wymagało niestandardowego rozwiązania. – Transformator trójfazowy przygotowany do obsługi tak dużej mocy jest ogromny i ciężki. Jego gabaryty i waga powodują, że transport staje się niemożliwy – tłumaczy Jan Malinowski z ABB. – Urządzenie przekracza skrajnię kolejową i maksymalny dopuszczalny nacisk na oś. Na drogach pojawia się konieczność demontażu infrastruktury, a często też budowy lub przebudowy mostów i wiaduktów na odpowiednią nośność – dodaje. Dlatego ostatecznie łódzka fabryka ABB zamiast jednego ogromnego transformatora trójfazowego, dostarczyła do Kozienic trzy transformatory jednofazowe.
Po oddaniu do eksploatacji bloku nr 11, Elektrownia Kozienice zwiększy moc osiągalną z 2941 MW do 4016 MW. Tym samym umocni swoją pozycję największej elektrowni opalanej węglem kamiennym w Unii Europejskiej i drugiej największej elektrowni w Polsce (po Bełchatowie).