Jak poinformowała „Gazeta Prawna”, Ministerstwo Finansów ma uwagi do proponowanych przez resort energii zachęt podatkowych dla posiadaczy samochodów elektrycznych.
Gazeta przypomina, że przed tygodniem zakończyły się konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe do opracowanych przez ten resort Krajowych Ram Polityki Rozwoju Infrastruktury Paliw Alternatywnych.
Ministerstwo Finansów sceptycznie podeszło przede wszystkim do pomysłu zwolnienia pojazdów elektrycznych z VAT i akcyzy. Uważa przy tym, że jest mało prawdopodobne, aby udało się wynegocjować takie zwolnienie z KE. Niezbędna byłaby do tego nowelizacja ustawy o VAT, ale również zmiana w unijnej dyrektywie dotyczącej tego podatku. MF zwraca uwagę, że nie udało się to dotąd żadnemu państwu, a zwolnienie z VAT zachwiałoby konkurencyjnością na rynku wspólnotowym – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Według gazety z podobną rezerwą resort finansów podszedł do pomysłu zwolnienia pojazdów elektrycznych z podatku akcyzowego. MF twierdzi, że przy obecnej stawce akcyzy – 3,1 proc. oszczędność dla nabywcy dość drogiego pojazdu byłaby niewielka, a straty dla budżetu państwa znaczne. Ministerstwo energii oszacowało, że w tym roku uszczerbek budżetu wyniósłby tylko 4 mln zł, ale według resortu finansów uwzględniając przewidywany wzrost liczby takich pojazdów w 2025 r. budżet straciłby już ponad pół miliarda złotych.
Fiskusowi nie przypadł również do gustu pomysł zwolnienia punktów ładowania z podatku od nieruchomości, co według niego uszczupli budżety gmin, a w konsekwencji będzie wiązało się z koniecznością wypłacania samorządom rekompensaty – informuje „Gazeta Prawna”.
Ministerstwo Energii nie podziela jednak według gazety obaw resortu finansów i uważa, że proponowane ulgi nie zagrożą finansom publicznym. Jednocześnie zapowiedziało, że szczegółowe rozwiązania i wyliczenia zostaną opracowane na dalszym etapie prac – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.pl
