Jak podaje prasa branżowa, wszystkie nowe samochody z silnikami Diesla nie spełniają europejskich norm emisji NOx – pisze Agata Rzędowska, redaktor BiznesAlert.pl.
Chodzi o testy w warunkach rzeczywistych, a nie laboratoryjnych. Wykazały to badania przeprowadzone przez organizację International Council of Clean Transportation (organizację, która wcześniej ujawniła fałszowanie danych przez Volkswagena, czego następstwem była afera Dieselgate).
Normy przekroczone kilkanaście razy
Według ICCT średnia emisja NOx w pojazdach z silnikami wysokoprężnymi czterech największych producentów była 12-krotnie wyższa niż ta wynikająca z normy Euro 6. Wśród badanych były też pojazdy, które osiągnęły 18-krotnie wyższy wskaźnik.
Najsłabszy benzynowy jak najlepszy Diesel
Wszystkie poddane badaniu pojazdy z silnikami benzynowymi oceniono znacznie lepiej. Uzyskały oceny: dobra i umiarkowana. Emitujący najwięcej szkodliwych związków pojazd z silnikiem benzynowym osiągnął w testach taki poziom emisji jak najlepszy Diesel.
700 tysięcy pojazdów objętych badaniem
Próba jaka została poddana testom to ponad 700 tysięcy pojazdów, 4850 modeli. Niemal wszystkie z nich były zaprojektowane i wyprodukowane z godnie z normami Euro 3-6. Próbki pochodziły z takich krajów jak: Francja, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Wielka Brytania. Finansowanie opracowania danych pochodziło ze szwajcarskiego Federalnego biura ds. Środowiska. Próbne pomiary emisji były prowadzone w Londynie. Trwały od listopada 2017 do marca 2018, objęły 100 tysięcy pojazdów. Wszystkie one trafiły do publicznego rejestru, mogą posłużyć do tego by wykorzystywać je w debatach nad zanieczyszczeniem powietrza. Samo monitorowanie emisji spalin w ruchu miejskim jest jak przyznaje ICCT dość trudne, ale wykorzystanie metody teledetekcyjnych, system rozpoznawania tablic rejestracyjnych oraz wysyłanie wiązki światła w miejsce gdzie znajduje się wydech zdaje się dawać pełny obraz.
Kategorie
Samochodom objętym testami przyznawane są trzy kategorie emisyjności NOx. Są one oznaczone kolorami. Zielony oznacza mniej niż 90 miligramów NOx na kilometr; żółty 90 do 180 miligramów na kilometr; czerwony ponad 180 miligramów na kilometr. Żaden z badanych silników nie uzyskał kategorii zielonej. Niektóre BMW uzyskały kategorię żółtą. Szczególnie słabo wypadły w teście pojazdy z rodziny silników zgodnych z normami Euro 5.
Branża wiedziała, że będzie trudno
Normy Euro 5 zostały wprowadzone 1 stycznia 2011 roku, Euro 6 w 2014. Jak przyznają przedstawiciele branży są one wyśrubowane, szczególnie zaś trudno spełnić je w silnikach wysokoprężnych. Silniki Diesla emitują więcej szkodliwych cząstek stałych oraz NOx niż silniki benzynowe. Stąd wzięła się konieczność montowania w silnikach wysokoprężnych filtrów cząstek stałych tzw. DPF. Ich konserwacja nie jest bardzo kłopotliwa, ale wymaga poświęcenia uwagi. Jeśli zaś filtr zostanie silnie zabrudzony jego oczyszczenie bądź wymiana jest kosztowne.
Wycinanie filtrów
Pojawiły się firmy oferujące wycinanie filtrów i wgrywanie zmodyfikowanego oprogramowania, które tuszuje brak filtra. Auto poddane takiemu działaniu automatycznie traci swoją homologację ponieważ nie spełnia norm emisji. Ujawnić to może badanie w zakładzie diagnostycznym. Filtry wymontowywane są zarówno z aut osobowych jak i ciężarowych. Kary za ujawnione przypadki wycięcia filtrów są w Europie zróżnicowane.
Strefy czystego transportu i zakazy sprzedaży
Dyskusje na temat emisji szkodliwych substancji przez pojazdy i kwestiach tworzącego się smogu toczą się od wielu lat. Jednym ze sposobów na ograniczenie szkodliwej emisji spalin jest ograniczanie ruchu pojazdów spalinowych oraz elektryfikacja transportu. W kolejnych miastach i krajach opracowywane są warianty stref, po których mogą poruszać się pojazdy spełniające konkretne normy emisji. Ujawnienie fałszowania danych dotyczących emisji między innymi NOx przez Volkswagena spowodowało, że sprzedaż nowych samochodów z silnikami wysokoprężnymi spada. W ciągu najbliższych lat wiele krajów chce zakazać sprzedaży samochodów z silnikami Diesla, na razie nie pojawiły się takie deklaracje władz w Polsce. Pionierami będą Norwegowie i Holendrzy. Na razie toczą się dyskusje gdzie i kiedy powstaną w Polsce pierwsze strefy czystego transportu. Wprowadzanie ich być może ograniczyłoby zainteresowanie zakupami wycofywanych z Niemiec, Francji, Szwajcarii czy Norwegii samochodów z silnikami wysokoprężnymi przez Polaków. Bez radykalnych działań ze strony władz mających na celu zablokowanie sprowadzania takich aut można się spodziewać, że efekt jaki ma przynieść uruchomienie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu i walka ze smogiem, którego źródłem są pojazdy może nie być zadowalający.