EnergetykaEnergia elektrycznaOZEWęgiel. energetyka węglowa

Jakóbik: Domykać czy nie domykać Pierścień Bałtycki?

Stan synchronizacji systemów elektroenergetycznych w Europie na 2015 rok

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Synchronizacja sieci elektroenergetycznych to dopasowanie ich pod względem częstotliwości i fazy. Celem działań operatora Litgrid jest skorelowanie systemu litewskiego z kontynentalną Europą. W przekonaniu jej władz wybór między obecnym systemem IPS/UPS, w którym działają kraje byłego Związku Sowieckiego, a możliwym systemem europejskim, jest prosty. To kolejny przykład dylematów, które trapią system elektroenergetyczny w Europie w czasach rosnącej konkurencji.

Stan synchronizacji systemów elektroenergetycznych w Europie na 2015 rok
Stan synchronizacji systemów elektroenergetycznych w Europie na 2013 rok

Częstotliwość systemu krajów bałtyckich jest obecnie regulowana w centrum zarządzania w Moskwie. Z punktu widzenia integracji sieci elektroenergetycznych w Unii Europejskiej, te państwa są wyspą energetyczną. Dzięki połączeniom Litwy z Polską (Lit Pol Link) i Szwecją (NordBalt), które oficjalnie uruchomiono w Wilnie 14 grudnia 2015 roku, będzie możliwe rozpoczęcie synchronizacji bałtyckiego systemu w ramach ENTSO-E, czyli europejskiej sieci elektroenergetycznej. Według konsultantów szwedzkich z Gothia Power, powinno do tego dojść w 2025 roku. Koszty są szacowane na od 435 mln do 1,071 mld euro.

Planowane połączenia i likwidacja połączeń w regionie bałtyckim
Planowane połączenia i likwidacja połączeń w regionie bałtyckim

Co z Kaliningradem?

W celu utrzymania łączności z systemem białoruskim i rosyjskim, konieczna jest budowa na terytorium Białorusi i Rosji transformatorów napięcia oraz inne prace przy istniejącej infrastrukturze. W ostatnim etapie ma dojść do odłączenia zbędnych linii łączących system litewski z białoruskim i rosyjskim. Chodzi o desynchronizację i/lub likwidację połączeń z tymi sieciami. Istnieją dwa w Estonii i trzy na Litwie. Do rozwiązania pozostaje kwestia eksklawy kaliningradzkiej, z którą łączy Litwinów jedno z połączeń.

W założeniach Litgrid eksklawa będzie funkcjonować w oparciu o IPS/UPS, ale nie wejdzie we współzależność z systemem Europy kontynentalnej. Wyklucza to teoretycznie możliwość synchronizacji Obwodu Kaliningradzkiego z siecią europejską i wymusza budowę nowej infrastruktury dublującej połączenia poddane desynchronizacji z systemem sowieckim. Synchronizacja ma zatem znaczenie polityczne i na tym szczeblu mają zapaść decyzje. Litwa domaga się w tym zakresie pośrednictwa Komisji Europejskiej w relacjach z sąsiadami działającymi w systemie UPS/IPS.

– Temat jest omawiany z Komisją Europejską i naszymi sąsiadami, odnośnie tego, jak dokonać tego procesu. Są różne sposoby, dlatego potrzebujemy badań. Powinny one ruszyć na początku przyszłego roku, wtedy będziemy wiedzieć, w jaki sposób połączyć się z siecią polską, europejską. Po badaniach będziemy musieli omówić konsekwencje zastosowania konkretnego rozwiązania technicznego. Niezależnie od tego, jakie wybierzemy, jest szereg sposobów na to, aby uniknąć szkód dla jakiegokolwiek sąsiada – mówi nam minister energetyki Litwy Rokas Masiulis tuż po oficjalnym uruchomieniu LitPol Link w Wilnie. Litwa deklaruje pełną gotowość do zabezpieczenia tranzytu energii elektrycznej z Rosji do Kaliningradu. Przyznaje także, że do czasu pełnej synchronizacji z systemem Europy kontynentalnej, będzie potrzebowała energii od wschodniego sąsiada.

– Synchronizacja to zmiana reżimu technologicznego. Desynchronizacja z Rosją i synchronizacja z Europą oznacza szereg problemów technologicznych do rozwiązania. Z organizacyjnego punktu widzenia powinniśmy działać w Unii Europejskiej na rzecz przygotowania systemów i rozmawiać z Rosją o wszelkich wyzwaniach poprzez Brukselę – mówi w rozmowie z BiznesAlert.pl prezes Litgrid Daivis Virbickas. – Jednym ze scenariuszy jest zastąpienie połączeń synchronicznych z asynchronicznymi z Kaliningradem.

Więcej połączeń czy więcej mocy?

Problemem dla realizacji celu, jakim jest przestawienie Litwy na import energii z krajów europejskich, jest obawa niektórych z nich przed efektem ewentualnego uruchomienia litewskiej elektrowni jądrowej w Visaginas. Efekt miałby znaczenie dla całego pierścienia bałtyckiego, czyli sieci połączeń elektroenergetycznych między Polską, który wbrew informacjom części mediów nie został jeszcze domknięty. Do tego potrzebne jest ukończenie połączeń w krajach bałtyckich. Pierścień połączy Danię, Niemcy, Polskę, Szwecję, Finlandię, Litwę, Łotwę i Estonię. Pozostaje pytanie, jakie moce wytwórcze będą go zasilać. Do układanki należy dodać zatem sektor wytwarzania energii ze źródeł konwencjonalnych i odnawialnych.

Chociaż energetyka jądrowa jest rozwinięta w Szwecji, nieznana jest jej przyszłość. Nie wiadomo, czy Szwedzi zdecydują się na odejście od atomu. Nie wiemy także, czy powstanie litewska elektrownia jądrowa. Polski projekt także jest w powijakach i nie ustalono dotąd jego lokalizacji.

– LitPol Link będzie na pewno używany w obu kierunkach. Trudno przewidzieć, który będzie dominował – przyznaje prezes Virbickas. – Na razie dominują dostawy z Polski na Litwę. W perspektywie 5 lat przewiduję, że najtańsza będzie energia ze Szwecji i to ona będzie dominować w dostawach przez Nord Balt do krajów bałtyckich i przez LitPol Link do Polski. Wiele zależy od przyszłych miksów energetycznych w poszczególnych krajach. W Polsce także trwa dyskusja na temat możliwości budowy elektrowni jądrowej, wsparcia dla OZE – podkreśla.

Chociaż polskie elektrownie węglowe są podobno mało konkurencyjne, to według Litgrid w pierwszym tygodniu testów LitPol Link energia płynęła głównie z terytorium naszego kraju na Litwę. Być może dlatego, że polski rynek jest zintegrowany połączeniami z zachodnimi krajami Unii Europejskiej, w tym z rozwiniętym rynkiem niemieckim, gdzie w hurcie króluje energia ze źródeł odnawialnych.

Teoretycznie jest to dobra wiadomość. Będziemy mieli kolejne źródło taniej energii. Kraje pamiętające o bezpieczeństwie energetycznym nie chcą jednak skupiać się jedynie na bezpieczeństwie dostaw, które gwarantują kolejne interkonektory. Pozwalają sprowadzić w dowolnym momencie energię z wybranego, najbardziej korzystnego kierunku. Państwom zależy jednak na własnych mocach wytwórczych (elektrowniach), których funkcjonowanie w warunkach rosnącej konkurencji na łączącym się rynku warunkują subsydia jak rynek mocy, system rezerw i inne rozwiązania. Niskie ceny dostaw zza granicy podważają rentowność mocy wytwórczych w kraju oraz inwestycje w nowe moce, jak na przykład budowę elektrowni jądrowej. Z tego punktu widzenia cena na giełdzie energii nie jest najważniejsza.

Czyja energia zasili pierścień?

Na chwilę obecną pierścień bałtycki zasilałyby głównie moce energetyki odnawialnej w Niemczech (LitPol Link) oraz jądrowej w Szwecji (NordBalt). Polacy domagają się analizy wpływu elektrowni jądrowej w Visaginas na stabilność systemu elektroenergetycznego. Przyznają, że Litwini mogliby domagać się tego samego, gdyby obiekt powstał w Polsce. Jeszcze większą zagadką byłoby uruchomienie mocy w Obwodzie Kaliningradzkim, co zapowiada Rosatom.

Obawy przed zbyt szybkim otwarciem się na dostawy energii elektrycznej z nowego kierunku sprawiają, że łączenie rynków nie będzie przebiegać tak szybko, jak można by się tego spodziewać. Polska obawia się, że nieodpowiednio przygotowana integracja zagrozi destabilizacją.

– Rozpatrujemy ten problem w kontekście oczekiwań strony litewskiej na przygotowanie projektu do synchronizacji krajów bałtyckich z europejskim. Wiemy, że obciążenie szczytowe to u nich około 5000 MW, więc jego relacja do mocy bloku jądrowego to 1:5. W związku z tym, wyłączenie takiego bloku, które może się zdarzyć od czasu do czasu, musiałoby być pokryte przez system krajów sąsiednich. Należy to odpowiednio przygotować, ustalić, w jaki sposób te przepływy będą się odbywać, czy kraje sąsiednie są na to przygotowane – mówi naszemu portalowi prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Henryk Majchrzak. – To tylko jeden z przykładów jak bardzo złożoną są kwestią czynniki wpływające na synchronizację. Co do zasady nie jesteśmy jej przeciwnikami. Chcemy znać odpowiedź na pytanie fundamentalne: czy powstanie blok jądrowy, o jakiej mocy, jakie będą skutki wyłączeń bloku, kto weźmie odpowiedzialność za przerwy dostaw, jak to się przełoży na częstotliwości, czy z tego wynikają zagrożenia dla systemów, lokalne awarie.

– W przypadku polskiego projektu elektrowni jądrowej prowadzone są analizy dynamiczne na bazie zaktualizowanych modeli. Każdy nowy blok i linia aktualizuje ten model. Każda istotna zmiana w systemie to potrzeba do aktualizacji analiz. Niektóre z nich mają duże znaczenie. W krajach bałtyckich kończy się dziś europejski system elektroenergetyczny. Przy takich obciążeniach, przy takim obciążeniu, gdybyśmy nagle odpięli 5000 MW z dostępnych 25000 MW, bo poszłyby one na Litwę, to nie wiadomo, co by się wtedy stało – kwituje Majchrzak.

Rynek czy państwo?

Podobnie jak w przypadku dostaw z zachodniej granicy, Polacy będą prawdopodobnie domagać się regulacji zabezpieczających nasz system elektroenergetyczny przed potencjalną niestabilnością w krajach bałtyckich. W ten sposób idealny model połączonego rynku energii w Europie zderza się z realiami, które go weryfikują. Nie wystarczy połączyć wszystkich ze wszystkimi, by rozwiązać problem bezpieczeństwa dostaw. Należy ustalić gdzie, w oparciu o jaki rodzaj i moc źródła energii elektrycznej będą wytwarzać ją poszczególne kraje członkowskie. Potem należy dostosować do tego planu modele wsparcia. Niemcy wybrali energetykę odnawialną, Szwedzi wahają się między OZE, a funkcjonującą już energią jądrową. Litwini stawiają na elektrownię jądrową. Polacy głównie mówią o energii nuklearnej, ale w rzeczywistości stawiają na węgiel.

Mimo to wicepremier i minister rozwoju RP Mateusz Morawiecki deklaruje gotowość do domknięcia pierścienia bałtyckiego. Do tego jeszcze długa droga, ale rywalizacja o to, kto będzie ów pierścień zasilał już trwa.


Powiązane artykuły

Goldman Sachs

Goldman Sachs apeluje o ograniczenie rozwoju OZE w Hiszpanii

Bank inwestycyjny Goldman Sachs, od lat zaangażowany w projekty energii odnawialnej, ostrzegł w tym tygodniu, że dalszy rozwój OZE w...

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Udostępnij:

Facebook X X X