Donald Tusk obiecuje litr benzyny za 5 złotych. Orlen przypomina o kosztach wojny i zasadach rynku

14 czerwca 2022, 13:00 Alert

Były premier a obecnie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk uznał, że jest w stanie obniżyć cenę benzyny w Polsce do 5,19 zł za litr. Orlen odpowiada, przypominając o kosztach wojny Rosji przeciwko Ukrainie widocznych w cenach hurtowych paliw oraz o zasadach ich wyznaczania.

Donald Tusk. Źródło Flickr
Donald Tusk. Źródło: Flickr

– Natychmiast musi być obniżona marża Orlenu i Lotosu. Dane publikowane przez te spółki jasno pokazują, że od stycznia nastąpił skokowy wzrost ich zysków. Na początku roku marża na baryłce wynosiła 1,9 dolara, a w maju już ponad 59 dolarów! To uderzające – ocenił Donald Tusk w NaTemat.pl. – Po prostu trzeba podejmować decyzje, w tym przypadku decyzje o możliwie minimalnej marży dla takich firm jak Orlen czy Lotos. Wtedy można utrzymać wzrost cen w ryzach – dodał. Zdaniem byłego premiera taki ruch dałby cenę benzyny w wysokości 5,19 zł za litr.

– Implementacja założeń, które deklaruje Pan Donald Tusk, w ocenie Spółki doprowadziłaby do destabilizacji polskiej gospodarki i naraziła największą polską firmę na straty – przekazuje biuro prasowe Orlenu w odpowiedzi na pytania BiznesAlert.pl. – Wywiad z Panem Donaldem Tuskiem oparty jest częściowo na uogólnieniach, które w odniesieniu do konkretnych mechanizmów rynkowych, mogą z łatwością prowadzić do dezinformacji na temat działalności spółek, w tym konkretnym przypadku paliwowych. Odbieramy to jednak jako zabieg polityczny, a nie celową próbę podważenia działalności spółki w oparciu o zasady rynkowe i przepisy prawa – czytamy w odpowiedzi Orlenu.

– W błąd może wprowadzać sposób prezentacji marży rafineryjnej koncernów paliwowych w Polsce. Przytoczone przez Pana Donalda Tuska konkretne poziomy marż nigdy nie zostały zanotowane przez PKN Orlen. Nie znamy zaprezentowanego źródła, natomiast tego typu zabiegi uogólniania informacji, w przypadku spółek giełdowych, jak PKN Orlen mogłoby zostać uznane za działanie na ich szkodę. Pragniemy też przypomnieć, że PKN Orlen nie opuszcza, ani nie podnosi modelowej marży rafineryjnej, do której jak rozumiemy odnosi się Pan Donald Tusk. Modelowa marża rafineryjna jest rynkową miarą wartości jaką osiągają rafinerie w wyniku przerobu ropy na gotowe produkty naftowe. Nie jest to ani wskaźnik zarobku koncernu, ani cen paliw na stacjach. To uproszczony wskaźnik, głównie dla inwestorów, działający w oparciu o konkretne liczby, czyli globalne, rynkowe notowania cen ropy i gotowych paliw, niezależne od firm paliwowych. Marże modelowe zachowują się w taki sam sposób dla wszystkich koncernów w regionie, różni je jedynie struktura produkcji poszczególnych firm – twierdzi biuro prasowe PKN Orlen.

– Mitem jest, że PKN Orlen decyduje o cenach hurtowych paliw w Polsce. Są one podobnie jak w całej Europie ustalane przede wszystkim w oparciu o notowania gotowych produktów paliwowych czyli benzyny i diesla na europejskich giełdach. O notowaniach tych nie decydują poszczególne koncerny paliwowe, a czynniki rynkowe, czyli relacja pomiędzy podażą a popytem. Ograniczenie importu z Rosji wpłynęło na wzrost giełdowych notowań paliw gotowych o 71% dla benzyny i 59% dla diesla (Reuters, Platts). Wzrost ten dotyczy wszystkich krajów w Europie importujących paliwa i wpływa na ceny hurtowe w Polsce, a za nimi także na ceny na stacjach. I to jest realny koszt wojny. Trudno odnieść się zatem do deklarowanej przez Pana Donalda Tuska w publikacji ceny paliwa, którą mógłby wprowadzić gdyby, zgodnie z pytaniem od  redakcji, został premierem. Jeszcze raz podkreślamy, że PKN Orlen jest spółką giełdową, działa w ramach określonych przepisów prawa i nie decyduje jednostronnie o poziomie cen paliw – czytamy dalej.

Być może zatem Orlen powinien obniżyć ceny hurtowe paliw? Koncern z Płocka przestrzega przed takim ruchem. – obniżenie cen hurtowych w Polsce spowodowałoby wzrost eksportu paliw z Polski do innych krajów, gdzie paliwo jest droższe, a także uniemożliwienie importu bilansującego nasz rynek. Polski rynek, jest rynkiem otwartym, a paliwo jest produktem regionalnym i jego import i eksport może odbywać się w ramach UE w sposób swobodny, bez barier celnych. W konsekwencji mogłoby dojść do sytuacji, w której zaczęłoby brakować paliw w Polsce. Co więcej, przepisy antymonopolowe nakazują hurtową sprzedaż paliw w zbliżonych cenach dla wszystkich uczestników rynku. Dlatego sugerowanie tego typu działań jest niezrozumiałe i mogłoby narazić spółkę na kolizję z prawem krajowym i międzynarodowym – odpowiada Orlen.

– Pragniemy przy tym przypomnieć, że w grudniu 2021 roku i w styczniu 2022 roku w ramach Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej 2.0 zostały obniżone stawki akcyzy na paliwa i obecnie wynoszą: 1413zł/100l w przypadku benzyny i 1104zł/1000l na oleje napędowe. To oznacza, że obecnie w Polsce, w przeciwieństwie do większości krajów UE, łączny poziom akcyzy i opłaty paliwowej nieznacznie przekracza te poziomy minimalnie, a w zakresie ON jesteśmy praktycznie na minimum unijnym. Dodatkowo pierwszego lutego 2022 roku polski rząd w ramach tarczy antyinflacyjnej obniżył stawki VAT na paliwa z 23 do 8 procent, co także przełożyło się na obniżenie ceny paliw – przekazuje spółka z Płocka.

NaTemat.pl/Wojciech Jakóbik