Prezydent Andrzej Duda podkreślił w czwartek w Davos, że wojna w Ukrainie to nie konflikt lokalny, a globalny i dlatego wymaga globalnych rozwiązań. Zaznaczył, że nie chodzi o to, by zachęcać Władimira Putina, by usiadł do rozmów pokojowych, ale o to, jak sprawić, by to on o nie prosił.
Duda uczestniczy w czwartek w Davos w tzw. śniadaniu ukraińskim z udziałem m.in. sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego i prezydentów Finlandii oraz Łotwy: Alexandra Stubba i Edgarsa Rinkeviczsa. Spotkanie, które odbywa się w ramach Światowego Forum Ekonomicznego, dotyczy wsparcia dla Ukrainy i kształtującego się nowego porządku globalnego.
Prezydent Polski podkreślił, że nie każde pokojowe rozwiązanie wojny jest w interesie Ukrainy, Polski i naszej części Europy oraz UE. Zaznaczył, że mowa o krajach, które przez lata były za tzw. żelazną kurtyną i były traktowane jako rosyjska strefa wpływów.
Zdaniem prezydenta trzeba przyjąć plan gwarancji pokoju dla Ukrainy oraz jej suwerenności i poszanowania przez Rosję prawa międzynarodowego; prawa, które – jak zaznaczył – zostało przez ten kraj pogwałcone.
Duda ocenił, że błędem jest zadawanie pytania, jak zachęcić Putina, by usiadł do stołu negocjacyjnego i chciał rozmawiać o pokoju. W opinii prezydenta należy raczej sprawić, by to Putin błagał Ukrainę i jej sojuszników, by mógł przy tym stole zasiąść.
Polski przywódca zaznaczył, że wojna w Ukrainie to nie konflikt lokalny, a globalny, zatem wymaga globalnych rozwiązań.
Biznes Alert / PAP