Radosław Dudziński z Polenergii wystąpił na konferencji Baltic Business Forum w Świnoujściu. Przedstawił współny projekt Polenergii i Naftogazu, który nazwał Korytarzem Wschód – Zachód.
– Korytarz Północ-Południe jest nakierowany na kraje wyszehradzkie. Jeżeli dołączyć do niego Ukrainę to zyskujemy rynek porównywalny z niemieckim. Jest on jednak uzależniony od gazu rosyjskiego. Z dzisiejszej perspektywy można dostrzec braki koncepcji Korytarza. Miały go spinać dwa terminale – w Świnoujściu i na wyspie Krk. Nie wiadomo jednak czy terminal chorwacki powstanie. Nie ma dalej Nabucco – wyliczał wiceprezes Polenergii.
– Polska potrzebuje myślenia o nowej infrastrukturze zwiększającej zaopatrzenie w gaz. Rodzi to ciekawą szansę dla Polenergii do uzupełnienia Korytarza Północ-Południe korytarzem Wschód-Zachód. Służyłby bezpieczeństwu dostaw regionu. Zwiększyłby także szansę na to, że infrastruktura korytarza Północ-Południe byłaby wykorzystana – przekonywał. – W jego skład mogłyby wejść gazoport, połączenie Polska-Niemcy, system przesyłowy Gaz-Systemu, połączenia ze Słowacją i Czechami oraz nowy interkonektor Polska-Ukraina. Potrzebne są jeszcze dwa nowe. Ten niemiecki i ukraiński. Na granicy zachodniej jesteśmy właścicielem projektu Bernau-Szczecin. Operatorami po stronie niemieckiem są Ontras i Gasunie Deutschland. Przydział mocy jest zależny od dostaw gazu norweskiego. To odpowiedź na bzdurne tezy o tym, że chcemy podłączyć się do nowych ilości rosyjskiego gazu.
– Gazociąg na Ukraine mógłby pozwolić na eksport 8 mld m3 rocznie na Wschód i 7 na Zachód. Przepustowość pobliskich magazynów to 18 mld m3, z czego 9 mld mogą wykorzystać strony trzecie. Także ta ilość to potencjał do zaopatrzenia już nie tylko Polski ale także innych krajów regionu. Te magazyny mogą odgrywać istotną rolę strategiczną – sumował Dudziński.
– Przy nakładzie 440 do 460 mln euro dajemy Ukrainie okno na świat, dostajemy możliwość stworzenia wyjścia dla gazu z terminala w Świnoujściu na rynek niemiecki, bo będzie miał 3 mld przepustowości na Zachód. Interkonektor Polska-Niemcy kreuje nowe możliwości dla gazoportu. Projekty dają możliwość skorzystania z wielkich magazynów ukraińskich. Wzmacniają rolę Polski jako kraju tranzytowego – powiedział uczestnik panelu.
W 2022 roku będziemy mieli koniec kontraktu jamalskiego. Ta perspektywa to czas na negocjacje. Nowa infrastruktura to kolejny argument do rozmów. Jednym z naszych odkryć po dyskusjach z operatorami niemieckimi, powszechne odczucie na tamtejszym rynku rozprowadzającym około 60 mld m3 rocznie nie powinno być problemu z pozyskaniem 5 mld m3 dla Polski. Jednak nie jest to takie proste. Ten rynek nie ma nieograniczonych mocy dostawy. Wolne moce są rzędu kilku miliardów i z nich trzeba składać dostawy dla nowego gazociągu.
– Walczymy o finansowanie Unii Europejskiej dla naszego projektu, szczególnie ze względu na problemy finansowe Naftogazu. Unia powinna być zainteresowania takim projektem – powiedział Dudziński. – Staramy się także o wyłączenie projektu spod części regulacji unijnych. Przedmiotem wyłączenia mają być produkty open season, przede wszystkim długoterminowe. Część przepustowości może być oferowana w perspektywie kilkunastu lat, 10 procent musi zostać zarezerwowane dla dostaw krótkoterminowych.