Debata o rewizji dyrektywy gazowej ugrzęzła w sporach technicznych – podaje agencja Platts.
Zmiana dyrektywy gazowej, która miała podporządkować projekty jak sporny Nord Stream 2 prawu europejskiemu, zatrzymała się na etapie sporów technicznych – dowiedziała się agencja Platts w Brukseli. Zgodnie z obawami zwolenników rewizji prezydencja austriacka nie uznała tych prac za priorytet. Austriacka OMV jest partnerem finansowym spornego Nord Stream 2, czyli projektu gazociągu, który w razie konieczności dostosowania go do prawa europejskiego, mógłby się co najmniej opóźnić.
Dyplomaci unijni, z którymi rozmawiała agencja Platts zdradzają, że propozycja rewizji dyrektywy gazowej przekazana przez Komisję Europejską i Parlament Europejski na arenę Rady Unii Europejskiej prawdopodobnie nie przejdzie przez etap konsultacji przed końcem tego roku. Tymczasem latem ma ruszyć budowa gazociągu Nord Stream 2 i nie jest jasne, czy nowa regulacja będzie go mogła obejmować, jeśli zostanie przyjęta później.
Istnieje także możliwość, że regulacja będzie obejmowała Nord Stream 2, ale jeśli zostanie przyjęta po jego ukończeniu zaplanowanym na koniec 2019 roku, to projekt zyska wyłączenia spod regulacji. Do rozstrzygnięcia zostaje, czy projekty jak Nord Stream 2 powinny być regulowane przez porozumienia międzyrządowe, których obecnie nie mają. Podobnie jest w przypadku Nord Stream 1, który już działa.
Austria zdecydowała, że priorytetem prac powinna być reforma rynku energii z wykorzystaniem tzw. pakietu zimowego: przeniesienie części regulacji rynku energii na poziom paneuropejski, reforma stowarzyszenia operatorów ACER, nowe zasady reagowania na zagrożenia dostaw energii. Po Austrii pracy Rady będą kolejno przewodniczyć Rumunia, Finlandia, Chorwacja i Niemcy.
Platts/Wojciech Jakóbik