Działacze rosyjskiego Greenpeace zostali zaatakowani

9 września 2016, 15:48 Alert

W nocy z 8 na 9 września grupa działaczy rosyjskiego oddziału Greenpeace biorąca udział w gaszeniu pożarów na południu Rosji została zaatakowana przez ośmiu uzbrojonych mężczyzn. Pracownik Greenpeace Rosja, Michaił Kreindlin ma złamany nos oraz doznał wstrząsu mózgu. Z kolei wolontariusz Andriej Połomosznow najprawdopodobniej ma złamane żebro. Napastnicy rozcięli namioty ekologów, zniszczyli samochody, użyli granatów ogłuszających oraz ukradli cenny sprzęt.

Napastnicy wspięli się po ogrodzeniu, byli uzbrojeni w metalowe pręty, noże i broń. Chciałem ich powstrzymać, ale zastraszyli mnie, używając broni, zmusili do położenia się na ziemi i wystrzelili tuż obok mojej głowy. Później wylali na mnie jakieś chemikalia. Powiedzieli, że jeśli nie wyniesiemy się stąd przed świtem, nikt nas nie odnajdzie. Mówili, że jesteśmy pro-zachodnii pobili członków naszej grupy – powiedział Grigorij Kuksin, odpowiedzialny w Greenpeace Rosja za działania związane z gaszeniem pożarów.

Działacze wezwali na miejsce karetkę i policję oraz, dla własnego bezpieczeństwa, przenieśli się w inne miejsce. Są gotowi do współpracy przy dochodzeniu mającym na celu znalezienie sprawców napadu. Razem z innymi organizacjami ekologicznymi Greenpeace Rosja kontynuuje gaszenie pożarów na południu Rosji.

Od 5 września grupa działaczy rosyjskiego Greenpeace działa w Kraju Krasnodarskim, pomagając lokalnym władzom i innym działaczom ekologicznym w gaszeniu pożarów. Głównym celem obecności Greenpeace w tym regionie jest zapobieganie zniszczeniom cennych przyrodniczo obszarów, którym zagrażają nielegalne wypalania do których dochodzi co roku.

Źródło: Greenpeace