Ekspert: Rurociąg Keystone XL nie ma nic wspólnego z wysokimi cenami ropy

17 marca 2022, 14:45 Energetyka

– Amerykanie wydają się szczególnie podatni na dezinformację, gdy muszą szerzej otworzyć portfel na stacji benzynowej. Gdy wojna rosyjsko-ukraińska wypchnęła ceny ropy powyżej czterech dolarów za galon, kierowcy zaczęli szukać kogoś, kogo można za to obwinić. Krytycy prezydenta Bidena również wyczuli swoją szansę. Tymczasem jego decyzja o anulowaniu budowy rurociągu Keystone XL nie ma z tym nic wspólnego – pisze Rick Newman, felietonista Yahoo Finanse.

Keystone XL

– Czołowi republikanie, tacy jak Kevin McCarthy, twierdzą, że decyzja Bidena o anulowaniu budowy rurociągu Keystone XL to powód wysokich cen ropy. Według byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a ten ruch sprawił, że Stany Zjednoczone są bardziej uzależnione od rosyjskiej ropy. Fox News mówi, że ceny spadną, jeśli Biden cofnie tę decyzję – wylicza Rick Newman w swoim felietonie.

– To wszystko bzdury. Rurociąg Keystone XL byłby nowym sposobem pewnej kanadyjskiej firmy energetycznej na wysyłanie ropy do Stanów Zjednoczonych. Jednakże USA nadal otrzymują całą potrzebną ropę z Kanady, od własnych producentów i wielu innych krajów – pisze.

– Gdyby rurociąg został zbudowany, dostarczałby dziennie 830 tys. baryłek ropy z Kanady na Wybrzeże Zatoki Meksykańskiej, gdzie rafinerie przetwarzałyby ją na benzynę i inne gotowe produkty. TC Energy nigdy nie powiedziało, do kogo trafią te produkty. Mogłyby zostać sprzedane w USA lub załadowane na cysterny na eksport do innych krajów. Błędną logiką jest założenie, że stanowiłoby to ogromny wzrost w USA – podkreśla.

Newman zaznacza, że Stany Zjednoczone zużywają dziennie około 20 milionów baryłek produktów naftowych. – Tak więc ilość, która przeszłaby przez rurociąg stanowiłaby około cztery procent zapotrzebowania USA. Jeśli usuniesz tyle ropy z rynku amerykańskiego, wystarczyłoby podnieść ceny, przynajmniej do czasu, aż nowa podaż zastąpi utraconą ropę. Ale tak się nie stało. Rurociąg XL nigdy nie został zbudowany i nigdy nie dostarczał ropy do Stanów Zjednoczonych. Więc nigdy nie było utraconych dostaw – pisze.

Felietonista podkreśla, że wiele czynników determinuje ceny ropy i gazu, które w dużej mierze są ustalane na światowych rynkach i żaden prezydent USA nigdy nie był w stanie tego kontrolować. – Producenci ropy w dziesiątkach krajów określają, ile produkować w oparciu o popyt, pożądany zysk i wstrząsy geopolityczne, takie jak barbarzyńska inwazja Rosji na Ukrainę i wynikające z niej sankcje. W tej chwili większość z tych producentów, w Stanach Zjednoczonych i innych krajach, jest ostrożna wobec nadprodukcji, tak jak robili to w latach 2015-2020, kiedy niskie ceny wstrząsnęły branżą i spowodowały setki bankructw naftowych i gazowych w USA – zaznacza na łamach Yahoo Finance.

Opracował Jędrzej Stachura

To koniec megaprojektu Keystone XL zabitego przez Bidena