Rozwój Odnawialnych Źródeł Energii wiąże się większymi inwestycjami w sieć elektroenergetyczną, która musi być coraz bardziej dopasowana do modelu energetyki rozproszonej. Paradoksalnie, przy niskich cenach energii gwarantowanych przez OZE, możemy mieć problemy z realizacją inwestycji w elastyczność sieci – wskazuje EurActiv.com.
Ambitne cele
Stawianie sobie ambitnych celów udziału OZE w miksie energetycznym kraju wiąże się przede wszystkim z koniecznością dostosowania systemu elektroenergetycznego do nowego modelu funkcjonowania energii. Unia Europejska wyznaczyła sobie cel 32. procentowego udziału OZE w zużyciu energii do 2030 roku. Rozwój OZE jest dużym wyzwaniem dla operatorów sieci elektroenergetycznej, mając na uwadze gwarancję zapewnienia stabilności sieci. Pojęcie „elastyczności” będzie istotnym czynnikiem w sukcesie realizacji planów UE. Hans van Steen, dyrektor ds. Odnawialnych Źródeł Energii, Badań i Innowacji, Efektywności Energetycznej, DG Energy wskazał, że elastyczność powinna się przejawiać w kilku elementach. Jako pierwszy czynnik wymieniona została poprawa połączeń międzynarodowych, które umożliwią „ewakuację” nadwyżek energii produkcji energii OZE w słoneczne lub wietrzne dni. Drugim elementem są magazyny energii – obecnie niezbędny jest rynek magazynów energii, który powinien być wsparty odpowiednimi narzędziami.
Kolejnym ważnym czynnikiem jest elektryfikacja poszczególnych gałęzi przemysłu, takich jak hutnictwo czy branża cementowa. Czwarty element to inteligentna sieć i liczniki, które umożliwią odbiorcom energii elastyczne korzystanie z energii. Właściciele samochodów elektrycznych mogliby np. ładować swoje samochody elektryczne w nocy, pomagając w ten sposób zmniejszyć zapotrzebowanie na energię elektryczną w dzień. Do takiego podejścia potrzebna jest odpowiednia infrastruktura. Ostatnim, ważnym elementem jest zarządzanie siecią, która przybiera formę smart grid, potrzebna jest kooperacja OSP oraz inwestycja w cyfryzację.
Branżowe stowarzyszenie „Eurelectric” wskazuje, że UE musi zainwestować około sto miliardów euro w skali roku, aby osiągnąć 80. procentowy udział energii odnawialnej do 2045 roku. Tu następuje paradoks, gdyż przy niskich cenach energii, które gwarantuje OZE, nie można w pełni zabezpieczyć inwestycji w elastyczność systemu elektroenergetycznego. Dziś dostawcy elastycznych rozwiązań często nie są rentowni. – Spadające ceny oznaczają mniejsze przychody, a w niektórych przypadkach luki finansowe – powiedział John Lowry z EirGrid, irlandzkiego operatora systemu przesyłowego. Obecnie, na przykład Irlandia jest w stanie obsłużyć do 65 procent odnawialnych źródeł energii w swojej sieci elektrycznej. Dobrym przykładem są Niemcy – według samego krajowego organu regulacyjnego Bundesnetzagentur (BNA) koszt stabilizacji sieci osiągnął 1,4 miliarda euro w 2017 roku.
EurActiv.com
Prezydent popiera transformację energetyczną, ale przypomina o jej kosztach