Gibała: Cła unijne spowolnią chińską ekspansję elektryków

14 czerwca 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

– Unia Europejska (UE) podjęła działania, które mogą znacząco wpłynąć na chińską ekspansję na rynku europejskim. Wprowadzenie unijnych ceł na chińskie samochody elektryczne ma na celu ochronę europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, ale jednocześnie może spowolnić rozwój rynku aut elektrycznych i zwiększyć koszty dla konsumentów – pisze Mateusz Gibała, redaktor BiznesAlert.pl.

Ładowanie samochodu elektrycznego. Źródło: freepik.com
Ładowanie samochodu elektrycznego. Źródło: freepik.com
  • W 2022 roku Chiny odpowiadały za około 40 procent światowej produkcji elektryków, co uczyniło je liderem w tym sektorze.
  • Decyzja UE o nałożeniu ceł w wysokości od 17 do 38 procent na importowane chińskie pojazdy elektryczne (EV) oznacza znaczną eskalację napięć handlowych z Pekinem.
  • Chiński przemysł pojazdów elektrycznych (EV) skorzystał ze znaczącego wsparcia państwowego, którego łączna kwota przekroczyła 125 miliardów dolarów w latach 2009-2021. To wsparcie umożliwiło Chinom stanie się największym na świecie producentem aut elektrycznych, baterii oraz kluczowych komponentów. W odpowiedzi na planowane przez UE taryfy na chińskie EV, Pekin potępił te działania jako protekcjonistyczne i nieuzasadnione.
  • Wielu europejskich producentów obawiało się, że bez odpowiednich środków ochronnych, chińska konkurencja zdominuje rynek, a to mogłoby prowadzić do zamykania fabryk i utraty miejsc pracy w Europie. Cła mają na celu wyrównanie szans i umożliwienie europejskim firmom konkurowania na bardziej równych warunkach. Choć cła mogą przynieść korzyści europejskim producentom, ich skutki dla konsumentów mogą być mniej pozytywne.

Chiny od lat inwestują miliardy dolarów w rozwój technologii samochodów elektrycznych. Dzięki wsparciu rządowemu, chińscy producenci, tacy jak BYD, NIO, Geely, czy Xpeng, zdobyli znaczną część globalnego rynku. W 2022 roku Chiny odpowiadały za około 40 procent światowej produkcji elektryków, co uczyniło je liderem w tym sektorze. Wiele chińskich firm korzystając z przewag kosztowych i zaawansowanej technologii zaczęło ekspansję na rynki zagraniczne, w tym na rynek europejski, który jest jednym z najbardziej obiecujących rynków dla elektryków.

Decyzja UE o nałożeniu ceł w wysokości od 17 do 38 procent na importowane chińskie pojazdy elektryczne (EV) oznacza znaczną eskalację napięć handlowych z Pekinem. Ten krok jest wynikiem szczegółowego dochodzenia w sprawie chińskich subsydiów stanowi poważny cios dla strategii prezydenta Xi Jinpinga, mającej na celu zniechęcenie Brukseli do przyjęcia twardszej polityki handlowej, jaką prowadzą Stany Zjednoczone. Cła, które mogą wynosić nawet do 48 procent dla chińskich producentów samochodów są odpowiedzią na praktyki handlowe uznane przez UE za nieuczciwe. Chociaż cła są mniej dotkliwe niż 100 procent taryfy nałożone przez USA, nadal stanowią poważną przeszkodę dla szybko rozwijającego się rynku chińskich pojazdów elektrycznych w Europie. Ten rozwój sytuacji podkreśla rosnące napięcia gospodarcze między UE a Chinami wskazując na wyzwania przed którymi stoją chińscy producenci chcący rozszerzyć swoją obecność na rynku europejskim.

Czy taryfy spowolnią chiński napór elektryków do Europy?

Taryfy promowałyby lokalizację produkcji elektryków w Europie i mogłyby być pozytywne dla konkurencji. Chińskie firmy już rozpoczęły intensywne inwestycje w produkcję samochodów i baterii w Europie, w tym w wielomiliardowe fabryki na przyjaznych Chinom Węgrzech. Stawki celne UE niewiele zrobią, aby powstrzymać wzrost sprzedaży przez BYD, chińską grupę konkurującą z Teslą o tytuł największego producenta aut elektrycznych na świecie. Chiński przemysł pojazdów elektrycznych (EV) skorzystał ze znaczącego wsparcia państwowego, którego łączna kwota przekroczyła 125 miliardów dolarów w latach 2009-2021. To wsparcie umożliwiło Chinom stanie się największym na świecie producentem aut elektrycznych, baterii oraz kluczowych komponentów. W odpowiedzi na planowane przez UE taryfy na chińskie elektryki, Pekin potępił te działania jako protekcjonistyczne i nieuzasadnione. Chociaż Chiny zasugerowały możliwe środki odwetowe, takie jak dochodzenie w sprawie europejskich produktów mlecznych czy nałożenie ceł na luksusowe pojazdy, nie określiły jeszcze konkretnych działań. Niektórzy eksperci ostrzegają przed eskalacją konfliktów handlowych zarówno z UE, jak i USA z uwagi na potencjalne negatywne skutki ekonomiczne.

Wprowadzenie ceł na chińskie samochody elektryczne przez UE będzie miało bezpośredni wpływ na ich konkurencyjność na rynku europejskim. Wyższe ceny importowanych pojazdów mogą zniechęcić europejskich konsumentów do ich zakupu, co spowolni ekspansję chińskich marek na Starym Kontynencie. Dla wielu chińskich producentów Europa jest kluczowym rynkiem eksportowym, więc dodatkowe koszty związane z cłami mogą znacząco wpłynąć na ich plany rozwoju i inwestycji w regionie. W 2023 roku Chiny wyeksportowały do UE pojazdy elektryczne o wartości 10 mld euro, w kontekście całkowitych chińskich eksportów wynoszących 3,4 biliona dolarów.

UE i USA otrzymały po około 500 mld dolarów z tych eksportów, ale największym rynkiem eksportowym dla Chin stała się Azja Południowo-Wschodnia. Chiny strategicznie przenoszą swoją uwagę na rynki wschodzące, przewidując wzrost barier handlowych ze strony USA i Europy. Pojazdy elektryczne, ogniwa słoneczne i baterie litowo-jonowe stanowiły 4,5 procent chińskiego eksportu pod koniec 2023 roku, a Europa była głównym odbiorcą. Europejski przemysł motoryzacyjny, który w ostatnich latach intensywnie inwestuje w rozwój samochodów elektrycznych z zadowoleniem przyjął decyzję o wprowadzeniu ceł. Jednak Niemcy i niektórzy europejscy producenci samochodów sprzeciwiają się proponowanym cłom, obawiając się retorsji gospodarczych i wyższych kosztów.

Wielu europejskich producentów obawiało się, że bez odpowiednich środków ochronnych, chińska konkurencja zdominuje rynek, a to mogłoby prowadzić do zamykania fabryk i utraty miejsc pracy w Europie. Cła mają na celu wyrównanie szans i umożliwienie europejskim firmom konkurowania na bardziej równych warunkach. Choć cła mogą przynieść korzyści europejskim producentom, ich skutki dla konsumentów mogą być mniej pozytywne. Wyższe ceny chińskich samochodów elektrycznych mogą ograniczyć dostępność tańszych opcji EV na rynku, a to w dłuższej perspektywie może spowolnić tempo przyjmowania pojazdów elektrycznych przez konsumentów. Wzrost cen może także wpłynąć na decyzje zakupowe konsumentów, którzy mogą zdecydować się na zakup samochodów spalinowych zamiast elektrycznych, co byłoby sprzeczne z celami UE w zakresie redukcji emisji.

Gibała: Renifery i farmy wiatrowe w roli głównej, czyli konflikt Saamów z państwem norweskim