icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nie ustają kontrowersje wokół niemieckiej elektrowni Datteln

Niemcy planują zamknąć ostatni blok jądrowy już za trzy lata, a do 2038 roku ostatecznie odejść od węgla. Jednak potencjalnym problemem może być się nowa elektrownia węglowa Datteln w Zagłębiu Ruhry, która być może zostanie podłączona do sieci jeszcze dłużej.

Elektrownia, która stała się symbolem walki ekologów z węglem, nadal będzie wytwarzać energię elektryczną, jeśli nie zostaną wprowadzone odpowiednie przepisy. Warto przypomnieć, że strategicznym klientem Elektrowni Datteln jest Deutsche Bahn, które zgłosiło zapotrzebowanie na 400 z 1100 megawatów mocy z tej instalacji. Niemiecka kolej chce być neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla do 2038 roku.

Niemiecka komisja węglowa (skupiająca przedstawicieli parlamentu, rządu, branży i organizacji ekologicznych, której zadaniem było wytyczenie ścieżki odejścia Niemiec od węgla – red.) zaleciła, aby kontrowersyjna elektrownia nie była już uruchamiana. Istnieje jednak pewien kruczek prawny. „Zabrania się uruchamiania nowych elektrowni węglowych i brunatnych” – głoszą postanowienia komisji. Zaraz potem jednak czytamy: „… o ile dla elektrowni węglowej już w momencie wejścia w życie nie zostało wydane zezwolenie na emisje”. Operator elektrowni, firma Uniper, zapewnia, że zgoda ta jest i oczekuje, że latem 2020 roku elektrownia Datteln zostanie uruchomiona.

Projektowi stanowczo sprzeciwiają się organizacje ekologiczne. Blok powinien zacząć działać w 2011 roku, ale budowa była przez lata blokowana przez skargi ekologów. Kiedy Uniper wyjaśnił wątpliwości prawne, budowa została ponownie opóźniona z powodu wad materiałowych.

Handelsblatt/Michał Perzyński

Fedorska: Datteln 4, czyli węgiel w Niemczech kontratakuje

Niemcy planują zamknąć ostatni blok jądrowy już za trzy lata, a do 2038 roku ostatecznie odejść od węgla. Jednak potencjalnym problemem może być się nowa elektrownia węglowa Datteln w Zagłębiu Ruhry, która być może zostanie podłączona do sieci jeszcze dłużej.

Elektrownia, która stała się symbolem walki ekologów z węglem, nadal będzie wytwarzać energię elektryczną, jeśli nie zostaną wprowadzone odpowiednie przepisy. Warto przypomnieć, że strategicznym klientem Elektrowni Datteln jest Deutsche Bahn, które zgłosiło zapotrzebowanie na 400 z 1100 megawatów mocy z tej instalacji. Niemiecka kolej chce być neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla do 2038 roku.

Niemiecka komisja węglowa (skupiająca przedstawicieli parlamentu, rządu, branży i organizacji ekologicznych, której zadaniem było wytyczenie ścieżki odejścia Niemiec od węgla – red.) zaleciła, aby kontrowersyjna elektrownia nie była już uruchamiana. Istnieje jednak pewien kruczek prawny. „Zabrania się uruchamiania nowych elektrowni węglowych i brunatnych” – głoszą postanowienia komisji. Zaraz potem jednak czytamy: „… o ile dla elektrowni węglowej już w momencie wejścia w życie nie zostało wydane zezwolenie na emisje”. Operator elektrowni, firma Uniper, zapewnia, że zgoda ta jest i oczekuje, że latem 2020 roku elektrownia Datteln zostanie uruchomiona.

Projektowi stanowczo sprzeciwiają się organizacje ekologiczne. Blok powinien zacząć działać w 2011 roku, ale budowa była przez lata blokowana przez skargi ekologów. Kiedy Uniper wyjaśnił wątpliwości prawne, budowa została ponownie opóźniona z powodu wad materiałowych.

Handelsblatt/Michał Perzyński

Fedorska: Datteln 4, czyli węgiel w Niemczech kontratakuje

Najnowsze artykuły