– W połowie stycznia do Kłajpedy przypłynął gazowiec Izabella z ok. 100 mln m sześc. gazu w całości przeznaczonymi na potrzeby naszych klientów w Polsce – podał Marcin Płocharski Head of Business Development Polska w Elenger w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Jesteśmy zatem gotowi na pokrycie w całości zapotrzebowania naszych klientów na dotychczasowych rynkach, ekspansję na rynek polski, a nawet reeksport – mówi.
BiznesAlert.pl: Czy jest w Polsce miejsce na rynku zdominowanym przez PGNiG?
Marcin Płocharski: Polska podjęła ogromny, budzący podziw wysiłek inwestycyjny, by przygotować swoją infrastrukturę do roli gazowego hubu dla regionu Europy środkowej i wschodniej. Wejście na polski rynek bałtyckiego gracza, jakim jest Elenger, potwierdza możliwości rodzimego rynku i szanse jakie stoją przed naszym krajem. Istotna jest także wielkość polskiego rynku oraz wynikające z silnej roli państwowego podmiotu, przyzwyczajenia odbiorców do pewnego poziomu jakości obsługi, które chcemy zmienić. To wszystko pokazuje, że w Polsce jest miejsce na zdrową, uczciwą konkurencję rynkową.
Oczywiście wejście na rynek nie jest łatwe, obowiązujące regulacje podnoszą koszty wejścia, chroniąc już działające na rynku podmioty, w tym także ten dominujący. Elenger posiada doświadczenia dotyczące wchodzenia na rynki Finlandii, Łotwy i Litwy – co jednak nie skróciło procesu uzyskania odpowiednich uprawnień w Polsce. Ten niestety zajął nam blisko rok. W naszej ocenie państwo powinno pomyśleć o podjęciu wysiłku legislacyjnego, tak aby nie zniechęcać kolejnych podmiotów i obniżyć bariery wejścia na rynek. Zwiększona liczba uczestników rynku i przez to wyższa konkurencyjność zawsze służą zarówno klientowi jak i rynkowi.
Wojna w Ukrainie gruntownie zmieniła mapę dostaw gazu i generalnie całą sytuację rynkową. Dzisiejsza, względnie stabilna sytuacja wynika z faktu, że surowca mamy relatywnie dużo w Europie. Wielką niewiadomą są jednak Chiny, które odmrażając swoją gospodarkę po pandemii mogą skutecznie zagospodarować dowolne wolumeny gazu LNG, w tym te, które obecnie pozyskuje Europa. To zaś może skutecznie podwyższyć ceny i ograniczyć dostępność gazu w naszej części świata, powodując trudniejszą sytuację w perspektywie kolejnej zimy. Zarówno polskie państwo, jak i my, dostawcy gazu mamy jeszcze czas na to, by się do tego odpowiednio przygotować.
W naszej ocenie zdrowa, uczciwa konkurencja rynkowa wpłynie dodatnio na bezpieczeństwo i stabilność nawet w trudniejszych warunkach.
Skąd Elenger będzie pozyskiwał gaz na polski rynek?
Elenger jak i cała grupa Eesti Gaas obecnie pozyskuje gaz z USA i Norwegii. W zeszłym roku wszystkie nasze przedsiębiorstwa przeszły w ekspresowym tempie proces derusyfikacji dostaw. Tuż przed atakiem 24 lutego 2022 prawie 90 procent naszego gazu pochodziło ze Wschodu. W ciągu kilku tygodni, całkowicie uniezależniliśmy się od tego kierunku. Od maja 100% naszego gazu pochodzi z kierunków zachodnich. Obecnie rozważamy dodatkowe dostawy m.in. z Kataru i Algierii. Gaz dostarczamy w postaci LNG do naszych terminali, regazyfikujemy i wtłaczamy do sieci przesyłowych.
W połowie stycznia do Kłajpedy przypłynął gazowiec Izabella z ok. 100 mln m sześc. gazu w całości przeznaczonymi na potrzeby naszych klientów w Polsce, Estonii, Litwie, Łotwie i Finlandii. Jeszcze w tym roku zamówiliśmy tam pięć kolejnych takich dostaw. Wykorzystamy także w tym roku moce regazyfikacyjne nowego pływającego terminala Inkoo w Finlandii (otwartego zaledwie kilkanaście dni temu) – tam zamówiliśmy łącznie 7 slotów na 2023 r. Jesteśmy zatem gotowi na pokrycie w całości zapotrzebowania naszych klientów na dotychczasowych rynkach, ekspansję na rynek polski, a nawet reeksport naszego surowca na kierunku niemieckim czy słowackim. W ten sposób wpisujemy się w plan przekształcenia Polski w hub gazowy na potrzeby regionu.
Jakie obszary rynku interesują Elenger?
W Polsce planujemy rozwój w trzech obszarach. Pierwszym jest sprzedaż gazu do klientów końcowych oraz spółek handlujących paliwem. Drugi obszar to hurtowy obrót paliwem gazowym, zarówno na rynku zorganizowanym jak i w kontraktach bilateralnych. Trzecią nogą naszego biznesu w Polsce będzie wspomniany import i eksport gazu sprowadzanego z Litwy i jego ewentualny transfer przez Polskę na sąsiadujące rynki.
W tym pierwszym wspomnianym przeze mnie obszarze interesują nas przede wszystkim klienci o wyrównanym stosunkowo dużym profilu zużycia w ciągu roku, np. z branż przemysłowych i rolno-spożywczych. Dzięki proponowanym przez nas konkurencyjnym cenom oraz elastyczności w zakresie umów – np. ich czasu trwania, metodologii wyliczania cen, częstotliwości rozliczania itp. – jesteśmy w stanie zaproponować rozwiązania, przekładające się na oszczędności po stronie klientów.
W 2023 roku planujemy wejście na polski rynek i ugruntowanie swojej pozycji. Liczymy, że ten rok zamkniemy kilkudziesięcioma podpisanymi umowami. Do końca 2024 roku, a więc w perspektywie dwóch lat, planujemy pozyskanie około stu klientów o łącznym zużyciu ok. 1 TWh rocznie.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik
Płocharski: Transformacja energetyczna bez bio-LNG będzie utrudniona (ROZMOWA)