Elitarna ochrona Putina może tankować paliwo od Niemców

30 kwietnia 2023, 15:00 Alert

Dane ujawnione w śledztwie organizacji Global Witness oraz Radio Wolna Europa sugerują, że elitarna jednostka ochraniająca Władimira Putina mogła czerpać olej napędowy wytwarzany z surowca wydobywanego przez Niemców w Rosji.

Przemówienie Władimira Putina. Fot. YouTube.
Przemówienie Władimira Putina. Fot. YouTube.

Global Witness i Radio Wolna Europa opublikowały wyniki śledztwa w sprawie obecności niemieckiej firmy Wintershall znanej z projektu Nord Stream 1 oraz Nord Stream 2 na złożach syberyjskich Rosji. Wynika z niego, że Wintershall wydobywał kondensat gazu ze złoża Achimow w Syberii Zachodniej, który mógł posłużyć do wytwarzania oleju napędowego w Rafinerii Salavat, która potem słała to paliwo między innymi do jednostek wojskowych w Rosji, w tym elitarnej jednostki wojskowej 69793 należącej do FSO, czyli jednostki ochrony prezydenta Władimira Putina.

Śledztwo jest odpowiedzią na zarzuty Wintershalla skierowane przeciwko mediom, które ujawniły, że paliwo pozyskiwane dzięki tej firmie mogło potem napędzać myśliwce bombardujące Ukrainę. Niemiecka firma odrzuciła te zarzuty. Jednakże wspomniane instytucje wykorzystały dane dostaw kolejowych, aby potwierdzić fakty.

Kondesat gazu Wintershalla, który trafiał do Rafinerii Salavat, potem docierał do klientów związanych z sektorem obronnym Rosji. Wśród nich jest firma Kedr, która miała umowę na dostawy benzyny i diesla w ostatnich dwóch latach, w tym do wspomnianej jednostki 69793. Autorzy śledztwa publikują w sieci dokument potwierdzający dostawę diesla do wspomnianej jednostki. Zastrzegają, że trudno będzie udowodnić, że akurat niemieckie baryłki dotarły do ochrony Putina, ale dane na to wskazują.

Ponadto, spółka Kedr jest zarejestrowana na okupowanym Krymie i związana z oligarchą Igorem Tkaczenką. Dostarczała także benzynę Gwardii Ludowej, która powstała z grup paramilitarnych pomagających zająć półwysep po nielegalnej aneksji.

Wintershall odrzucił ustalenia wspomnianego śledztwa. Jednak autorzy przekonują, że pokazuje ono powiązania aktywów rosyjskich niemieckiego Wintershalla z machiną wojenną Kremla. Obecnie ta firma twierdzi, że straciła kontrolę nad aktywami w Rosji po inwazji na Ukrainę. Nie wiadomo, czy Wintershall będzie próbował sprzedaż biznes rosyjski, bo będzie do tego potrzebował zielonego światła Kremla na mocy prawa wprowadzonego po inwazji. Rozważa jednak ubieganie się o rekompensatę w rządzie Niemiec. Udziały w złożu Achimov były elementem wymiany aktywów pozwalających stworzyć spółkę Wintershall DEA z udziałem rosyjskiego funduszu LetterOne oligarchy Michaiła Friedmana. Wintershall należy do BASF, który musiał odpisać straty z biznesu w Rosji na kwotę 7,3 mld euro.

Autorzy śledztwa domagają się od Wintershalla przeprosin za fakt, że nie może on wykluczyć, że jego działalność w Rosji posłużyła rosyjskiemu wojsku, które prowadzi inwazję na Ukrainie. – Utrzymanie udziałów w przedsięwzięciach rosyjskich pozostawia otwarte drzwi powrotowi do takich praktyk w przyszłości. Rząd niemiecki powinien wkroczyć i nałożyć na przychody Wintershalla w Rosji podatek w wysokości 100 procent, z którego byłaby finansowana zielona odbudowa Ukrainy – czytamy.

Global Witness / Wojciech Jakóbik

Niemiecki partner Nord Stream 2 chce wreszcie opuścić Rosję