– Informujemy, że tezy stawiane przez Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot dotyczące postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy bloku gazowo-parowego w Ostrołęce, przedstawione są w sposób wybiórczy i pomijający istotne fakty. Takie działania budzą wątpliwości co do rzetelności i motywacji działań Pracowni, bez uwzględniania potrzeb społecznych, możliwości rozwoju biznesu i bezpieczeństwa energetycznego w Polsce Północno-Wschodniej – podaje Energa w komunikacie prasowym.
Na wstępie należy podkreślić, że proces inwestycyjny dotyczący budowy bloku gazowo-parowego w Ostrołęce od samego początku prowadzony jest z ogromną dbałością o regulacje dotyczące ochrony klimatu i środowiska. Grupa Orlen po przejęciu Grupy Energa, zrezygnowała z kontynuacji projektu elektrowni węglowej, zastępując ją technologią gazową. Wyprodukowanie każdej megawatogodziny prądu będzie się wiązało z emisyjnością o 2/3 mniejszą niż przy jednostce węglowej. Grupa Orlen – deklarując w 2020 roku strategię osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku dąży od redukcji emisji w całym łańcuchu wartości, również w wytwarzaniu energii elektrycznej. Emisyjność z jaką będzie produkowana energia elektryczna w Grupie Orlen ma zostać obniżona o 33 procent do 2030 roku. W tym celu Grupa Orlen planuje duże inwestycje w OZE, w tym morskie farmy wiatrowe. Dla zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności produkcji energii elektrycznej potrzebne są źródła niezależne od warunków atmosferycznych, takich jak wiatr czy słońce. Właśnie dlatego Grupa Orlen inwestuje w stabilne, niskoemisyjne źródła bilansujące Krajowy System Elektroenergetyczny. Stawiając sobie za cel dochowanie najwyższych standardów prawnych, regulacyjnych i technicznych dostępnych we współczesnej energetyce – w tym dotyczących emisyjności oraz efektywności wytwarzania energii, PKN Orlen powierzył realizację wspomnianego przedsięwzięcia wykonawcy będącemu światowym liderem technologii gazowych. Za przygotowanie dokumentacji projektowej odpowiedzialne są wiodące biura projektowe oraz doświadczeni konsultanci z zakresu ochrony środowiska – czytamy.
– Trzeba też zauważyć, że zarzuty stawiane pod adresem przygotowanej i przedłożonej na etapie wniosku dokumentacji środowiskowej nie wykraczają poza ogólnikowe tezy. Stowarzyszenie stawia zarzuty bez przedstawienia żadnych analiz i wyliczeń. Część zarzutów stawianych przez Stowarzyszenie przewija się praktycznie przez wszystkie postępowania, w których zaangażowani są przeciwnicy inwestycji – dotyczy to m.in. postulatów dotyczących analizy wariantowej i formalnego oddzielenia przedsięwzięcia liniowego (gazociągu) od jednostki wytwórczej. Z tej perspektywy trudno jest mówić o powtarzaniu przez inwestora rzekomych błędów, gdy w istocie to Stowarzyszenie odwołuje się do tych samych zarzutów, które są stawiane w stosunku do niemal wszystkich przedsięwzięć infrastrukturalnych o podobnym charakterze. Zarzut dotyczący braku analizy wariantowej jest zupełnie nieracjonalny. Istotą takiej analizy jest porównanie alternatywnych rozwiązań technologicznych, zmierzających do realizacji tego samego celu gospodarczego, przede wszystkim z perspektywy ich wpływu na środowisko. W realiach krajowej energetyki w konwencjonalnych jednostkach wytwórczych o mocy sięgającej 1000 MW nie znajdują obecnie zastosowania inne technologie, niż te oparte na węglu lub gazie. Inwestor zdecydował się na wybór technologii konwencjonalnej w tej lokalizacji widząc w perspektywie kolejnych lat konieczność dalszego wsparcia dla bezpieczeństwa KSE przy zdecydowanie niższych wskaźnikach emisyjnych. Za manipulację należy też uznać zarzuty wobec inwestora o działaniach niezgodnych z prawem i próbach pozornego rozdzielania jednego przedsięwzięcia poprzez objęcie gazociągu zasilającego planowany blok gazowo-parowy oraz samego bloku dwoma odrębnym postępowaniami w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Gazociąg jest przeznaczony do zasilania paliwem dwóch odrębnych podmiotów, bloku gazowo parowego oraz silników gazowych, które wykorzystywane będą jako źródło ciepła dla systemu ciepłowniczego Ostrołęki. Z tej perspektywy rurociąg posiada autonomiczność funkcjonalną i nie należy go klasyfikować jako element dedykowany tylko dla jednej instalacji. Jest to po prostu sieć dystrybucyjna. Zarówno blok gazowo-parowy jak i gazociąg zostały poddane obowiązkowi uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach – podaje koncern.
– W ramach obu postępowań inwestor przedstawił analizy wskazujące, że skumulowane oddziaływanie gazociągu oraz bloku gazowo-parowego na środowisko będzie znikome. Trudno bowiem zakładać, aby położony głęboko pod ziemią gazociąg powodował jakiekolwiek oddziaływania kumulujące się z oddziaływaniami z bloku gazowo-parowego. Niezależnie od kwestii rozdzielnego procedowania obu przedsięwzięć Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku wziął pod uwagę także wspomniane informacje o ich znikomym skumulowanym oddziaływaniu, co przeczy tezie o kreowaniu przez inwestora fałszywego obrazu obu inwestycji. W wyniku analizy tych informacji oraz danych dotyczących gazociągu, kompetentny organ uznał, że informacje przedstawione przez inwestora w zakresie oddziaływania na środowisko są na tyle wyczerpujące, że nie będzie konieczne prowadzenie pogłębionej oceny oddziaływania na środowisko dla tej inwestycji. W kontekście domniemanych braków dokumentacji przyrodniczej dotyczącej gazociągu należy wyjaśnić, że decyzja dla gazociągu była wydawana przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, czyli organ, któremu ustawa powierza szczególne kompetencje w zakresie czuwania nad zagadnieniami z zakresu ochrony przyrody. Mimo tego, że postępowanie w sprawie gazociągu prowadzone było przez kilka miesięcy w sposób transparentny i z poszanowaniem zasad informowania uczestników o jego przebiegu, Stowarzyszenie nie uznało za stosowne by swoje uwagi wyrazić w trakcie postępowania – publikuje je dopiero teraz, wiele miesięcy po wydaniu decyzji. Odnosząc się natomiast do kwestii emisji metanu, również podnoszonej przez Stowarzyszenie, należy wskazać pomijany przez nie fakt, iż analiza emisji metanu w praktyce najczęściej spotykana jest w postępowaniach dotyczących kopalni węgla kamiennego, natomiast w energetyce opartej na technologiach gazowych zagadnienie to nie było nigdy uznawane za kluczowy problem z zakresu ochrony środowiska, a w aktualnym porządku prawnym nie istnieją przepisy określające normy lub metodologie pozwalające na precyzyjną analizę wpływu na środowisko. Stowarzyszenie stawia zarzuty wobec bloku gazowo-parowego w odniesieniu do kwestii metanu, operując danymi dotyczącymi emisji z całego łańcucha dostaw, gdy tymczasem sama elektrownia stanowić będzie jego końcowy element i na tym etapie jego emisja będzie miała charakter marginalny. Raz jeszcze należy podkreślić, że inwestor traktuje ochronę środowiska z najwyższą powagą i to właśnie troska o środowisko, przemawiająca za koniecznością przeprowadzenia stopniowej transformacji polskiej energetyki w kierunku źródeł o niskiej emisyjności, legła u podstaw decyzji o realizacji Elektrowni Ostrołęka C w oparciu o technologię gazową – czytamy.
Energa/Michał Perzyński