Gorzkowski: Nie mamy nadal informacji, kto będzie finansował atom na Pomorzu

30 kwietnia 2024, 07:30 Atom

– Czekamy na wyniki audytu, który trwa już bardzo długo. Jeśli szukać ryzyk dla projektu – wciąż nie mamy pełnej wiedzy, jak ma być finansowany projekt jądrowy na Pomorzu, więc być może tutaj możemy wskazać jakieś potencjalne ryzyko – stwierdził Przemysław Gorzkowski, adwokat, Chief Legal Officer w Nuclear PL sp. z o.o. w BiznesAlert.pl.

  • – Mamy cały czas audyt, który jest prowadzony od Grudnia, ale co jest nim dokładnie objęte – nie wiemy. Prawdopodobnie obejmuje pierwszy projekt w Lubiatowie-Kopalinie – uważa Gorzkowski
  • – Nie spodziewamy się daleko idących wniosków. Mamy potwierdzenie przedstawicieli rządu co do co do wyboru lokalizacji, co do kontynuacji projektu w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Może będą jakieś zmiany nieznaczne, czy może jakieś wynikiniekoniecznie optymistyczne co do przyjętej formuły kontraktacji, wyboru dostawcy, wykonawcy czy formy prowadzenia postępowania. Niemniej jednak nie spodziewamy się tutaj rewolucji w samych wynikach – uważa Gorzkowski.
  • – W Polskim Programie Energetyki Jądrowej jest wprost wpisane, że nie będziemy budować żadnych SMR-ów. Myślę, że jeżeli audyt byłby prowadzony w szerszym zakresie to powinniśmy w nim też uwzględnić SMR-y – stwierdził Przemysław Gorzkowski.

W Polsce obecnie trwa audyt energetyki jądrowej, a szczególnie projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej. Przegląd ten jest prowadzony przez pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Macieja Bando. Celem audytu jest weryfikacja wybranej lokalizacji dla elektrowni oraz harmonogramu realizacji tego ambitnego projektu. W ciągu 4-6 tygodni spodziewamy się wniosków, które pozwolą określić realny termin uruchomienia pierwszego bloku jądrowego na Pomorzu.

Warto podkreślić, że lokalizacja inwestycji nie podlega dyskusji i zostanie zrealizowana wspólnie z konsorcjum amerykańskich spółek Westinghouse i Bechtel w miejscowości Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo na Pomorzu. Pomimo pewnych kontrowersji, nie planuje się zmiany lokalizacji ani partnerów. Niemniej jednak, pozostaje otwarte pytanie dotyczące harmonogramu projektu, który pierwotnie zakładał, że pierwsza energia z atomu popłynie w 2033 roku.

Jakie wnioski mogą wynikać z audytu atomu?

– Mamy cały czas audyt, który jest prowadzony już długo, bodajże od Grudnia, ale co jest nim dokładnie objęte – nie wiemy. Prawdopodobnie obejmuje pierwszy projekt w Lubiatowie-Kopalinie – mówi Gorzkowski. Wnioski z audytu mogą być różne, ale nie spodziewam się, że będą bardzo daleko idące. Mamy potwierdzenie przedstawicieli rządu co do co do wyboru lokalizacji, co do samej kontynuacji projektu w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Może będą jakieś zmiany nieznaczne, czy może jakieś wnioski, niekoniecznie pozytywne, co do przyjętej formuły, sposobu wyboru dostawcy, wykonawcy czy formy prowadzenia postępowania. Niemniej jednak nie spodziewałem się tutaj rewolucji w samych wynikach – podkreśla ekspert.

Ekspert zaznacza, że choć możliwe są zmiany w projekcie w Lubiatowie, to nie oczekuje on rewolucji. Audyt dotyczy głównie jednego projektu, jednak nie ma jasności co do jego dokładnego zakresu.

Czy istnieją już teraz jakieś przeszkody?

Audyt atomu jest obecnie jednym z najważniejszych tematów w kontekście energetyki. Ciekawym aspektem zdaje się kwestia, jakie – potencjalne –  przeszkody mogą się pojawić za niedługo? Na to pytanie odpowiedział ekspert.

– W pierwszym projekcie mamy wciąż dość wstępny etap, PEJ ma w zasadzie część wymaganych zezwoleń (czekamy na wystąpienie o zezwolenie na budowę), ma umowę na projektowanie, ale nie mamy zapewnionej umowy na kolejny etapu, może nie jest to przeszkoda, natomiast jest to z pewnością wyzwanie dla inwestora i wykonawcy – podkreślił.

Jednak to nie wszystko. Jak podkreśla ekspert:

– Wciąż nie mamy pełnej wiedzy, jak ma być finansowany projekt jądrowy na Pomorzu, więc być może tutaj możemy wskazać jakieś potencjalne ryzyko. Jest to w końcu kluczowa kwestia dla możności realizacji tego typu projektu.

Dalej nasz rozmówca zwraca uwagę na kwestie związane z innymi projektami niż Lubiatowo- Kopalino:

– Kolejnym wyzwaniem jest ruszenie z pracami nad drugim projektem, który jest przewidziany w Polskim Programie Energetyki Jądrowej. Ten program ma być wprawdzie zaktualizowany, zgodny z zapowiedziami rządowego, zaktualizowany do końca tego roku. No ale powinniśmy realizować założenia dotychczasowego i myśleć też o drugim projekcie, który był tam przewidziany, a jest o nim cisza, więc to jest zdecydowanie wyzwanie dla rządu, żeby zdecydować, co dalej z tym projektem – dodał.

– Podobnie z pracami przy projekcie PGE PAK – powinniśmy w końcu usłyszeć stanowisko rządu co do tych planów. Są tam wstępne umowy, projekt uzyskał decyzję zasadniczą, przy projekcie można zidentyfikować dobrych specjalistów, ale bez „błogosławieństwa” rządu to nie pójdzie – zauważył Gorzkowski.

W Polskim Programie Energetyki Jądrowej nie uwzględniono kwestii małych modułowych reaktorów jądrowych (SMR). Program ten stanowi strategiczny dokument rządowy, który wyznacza “mapę drogową” dla budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Jego celem jest zrealizowanie inwestycji w elektrownie jądrowe o łącznej mocy zainstalowanej od około 6 do 9 GWe.

Te elektrownie będą oparte na sprawdzonych, wielkoskalowych, wodnych ciśnieniowych reaktorach jądrowych generacji III(+). SMR, czyli małe modułowe reaktory jądrowe, to nowa technologia, która zdobywa coraz większe uznanie zarówno w energetyce polskiej, jak i na świecie. Eksperci przewidują, że wojna i ograniczony dostęp do surowców w najbliższych latach przyczynią się do wzmożonego rozwoju tych małych reaktorów jądrowych. Jednak w obecnej fazie polskiego programu energetyki jądrowej, SMR-y nie są uwzględnione.

– W Polskim Programie Energetyki Jądrowej jest wprost wpisane, że nie będziemy budować żadnych SMR-ów. Myślę, że jeżeli audyt byłby prowadzony w szerszym zakresie, to powinniśmy w nim też uwzględnić SMR-y, zwłaszcza te „większe” – stwierdził ekspert.

– Podsumowując, istotnym jest żeby zamknąć etap audytów i sprawdzeń i przejść do realizacji. Nie możemy sobie pozwolić na dalsze marnotrawienie czasu, a niestety tak należy postrzegać opieszałość decydentów w podjęciu kluczowych decyzji. Rynek i eksperci, w tym my w ramach Nuclear PL, czekamy na to z dużą niecierpliwością, wierząc jednak, że decyzje polityczne podążą za potrzebami rynku i oczekiwaniami społeczeństwa – stwierdził ekspert.

Opracował Mateusz Gibała

Jakóbik: Polska porzuciła ropę z Rosji pierwsza w Europie…ale na Litwie