Zaniewicz: Konflikt na Ukrainie pokazał, że OZE są bezpieczniejsze od węgla (ROZMOWA)

18 kwietnia 2024, 07:25 Atom

– Mówiąc o odbudowie, i zapewnieniu większego bezpieczeństwa energetycznego, ważna jest decentralizacja. Obecnie system energetyczny Ukrainy jest mocno scentralizowany, Rosja łatwo może zidentyfikować punkty kluczowe do jego sprawnego działania, a następnie w nie uderzyć […] Ukraina sama przyznała, że źródła odnawialne nie są obiektami ataków -mówi Maciej Zaniewicz z Forum Energii, w rozmowie z BiznesAlert.pl

Zestrzelenie drona nad Kijowem. Fot. Twitter.
Zestrzelenie drona nad Kijowem. Fot. Twitter.
  • Rosyjskie ataki na infrastrukturę charakteryzują się obieraniem za cel elektrowni służących bilansowaniu systemu – głównie węglowych i wodnych – wyjaśnia Maciej Zaniewicz.
  • Poprzez ataki na energetykę Rosja pokazuje, że jej celem jest zniszczenie Ukrainy, jej zaplecza gospodarczego i obniżenie morale Ukraińców. Dlatego atakuje elektrownie, infrastrukturę elektroenergetyczną, a ostatnio również magazyny gazu – zauważa analityk.
  • Obecnie największa znaczenie ma skuteczność systemów obrony powietrznej. Mogą one nie dopuścić do zadania strat, przez co sam problem uszkodzonej infrastruktury nie powstanie – mówi ekspert.
  • Owszem duża część OZE została okupowana, z racji na fakt, że była budowana głównie na wschodzie i południu kraju. Miała tam najlepsze warunki, chociażby z uwagi na wietrzność, nasłonecznienie i dostępność lądów. Jednak Rosjanie zniszczyli zaledwie jeden procent ukraińskich turbin wiatrowych, okupując około 80 procent – wyjaśnia rozmówca BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Rosja ponownie zintensyfikowała ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Czy Ukrainę czeka przez to kolejna ciężka zima, ciemna i zimna?

Maciej Zaniewicz: Najpierw czeka ją ciężkie lato. Rosyjskie ataki na infrastrukturę charakteryzują się obieraniem za cel elektrowni służących bilansowaniu systemu – głównie węglowych i wodnych. Są kluczowe dla pokrycia szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną. W obecnym momencie krzywa zapotrzebowania w Ukrainie jest zbliżona do polskiej. Zwłaszcza w słonecznych okresach w ciągu dnia zapotrzebowanie jest umiarkowane i znacząco rośnie wieczorem, po tym jak zachodzi słońce, a ludzie wracają do domów. To wtedy ukraiński system potrzebuje najbardziej elektrowni węglowych i wodnych. Jeżeli Rosja je zniszczy, to Ukraina nie będzie w stanie pokryć wieczornego szczytu. W tym momencie będzie musiała zwiększyć import energii, a w przypadku gorszej sytuacji może dojść do planowanych wyłączeń energii elektrycznej na pewnych obszarach.

Dlaczego Rosja za cel obrała ukraińską infrastrukturę energetyczną?

Przede wszystkim należy pamiętać, że jest ona celem rosyjskich ataków od października 2022 roku, kiedy to Rosja zdała sobie sprawę, że taktyka blitzkriegu nie jest skuteczna. Jest to element planu wyniszczenia Ukrainy. Zniszczenia zdolność broniącego się kraju do funkcjonowania. Uderza w funkcjonowanie gospodarki, jej zdolności do zaspokajania zapotrzebowania obywateli i działania przemysłu, w tym na potrzeby wojska. Dodatkowo uderza bezpośrednio w morale cywili. Rosjanie dążą do długotrwałych, wielomiesięcznych przerw w dostawie energii elektrycznej i ciepła. Awarie sieci dotykają każdego mieszkańca Ukrainy, nie tylko w obszarach przyfrontowych. Podkopują jego nadzieję i wsparcie wysiłku obronnego. Rosja pokazuje atakami na energetykę, że jej celem jest jest również podkopanie obecnego znaczenia Ukrainy dla zachodnich partnerów. Dlatego oprócz elektrowni atakuje również magazyny gazu, wykorzystywane przez państwa UE.

BM 21 Grad. Źródło: Wikimedia Commons

Co Ukraina powinna zrobić, aby zminimalizować straty w infrastrukturze energetycznej?

Obecnie największa znaczenie ma skuteczność systemów obrony powietrznej. Mogą one nie dopuścić do zadania strat, przez co sam problem uszkodzonej infrastruktury nie powstanie. Ukraina zapewne chciałaby osiągnąć podobną skuteczność w tej materii, jaką miał Izrael z sojusznikami w obliczu ostatniego ataku Iranu. Obecnie nie jest w stanie tego osiągnąć, stąd najważniejsze jest zabezpieczenie kluczowych obiektów infrastruktury krytycznej.

Ważnym aspektem jest odbudowa systemu elektroenergetycznego. Jeżeli obecnie ucierpiało większość elektrowni węglowych, wiele z nich zostało doprowadzonych do bardzo złego stanu technicznego, to potrzeba jak najszybciej ponownie przywrócić ich działanie. Stąd Ukraina potrzebuje nie tylko wsparcia wojskowego, ale i materiałowego. Samo zabezpieczenie się przed dalszymi stratami nie wystarczy bez odbudowy dotychczasowych zdolności.

Częścią wyzwania jest fakt, że Zachód pomaga Ukrainie od dwóch lat. Jest to  również pomoc energetyczna, polegająca m.in. na dostarczaniu skomplikowanego i drogiego sprzętu. To nie są elementy, które leżą na półkach w dużych ilościach czy które można szybko wytworzyć. Jest go coraz mniej, a sojusznicy również go potrzebują.

Mówiąc o odbudowie, i zapewnieniu większego bezpieczeństwa energetycznego, ważna jest decentralizacja. Obecnie system energetyczny Ukrainy jest mocno scentralizowany, Rosja łatwo może zidentyfikować punkty kluczowe do jego sprawnego działania, a następnie w nie uderzyć. Jest to długoterminowy cel, który jednak trzeba mieć na uwadze. Ukraina sama przyznała, że źródła odnawialne nie są obiektami ataków. Wymagają jednak zbudowania konkretnej infrastruktury, chociażby zdolności do bilansowania systemu, zachowania rezerwy czy jej magazynowania. W krótkim okresie jednak nie tylko źródła odnawialne są na wagę złota, ale wszelkie źródła zdecentralizowane, takie jak mniejsze turbiny gazowe.

fot. Pixabay

Czy OZE przez swe rozproszenie czyni system energetyczny bezpieczniejszym?

OZE nie pada celem bezpośrednich ataków wojskowych. Owszem duża część OZE została okupowana, z racji na fakt, że była budowana głównie na wschodzie i południu kraju. Miała tam najlepsze warunki, chociażby z uwagi na wietrzność, nasłonecznienie i dostępność lądów. Jednak Rosjanie zniszczyli około jeden procent ukraińskich turbin wiatrowych, okupując około 80 procent.

Trudniej jest trafić energetykę rozproszoną, rachunek zaangażowanych środków do skutków również jest mniej korzystny. Z tej perspektywy OZE jest bezpieczniejsze. Zielona energetyka ma jednak dwie strony medalu. Nie jest możliwe, aby na tym etapie cała Ukraina działała na źródłach odnawialnych, podobnie jest Polska. Problemem są kwestie techniczne. Źródła konwencjonalne potrzebne są do zapewnienia niezbędnej rezerwy mocy czy bilansowania systemu. Już teraz Ukraina jest zmuszona niekiedy w godzinach południowych ograniczać produkcję ze źródeł odnawialnych, ponieważ nie dysponuje elastycznością – np. magazynami energii – pozwalającymi zmagazynować nadwyżki energii. Z kolei jej elektrownie jądrowe muszą pracować stabilnie i nie mogą za pstryknięciem palca znacząco ograniczać produkcji.

Rozmawiał Marcin Karwowski

Piekarski: Obrona powietrzna Ukrainy i Izraela przez Zachód to dwie różne sprawy