Gaz i OZE to nierozłączna para – mówią zgodnie liderzy sektora energetycznego. Gaz nie konkuruje z odnawialnymi źródłami energii, ale je uzupełnia. Same farmy OZE bez magazynów „mają mało sensu”, a system bez gazu nie zapewni stabilnych dostaw – ostrzegali prezesi Orlenu, Gaz-Systemu i PSE.
Podczas Europejskiego Kongresu Finansowego liderzy kluczowych spółek sektora – Orlenu, Gaz-System i Polskich Sieci Elektroenergetycznych – zgodnie wskazali, że transformacja energetyczna bez gazu i OZE nie ma szans powodzenia. Choć każdy z prezesów mówił z innej perspektywy, wspólnym mianownikiem ich wypowiedzi była potrzeba łączenia odnawialnych źródeł energii z gazem oraz pilna konieczność inwestycji w magazyny energii i technologie bilansujące.
Prezes Orlenu Ireneusz Fąfara w trakcie konferencji opowiedział o planie rozwoju OZE przez Orlen – z obecnych 1,3 GW do 12,9 GW do roku 2035. Podkreślił jednak, że realizacja tego celu jest obarczona ogromnymi wyzwaniami:
– Bardzo ambitne zadanie z punktu widzenia kilku rzeczy, ale dwóch najistotniejszych. Pierwsza oczywiście to energetyka wiatrowa na morzu. Średni czas instalacji takiej farmy wiatrowej na morzu w Europie to jest 11 lat. W Chinach 5 lat. My w przyszłym roku oddamy jedną farmę, to będzie mniej więcej 1,4 GW. Przygotowujemy się do aukcji, która będzie w tym roku mniej więcej też na 1,4 GW. I to jest bardzo ambitne zadanie. Jeśli odejmiemy z tych 11 lat te kilka, które już przeszło, to widzimy, że po roku 2035 ta druga farma będzie uruchomiona – stwierdził prezes Orlenu.
Gaz uzupełni OZE
Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu, potwierdził tę linię myślenia, zaznaczając, że gaz nie jest jedynie „przejściowy”:
– Gaz jest i gaz będzie. Jest idealnym nośnikiem energii, który komponuje się w rosnący udział OZE w miksie energetycznym. […] Gaz nie konkuruje z OZE, tylko go uzupełnia – stwierdził prezes Gaz-Systemu.
W podobnym tonie wypowiedział się Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, zwracając uwagę na realne problemy z integracją dużych ilości rozproszonej energii:
– Większość systemów energetycznych państw europejskich jest trochę na krawędzi. To oznacza, że po prostu udział tych źródeł pogodozależnych jest bardzo, bardzo wysoki, co samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest to, że my nie mamy kontroli, a nie nawet częściowo obserwowalności tego, co się w tej sieci dzieje.