icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Konflikt z Francuzami o baterie może zabić konkurencyjność polskiej gospodarki

Rozporządzenie bateryjne stało się areną sporu pomiędzy Polską a Francją na szczeblu Unii Europejskiej. Francja próbuje przekierować inwestycje w produkcję baterii na swoje terytorium, wykorzystując słabość Polski – wysoką intensywność emisji z sektora energetycznego.

Kluczowy element sporu dotyczy jednego z aktów wykonawczych rozporządzenia bateryjnego, a konkretnie sposobu obliczania śladu węglowego baterii. Istnieją dwie metody: można uwzględnić charakterystykę zużycia energii konkretnej fabryki lub intensywność emisji całego sektora energetycznego w kraju, w którym fabryka działa.

Polska zdecydowanie wolałaby pierwszą opcję, ponieważ łatwiej byłoby jej obniżyć ślad węglowy pojedynczych zakładów. Jednak poprawka, którą forsuje Francja, promuje drugą metodę – obliczanie śladu na podstawie emisji całego kraju. To rozwiązanie byłoby niekorzystne dla Polski, gdzie intensywność emisji wynosi aż 650 gramów CO2 na kWh, podczas gdy we Francji jest to tylko 30 gramów CO2 na kWh. W efekcie, francuska propozycja wyraźnie sprzyja krajom o niższej emisyjności, takim jak Francja, i stanowi zagrożenie dla producentów baterii w Polsce.

Polska jest obecnie drugim największym producentem baterii na świecie, a w Biskupicach działa największa w Europie fabryka ogniw litowo-jonowych do samochodów elektrycznych, należąca do LG Energy Solution. Jednak wysokie emisje polskiego sektora energetycznego mogą wkrótce stać się przeszkodą dla dalszego rozwoju tej branży.

Problem wysokiej emisyjności w Polsce był sygnalizowany już wcześniej, m.in. w kontekście planów budowy fabryki Intela w Polsce. W 2023 roku globalne firmy, takie jak Google, Mercedes, Ikea i Amazon, zwróciły się do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o przyspieszenie dekarbonizacji polskiej energetyki, ostrzegając, że bez zielonej energii Polska straci konkurencyjność.

W ramach unijnego prawodawstwa dociążanie finansowe dla emisyjnych form produkcji energii będzie postępować, co stanowi poważne wyzwanie dla polskich przedsiębiorstw. Zasada „kto emituje – ten płaci” będzie miała coraz większe znaczenie, a kraje zaawansowane w transformacji energetycznej, jak Francja, będą wykorzystywać swoje przewagi, aby przyciągnąć inwestycje w nowoczesne technologie.

Szwedzki gigant rozpoczął budowę gigafabryki w Niemczech

Rozporządzenie bateryjne stało się areną sporu pomiędzy Polską a Francją na szczeblu Unii Europejskiej. Francja próbuje przekierować inwestycje w produkcję baterii na swoje terytorium, wykorzystując słabość Polski – wysoką intensywność emisji z sektora energetycznego.

Kluczowy element sporu dotyczy jednego z aktów wykonawczych rozporządzenia bateryjnego, a konkretnie sposobu obliczania śladu węglowego baterii. Istnieją dwie metody: można uwzględnić charakterystykę zużycia energii konkretnej fabryki lub intensywność emisji całego sektora energetycznego w kraju, w którym fabryka działa.

Polska zdecydowanie wolałaby pierwszą opcję, ponieważ łatwiej byłoby jej obniżyć ślad węglowy pojedynczych zakładów. Jednak poprawka, którą forsuje Francja, promuje drugą metodę – obliczanie śladu na podstawie emisji całego kraju. To rozwiązanie byłoby niekorzystne dla Polski, gdzie intensywność emisji wynosi aż 650 gramów CO2 na kWh, podczas gdy we Francji jest to tylko 30 gramów CO2 na kWh. W efekcie, francuska propozycja wyraźnie sprzyja krajom o niższej emisyjności, takim jak Francja, i stanowi zagrożenie dla producentów baterii w Polsce.

Polska jest obecnie drugim największym producentem baterii na świecie, a w Biskupicach działa największa w Europie fabryka ogniw litowo-jonowych do samochodów elektrycznych, należąca do LG Energy Solution. Jednak wysokie emisje polskiego sektora energetycznego mogą wkrótce stać się przeszkodą dla dalszego rozwoju tej branży.

Problem wysokiej emisyjności w Polsce był sygnalizowany już wcześniej, m.in. w kontekście planów budowy fabryki Intela w Polsce. W 2023 roku globalne firmy, takie jak Google, Mercedes, Ikea i Amazon, zwróciły się do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o przyspieszenie dekarbonizacji polskiej energetyki, ostrzegając, że bez zielonej energii Polska straci konkurencyjność.

W ramach unijnego prawodawstwa dociążanie finansowe dla emisyjnych form produkcji energii będzie postępować, co stanowi poważne wyzwanie dla polskich przedsiębiorstw. Zasada „kto emituje – ten płaci” będzie miała coraz większe znaczenie, a kraje zaawansowane w transformacji energetycznej, jak Francja, będą wykorzystywać swoje przewagi, aby przyciągnąć inwestycje w nowoczesne technologie.

Szwedzki gigant rozpoczął budowę gigafabryki w Niemczech

Najnowsze artykuły