W najbliższym czasie najpewniejszą inwestycją powinny być spółki energetyczne i paliwowe. Gorsze perspektywy rysują się dla akcji firm surowcowych i banków. Wkrótce może nadejść czas na kupowanie udziałów w małych i średnich spółkach, które powinny jako pierwsze zareagować na ożywienie gospodarcze prognozowane na przyszły rok.
Jak ocenia Jacek Rzeźniczek, główny analityk Secus Asset Management, w grupie spółek, które są najbardziej perspektywiczne w najbliższym czasie, na pierwsze miejsce wybija się energetyka.
– Spółki energetyczne, które w ostatnich miesiącach, wykazywały się wyraźną siłą relatywną w stosunku do całego rynku, mają szansę tę siłę relatywną utrzymać. To widać chociażby po zachowaniu największych spółek tego sektora, czyli PGE i Tauronu. Obie te spółki w ostatnich dniach poprawiły swoje maksima z września, a to pokazuje ich siłę relatywną.
Spółki energetyczne mają przed sobą dobry czas również ze względu na ustalenia ostatniego szczytu energetycznego – odsunięcie w czasie osiągnięcie limitu emisji CO2 aż do 2030 roku pozwala spokojnie zaplanować inwestycje w sektorze i rozsądnie planować politykę cenową. Dodatkowym argumentem przemawiającym za inwestowaniem w spółki energetyczne jest spadek rentowności polskich obligacji.
– Jeżeli spółki energetyczne są postrzegane jako spółki dywidendowe, to przy niskich rentownościach obligacji ich ceny powinny w odniesieniu do dywidend rosnąć – tłumaczy Rzeźniczek. Ten sam argument przemawia za akcjami PZU.
Obok energetyki jako sektor perspektywiczny ekspert wymienia także spółki paliwowe – w szczególności PKN Orlen, który pokazał bardzo dobre wyniki za trzeci kwartał.
Na drugim biegunie są – zdaniem rozmówcy Newserii Inwestor – banki, które mogą negatywne zaskakiwać. Tutaj czynnikiem decydującym jest ostatnia obniżka stóp procentowych, szczególnie stopy lombardowej. A według rynku to nie koniec obniżek.
– Inwestorzy, wcześniej wyceniając banki, szacowali, że banki w przyszłym roku mogą poprawić swoje wyniki finansowe, ale wobec rozpoczęcia tego cyklu obniżek, prawdopodobnie nie uda im się tych wyników poprawić.
Do tego dochodzi spowolnienie gospodarcze, które może powodować obniżenie zainteresowania kredytami zarówno wśród firm, jak i konsumentów. Może się ono także odbić negatywnie na spółkach surowcowych, których ekspert radzi w najbliższym czasie unikać.
Obecnie nie jest też dobry czas na zakup spółek małych i średnich – one najszybciej reagują na poprawę w gospodarce, ale też są zwykle najbardziej poszkodowane podczas spowolnienia. Dlatego na MSP przyjdzie jeszcze czas – mówi Rzeźniczek.
-– Indeks PMI dla polskiego przemysłu, chociaż w ostatnim miesiącu lekko pozytywie zaskoczył, to jednak jest w kilkumiesięcznej tendencji spadkowej. Dopóki w takiej pozostanie, to spółki małe i średnie mogą znajdować się pod presją – przewidywał jeszcze przed bardzo dobrym październikowym odczytem indeksu Jacek Rzeźniczek.
Jego wyższa od oczekiwań i wyższa od progu 50 pkt wartość (51,2 pkt) mogą potwierdzać, że gospodarka wraca na ścieżkę wzrostu. Jeśli październikowy PMI nie okaże się jedynym dobrym sygnałem i także inne wskaźniki, zwłaszcza te wyprzedzające, zaczną się odwracać – wtedy będzie dobry moment na to, by zainwestować w małe i średnie firmy.
Newseria.pl