Ratyfikacja umowy rozwiąże 40-letni spór z Danią o tzw. szarą strefę – obszar o powierzchni 3,6 tys. km kw, leżący między polskim wybrzeżem a wyspą Bornholn, na którym nie przeprowadzono rozgraniczenia wyłącznych stref ekonomicznych.
Zgodnie z umową Polsce przypadnie 20 proc. strefy – czyli 715 km kw. Reszta zostanie włączona do strefy ekonomicznej Danii.
Jednak poseł Norbert Obrycki (PO-KO) oświadczył, że jego klub nie poprze tego projektu, ponieważ „nie uzyskał odpowiedzi w imię czego Polska zrzeka się” części obszaru.
„Ustawa dotyczy polskiej racji stanu. Ale prowadzi do zmniejszenia strefy ekonomicznej. W imię jakich interesów zachowamy prawa jedynie do 20 proc. dzielonej strefy? Jeśli jest to powiązane z umową ws. Baltic Pipe to przykład porażki negocjacyjnej” – mówił Obrycki.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk podkreślał, że biorąc pod uwagę prawo międzynarodowe oraz praktykę orzeczniczą i rozwiązania podobnych spraw, Polsce udało się wynegocjować lepsze warunki i jest to sukces. Zaznaczył, że w negocjacjach z Danią brano pod uwagę jedynie prawo międzynarodowe i interes Rzeczypospolitej, natomiast Baltic Pipe nie było elementem tych negocjacji.
Małgorzata Gosiewska, deklarując poparcie w imieniu klubu PiS, oświadczyła też, że w sprzeciwie PO-KO być może chodzi o opóźnienie projektu Baltic Pipe. Argumentowała, że na obszarze, który trafi do polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej Polska będzie miała pewność prawną swoich działań.
Obrycki tłumaczył z kolei, że PO-KO nie jest przeciwko Baltic Pipe, ale klub uważa, że można było wynegocjować więcej.
Przez lata Polska stała na stanowisku, sformułowanym w 1978 r., że jej wyłączna strefa ekonomiczna kończy się 12 mil morskich od brzegów Bornholmu. Zgodnie z tym roszczeniem Danii w ogóle nie przysługiwałaby strefa ekonomiczna wokół wyspy.
Duńczycy z kolei stali na stanowisku, że granicą stref powinna być tzw. linia mediany, czyli linia równych odległości między polskim a duńskim wybrzeżem, powszechnie wykorzystywana do rozgraniczeń na Bałtyku. „Szara strefa” stanowi więc obszar nakładających się na siebie roszczeń, przy czym jej północną granicą było roszczenie polskie, a południową – duńskie.