Okazuje się, że dostępne dostawy kruszywa, piasku i żwiru, niezbędne do budowy autostrad, kolei i linii dużych prędkości są niebezpiecznie niskie, a nowe kamieniołomy i piaskownie nie są otwierane wystarczająco szybko. Ich niewystarczające ilości dla potrzeb budowlanych potwierdziła Czeska Dyrekcja Dróg i Autostrad (ŘSD), która jest, państwową spółką odpowiadająca za budowę, modernizację i utrzymanie czeskich autostrad
Nadmierne ograniczenia środowiskowe i prawne dla otwierania nowych kamieniołomów, piaskowni i żwirowni spowodowały kryzys budowlany w Czechach. Rząd zapobiega brakom tych pospolitych surowców, zaliczając je do kategorii strategicznych, co ma skrócić procedury pozwoleń i przyśpieszyć ich wydobycie. Dzieje się to w sytuacji, kiedy nie brakuje tego rodzaju złóż na terenie kraju.
Pod koniec kwietnia praski dziennik Hospodářské noviny. napisał w przenośni, że piasek i kamień budowlany w tym kraju są cenniejsze od złota, ponieważ czeskie budownictwo stoi w obliczu kryzysu surowcowego.
Czeski minister przemysłu i handlu Lukáš Vlček wyda rozporządzenie rządowe mające na celu przyspieszenia uruchomienia nowych kamieniołomów, piaskowni i żwirowni, klasyfikując je jako złoża o strategicznym znaczeniu.
To nie nowość
Czeska Służba Geologiczna wskazała ich lokalizację wraz z zasobami mającymi zapewnić powstałe na rynku braki. Te złoża, które przejdą rygorystyczne kontrole ekspertów, zaproponowane zostaną do nadania im statusu strategicznego. Klasyfikacja ta ma skrócić długi czas wydawania pozwoleń. Zgodnie z obecnym prawem nowe złoża rzadko są otwierane z powodu skomplikowanego procesu, który trwa wiele lat. Ich strategiczne znaczenie skutkować ma szybszymi zatwierdzeniami i łatwiejszym wywłaszczaniem gruntów dla potrzeb górnictwa surowców budowlanych.
Nie jest to nowy problem w czeskim budownictwie. Tamtejsze media od lat alarmują, że Czechy ryzykują utratę samowystarczalności w produkcji kamienia i piasku. Te niezbędne materiały stają się rzadkie, ponieważ wyczerpane ich złoża nie są zastępowane nowo otwartymi. Uzyskanie pozwoleń na nowe złoża jest niezwykle skomplikowane i praktycznie żadne z nich nie zostały utworzone od dawna.
Ich otwarcie jest tym bardziej konieczne, gdyż w Czechach nadal jest mnóstwo złóż piasku i kamienia. Jednak uzyskanie pozwolenia i otwarcie nowego kamieniołomu lub piaskowni może zająć nawet 15 lat. W trakcie tego procesu górnicy spotykają się z oporem lokalnych gmin i mieszkańców. Skomplikowane są również stosunki własnościowe dotyczące gruntów. Nie mniej ważne jest to, że niepewny jest wynik oceny oddziaływania na środowisko.
Choć nowe lub ponownie otwarte kamieniołomy są rzadkością, to równocześnie kilkadziesiąt zostało zamkniętych w ciągu ostatnich 30 lat. Obecnie w kraju działa około 200 czynnych kamieniołomów. Około połowa obecnie eksploatowanych złóż zostanie wyczerpanych w ciągu najbliższych 10 lat. Popyt będzie musiał zostać zaspokojony materiałami importowanymi z zagranicy, co zwiększy koszty budowy i nie przyniesie korzyści środowisku.
Rząd zamierza rozwiązać problem niedoboru przede wszystkim poprzez recykling i ponowne wykorzystanie materiałów. Jednak ich wykorzystanie napotyka na ograniczenia w stosowaniu materiałów pochodzących z recyklingu ze względu na przepisy techniczne inwestorów. Na skutek tego ceny kamienia i piasku w Czechach gwałtownie rosną. W porównaniu do sąsiednich Niemczech cena piasku jest o połowę niższa, a w Polsce różnica ta ma być jeszcze większa.