icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Szurowska: Święta, święta, a po świętach przyjdzie rachunek za prąd

– Okres świąteczny kojarzy się z dekoracjami świetlnymi rozwieszonymi w miastach jak Europa długa i szeroka. W zeszłym roku były one przez miasta ograniczane ze względu na wysokie koszty energii. Czy faktycznie współczesne dekoracje świąteczne pożerają tak energochłonne? – zastanawia się Maria Szurowska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Oszczędzanie stało się modne

W zeszłym roku miasta w Europie rezygnowały z części iluminacji świątecznych ze względu bardzo wysokie ceny energii. Dla przykładu, w Kopenhadze świąteczne dekoracje świetlne na głównej ulicy handlowej zostały włączone dwa tygodnie później niż zwykle i były włączone przez 6 godzin dziennie zamiast 16 godzin. Z kolei w Dublinie lampki świąteczne był włączone przez 10 zamiast 14 godzin dziennie, a w Helsinkach nawet ogrzewanie w budynkach publicznych zostało przykręcone.

W Polsce najbardziej medialnym przypadkiem był Wrocław, gdzie miejski dostawca energii ogłosił wtedy podwyżki cen o 500 procent na nadchodzący rok. To spowodowałoby, że roczny rachunek miasta wyniósłby około 405 milionów złotych, co jest sześć razy więcej niż zwykle. Prezydent Wrocławia nie zastanawiał się zbyt długo nad decyzją o ograniczeniu dekoracji tylko do choinki na głównym rynku.

W niektórych miejscach na kanwie mody na ograniczanie dekoracji udało się zaoszczędzić. W Livigno, będący jednym z najpopularniejszych ośrodków narciarskich we włoskich Alpach, pomimo braku podwyżek cen energii elektrycznej zrezygnowano ze świetlnych dekoracji na święta, dzięki czemu w kasie miasta pozostało 50 tys. euro.

Święta znowu na bogato

Moda na oszczędne iluminacje świąteczne w 2023 roku w Europie już nie obowiązuje, a miasta wracają do swoich tradycji oświetleniowych. Nawet we Wrocławiu światełka zajaśniały poza granicami głównego rynku. O ile więc w tym roku podskoczą grudniowe rachunki za prąd?

Zanim wyliczenia – najpierw kilka słów o technologii. Najwcześniejsze produkowane lampki choinkowe były wykonane z dmuchanego szkła lub porcelany i pojawiły się na choinkach w zamożnych domach w XIX wieku. Początkowo lampki elektryczne nie cieszyły się zaufaniem społeczeństwa jako bezpiecznej alternatywie wobec tradycyjnych świec. Zmieniło się to po tym, jak prezydent Stanów Zjednoczonych Grover Cleveland postawił pierwszą choinkę z lampkami elektrycznymi w 1895 roku. Dzięki ponad 100 różnokolorowym żarówkom drzewo przyciągnęło uwagę ludzi w całych Stanach Zjednoczonych. Tak oświetlone choinki wkrótce stały się modne na całym świecie. Obecnie ta innowacja z XIX odeszła do lamusa i zdecydowana większość świetlnych ozdób świątecznych to lampki LED, które zużywają 90 razy mniej prądu niż żarówki z choinki Clevelanda.

Prawda jest taka, że oświetlone LED-ami dekoracje nie zwiększają drastycznie rachunków miast za energię. Podczas zeszłorocznego szaleństwa w skracaniu czasu świecenia dekoracji zwrócił na to uwagę szwajcarski Zurych. Zapierająca dech w piersiach turystów z całego świata świąteczna dekoracja szwajcarskiego miasta zużywa ok. 3 kW na godzinę. Według firmy, która produkuje światełka to mniej więcej tyle, ile zużyłby domowy piekarnik, gdyby pozostawał włączony w najwyższej temperaturze.

Interesujące jest, że rzecznik Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni porównuje zużycie energii miejskiej dekoracji świątecznej do przejechania 100 km samochodem elektrycznym. W Gdańsku na dekorację składa się 150 tys. energooszczędnych diod eko-LED, a zużycie prądu w ciągu godziny to 13,5 kW.

Liderzy zużycia

Europejskim miastem, które zużywa najwięcej energii na oświetlenie świąteczne jest Mediolan. Stolica mody we Włoszech płaci za energię o 69,25 procent więcej w grudniu niż w przedświątecznym październiku. Tu jednak grudzień oznacza też miejski festiwal Sant’ Ambrogio, który dodatkowo przyczynia się do zwiększonych rachunków za prąd.

Co ciekawe, mimo że w Turcji Boże Narodzenie nie jest tak wielkim świętem, jak w pozostałej części Europy, Stambuł w grudniu przepełniony jest świątecznymi lampkami i uroczystościami, co skutkuje 69,14-procentowym wzrostem nocnego natężenia oświetlenia.

Podium zamyka stolica Słowenii, Ljubljana, która generuje aż 67,57-procentowy wzrost rachunków za oświetlenie. Grudzień w Ljubljaniec jest szczególnym miesiącem, co naturalnie podbija wysokość rachunków, jednak same dekoracje świetlne zaprojektowane przez artystę Zmago Modica, które prezentują galaktyki i kształty geometryczne również przyczyniają się do tego wzrostu.

Warto też wspomnieć o Skandynawii, której ciemności w grudniu stara się rozświetlić Sztokholm i Oslo. Sztokholm w okresie Bożego Narodzenia jest rozświetlany przez blisko milionem lampek LED, co skutkuje zużyciem energii o 49,33 procent większym niż w innych miesiącach. Z kolei Oslo na oświetlenie wydaje 48,53 procent więcej niż w okresie pozaświątecznym.

Pojawiają się zeroemisyjne innowacje

W XXI wieku śladami Grovera Clevelanda poszła londyńska Oxford Street. Oświetlenie LED londyńskiej arterii handlowej jest wyposażone w timer, który zmniejszy zużycie energii o 67 procent, a same diody zostały wykonane z polimeru pochodzącego z recyklingu.

Inne miasta też eksperymentowały z nowatorskim podejściem do zrównoważonego oświetlenia w okresie Bożego Narodzenia. Na przykład stolica Litwy, Wilno, ma swoją pływającą „zeroemisyjną choinkę”, która jest masywnym drzewem przymocowanym na pływającej platformie na rzece Wilia, której oświetlenie LED jest zasilane przez połączenie energii wiatrowej i słonecznej.

W ubiegłym roku lampki na rzymskiej choince były generowane przez energię słoneczną, zgodnie z przesłaniem kampanii dotyczącym oszczędzania energii i racjonalnej konsumpcji. Ratusz w Rzymie oszacował, że dzięki temu ograniczono emisję CO2 o 17,55 kg dziennie, co w całym okresie świecenia choinki daje 526 kg CO2. Inne drzewo na Piazza del Campidoglio przed rzymskim ratuszem zostało zasilone światłami przez wolontariuszy, którzy fizycznie napędzali rowerowy generator prądu.

Podsumowując, Święta Bożego Narodzenia to niewątpliwie piękny czas w roku, ale warto też w tym okresie pomyśleć o bardziej ekologicznym oświetleniu. Należy pamiętać, że cały czas zmagamy się z kryzysem energetycznym i wysokimi cenami energii, a w tym przypadku warto pomyśleć o ekologicznych rozwiązaniach, które są bardziej przyjazne dla planety i naszych portfeli.

Szurowska: Energetyka odnawialna w bezpiecznym porcie Rosji na Bliskim Wschodzie (ANALIZA)

– Okres świąteczny kojarzy się z dekoracjami świetlnymi rozwieszonymi w miastach jak Europa długa i szeroka. W zeszłym roku były one przez miasta ograniczane ze względu na wysokie koszty energii. Czy faktycznie współczesne dekoracje świąteczne pożerają tak energochłonne? – zastanawia się Maria Szurowska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Oszczędzanie stało się modne

W zeszłym roku miasta w Europie rezygnowały z części iluminacji świątecznych ze względu bardzo wysokie ceny energii. Dla przykładu, w Kopenhadze świąteczne dekoracje świetlne na głównej ulicy handlowej zostały włączone dwa tygodnie później niż zwykle i były włączone przez 6 godzin dziennie zamiast 16 godzin. Z kolei w Dublinie lampki świąteczne był włączone przez 10 zamiast 14 godzin dziennie, a w Helsinkach nawet ogrzewanie w budynkach publicznych zostało przykręcone.

W Polsce najbardziej medialnym przypadkiem był Wrocław, gdzie miejski dostawca energii ogłosił wtedy podwyżki cen o 500 procent na nadchodzący rok. To spowodowałoby, że roczny rachunek miasta wyniósłby około 405 milionów złotych, co jest sześć razy więcej niż zwykle. Prezydent Wrocławia nie zastanawiał się zbyt długo nad decyzją o ograniczeniu dekoracji tylko do choinki na głównym rynku.

W niektórych miejscach na kanwie mody na ograniczanie dekoracji udało się zaoszczędzić. W Livigno, będący jednym z najpopularniejszych ośrodków narciarskich we włoskich Alpach, pomimo braku podwyżek cen energii elektrycznej zrezygnowano ze świetlnych dekoracji na święta, dzięki czemu w kasie miasta pozostało 50 tys. euro.

Święta znowu na bogato

Moda na oszczędne iluminacje świąteczne w 2023 roku w Europie już nie obowiązuje, a miasta wracają do swoich tradycji oświetleniowych. Nawet we Wrocławiu światełka zajaśniały poza granicami głównego rynku. O ile więc w tym roku podskoczą grudniowe rachunki za prąd?

Zanim wyliczenia – najpierw kilka słów o technologii. Najwcześniejsze produkowane lampki choinkowe były wykonane z dmuchanego szkła lub porcelany i pojawiły się na choinkach w zamożnych domach w XIX wieku. Początkowo lampki elektryczne nie cieszyły się zaufaniem społeczeństwa jako bezpiecznej alternatywie wobec tradycyjnych świec. Zmieniło się to po tym, jak prezydent Stanów Zjednoczonych Grover Cleveland postawił pierwszą choinkę z lampkami elektrycznymi w 1895 roku. Dzięki ponad 100 różnokolorowym żarówkom drzewo przyciągnęło uwagę ludzi w całych Stanach Zjednoczonych. Tak oświetlone choinki wkrótce stały się modne na całym świecie. Obecnie ta innowacja z XIX odeszła do lamusa i zdecydowana większość świetlnych ozdób świątecznych to lampki LED, które zużywają 90 razy mniej prądu niż żarówki z choinki Clevelanda.

Prawda jest taka, że oświetlone LED-ami dekoracje nie zwiększają drastycznie rachunków miast za energię. Podczas zeszłorocznego szaleństwa w skracaniu czasu świecenia dekoracji zwrócił na to uwagę szwajcarski Zurych. Zapierająca dech w piersiach turystów z całego świata świąteczna dekoracja szwajcarskiego miasta zużywa ok. 3 kW na godzinę. Według firmy, która produkuje światełka to mniej więcej tyle, ile zużyłby domowy piekarnik, gdyby pozostawał włączony w najwyższej temperaturze.

Interesujące jest, że rzecznik Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni porównuje zużycie energii miejskiej dekoracji świątecznej do przejechania 100 km samochodem elektrycznym. W Gdańsku na dekorację składa się 150 tys. energooszczędnych diod eko-LED, a zużycie prądu w ciągu godziny to 13,5 kW.

Liderzy zużycia

Europejskim miastem, które zużywa najwięcej energii na oświetlenie świąteczne jest Mediolan. Stolica mody we Włoszech płaci za energię o 69,25 procent więcej w grudniu niż w przedświątecznym październiku. Tu jednak grudzień oznacza też miejski festiwal Sant’ Ambrogio, który dodatkowo przyczynia się do zwiększonych rachunków za prąd.

Co ciekawe, mimo że w Turcji Boże Narodzenie nie jest tak wielkim świętem, jak w pozostałej części Europy, Stambuł w grudniu przepełniony jest świątecznymi lampkami i uroczystościami, co skutkuje 69,14-procentowym wzrostem nocnego natężenia oświetlenia.

Podium zamyka stolica Słowenii, Ljubljana, która generuje aż 67,57-procentowy wzrost rachunków za oświetlenie. Grudzień w Ljubljaniec jest szczególnym miesiącem, co naturalnie podbija wysokość rachunków, jednak same dekoracje świetlne zaprojektowane przez artystę Zmago Modica, które prezentują galaktyki i kształty geometryczne również przyczyniają się do tego wzrostu.

Warto też wspomnieć o Skandynawii, której ciemności w grudniu stara się rozświetlić Sztokholm i Oslo. Sztokholm w okresie Bożego Narodzenia jest rozświetlany przez blisko milionem lampek LED, co skutkuje zużyciem energii o 49,33 procent większym niż w innych miesiącach. Z kolei Oslo na oświetlenie wydaje 48,53 procent więcej niż w okresie pozaświątecznym.

Pojawiają się zeroemisyjne innowacje

W XXI wieku śladami Grovera Clevelanda poszła londyńska Oxford Street. Oświetlenie LED londyńskiej arterii handlowej jest wyposażone w timer, który zmniejszy zużycie energii o 67 procent, a same diody zostały wykonane z polimeru pochodzącego z recyklingu.

Inne miasta też eksperymentowały z nowatorskim podejściem do zrównoważonego oświetlenia w okresie Bożego Narodzenia. Na przykład stolica Litwy, Wilno, ma swoją pływającą „zeroemisyjną choinkę”, która jest masywnym drzewem przymocowanym na pływającej platformie na rzece Wilia, której oświetlenie LED jest zasilane przez połączenie energii wiatrowej i słonecznej.

W ubiegłym roku lampki na rzymskiej choince były generowane przez energię słoneczną, zgodnie z przesłaniem kampanii dotyczącym oszczędzania energii i racjonalnej konsumpcji. Ratusz w Rzymie oszacował, że dzięki temu ograniczono emisję CO2 o 17,55 kg dziennie, co w całym okresie świecenia choinki daje 526 kg CO2. Inne drzewo na Piazza del Campidoglio przed rzymskim ratuszem zostało zasilone światłami przez wolontariuszy, którzy fizycznie napędzali rowerowy generator prądu.

Podsumowując, Święta Bożego Narodzenia to niewątpliwie piękny czas w roku, ale warto też w tym okresie pomyśleć o bardziej ekologicznym oświetleniu. Należy pamiętać, że cały czas zmagamy się z kryzysem energetycznym i wysokimi cenami energii, a w tym przypadku warto pomyśleć o ekologicznych rozwiązaniach, które są bardziej przyjazne dla planety i naszych portfeli.

Szurowska: Energetyka odnawialna w bezpiecznym porcie Rosji na Bliskim Wschodzie (ANALIZA)

Najnowsze artykuły